Droga Krzyżowa w Chełmie Śląskim jest niezwyczajna - bo z udziałem aktorów.
Tradycyjnie, jak od kilkunastu już lat, mieszkańcy gminy uczestniczyli 11 kwietnia w plenerowej Drodze Krzyżowej. W odgrywaniu poszczególnych stacji - od skazania po śmierć na krzyżu - wzięli udział młodzież skupiona przy Katolickim Stowarzyszeniu Młodzieży, ministranci i młodzież gimnazjalna. Młodzi pracowali pod kierunkiem ks. Pawła Gajdy i Anety Pisz.
Sceny Misterium rozpoczęto tuż po wieczornej Mszy św., odprawionej w intencji matek z parafii, na dziedzińcu przed kościołem. Dalsza droga wiodła pomiędzy domami aż na tzw. Smutną Górę. Stacje Drogi Krzyżowej wyznaczały kamienie ułożone przy drodze, przy których rozgrywały się poszczególne sceny - upadki Jezusa, otarcie twarzy przez Weronikę, spotkanie niewiast, pomoc Szymona Cyrenejczyka, ukrzyżowanie, śmierć i Zmartwychwstanie Jezusa.
Koniec Drogi Krzyżowej był na Smutnej Górze przy Bramie Tysiąclecia.
W role Jezusa wcielił się w tym roku uczeń bieruńskiego liceum, ministrant Dawid Nowrocki. Scenografię i dekoracje, które ustawiono przy kościele i probostwie, wykonała chełmska młodzież.
Wszyscy młodzi aktorzy byli jak co roku mocno zaangażowani w odgrywanie swoich ról i w w wykonanie całej inscenizacji do Drogi Krzyżowej. Nie zawiedli tez parafianie, którzy licznie w tej procesji - ponad dwugodzinnej - uczestniczyli do samego końca, choć droga na Smutną Górę nie jest łatwa do przejścia. Końcówka trasy wiedzie przez las i jest tam dość strome podejście, więc uczestnicy Drogi Krzyżowej wychodzą tam tylko przy dobrej pogodzie. W deszczowe dni wyjście na Smutną Górę nie byłoby możliwe dla ludzi starszych.
Przeczytaj też relacje z Drogi Krzyżowej ulicami: