W czasie seminaryjnej formacji patronem ich rocznika był Jan XXIII. Poznajcie drogę do kapłaństwa i motywacje, jakie kierowały nowo wyświęconymi przy wyborze hasła prymicyjnego.
ks. Mikołaj Kupka
ur. 6.01.1993 Rydułtowy
parafia zamieszkania: św. Małgorzaty Dziewicy i Męczennicy, Lyski
hasło prymicyjne: Nie umrę, ale żył będę i głosił dzieła Pana (Ps 118,17)
Moja droga rozeznawania powołania rozpoczęła się od chwili, gdy zainspirowałem się postawą trojga dzieci z Fatimy. Zaczęło się to od pielgrzymki parafialnej do Portugalii, na którą pojechałem wraz z rodzicami, gdy jeszcze chodziłem do technikum. I wtedy, po powrocie, zacząłem pytać Pana Boga: "Do czego Ty mnie powołujesz?". I siebie: "Co chcę robić po skończeniu szkoły technicznej?".
Po jakimś czasie, gdy jeszcze uczyłem się w technikum, poruszył mnie fragment z Ewangelii według św. Mateusza o dobrowolnej bezżenności (Mt 19,10-12). Wtedy pojawiła mi się w sercu myśl, czy czasem i mnie Pan Bóg nie powołuje do pójścia za Nim drogą kapłaństwa. I tą chwilę określiłbym jako moment rozpoczęcia odkrywania powołania, dzięki któremu jestem tu, gdzie jestem.
Ostatecznie po ukończeniu technikum pracowałem przez niecały rok, a następnie zgłosiłem się do Wyższego Śląskiego Seminarium w Katowicach. I właśnie od tego czasu towarzyszą mi słowa psalmu 118: "Nie umrę, ale żyć będę i głosić dzieła Pana". Pierwszy raz poruszyły mnie, gdy modliłem się jedną z godzin brewiarzowych w chwili kryzysu. Później, wraz z latami formacyjnymi, słowa te nieraz wracały do mnie. Czasem dodawały otuchy, kiedy indziej wzbudzały nadzieję i umacniały. Odnajdywały mnie w prozie życia codziennego, jak i w momentach kryzysowych podczas formacji. Dlatego słowa tego psalmu wybrałem jako hasło prymicyjne, bo od samego początku formacji towarzyszą mi i są mi szczególnie bliskie. Zresztą pod całym Psalmem 118 podpisuję się całym sercem, gdyż jest to i "mój" hymn dziękczynny na cześć Pana za to wszystko, czego dokonał w moim życiu, w tym za dar mojego powołania.