Śląscy neoprezbiterzy 2016 opowiadają o swoim powołaniu.
Ks. Mateusz Iwanecki
Maryja uczy mnie, jak ufać Panu Bogu
Informacje
Parafia: Zmartwychwstania Pańskiego w Siemianowicach Śląskich.
Rodzice: Henryk – emeryt górniczy, Gabriela z d. Schnurpfeil – księgowa. Rodzeństwo: starszy brat Łukasz, obecnie mieszkający i pracujący w Krakowie.
Hasło prymicyjne: „Wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny, a Jego imię jest święte” (Łk 1,49).
Temat pracy magisterskiej: „Zadośćuczynienie jako istotny element sakramentu pokuty i pojednania w świetle dokumentów posoborowych”.
Zainteresowania: Interesuję się sportem we wszelkim możliwym wydaniu! Zarówno czynnie (bieganie, siłownia, jazda na rowerze, basen), jak i biernie (kibic – uwielbiam piłkę nożną, w miarę możliwości czasowych jeżdżę na mecze; często też oglądam je w telewizji. Z pozostałych sportów lubię także hokej i skoki narciarskie). Lubię podróżować i poznawać nowe, ciekawe, nieznane dotąd miejsca, lubię wędrówki po górskich szlakach.
Jakiemu duszpasterstwu chcę się szczególnie poświęcić? Praca z ministrantami i oazą, również z rodzinami. Interesuje mnie także duszpasterstwo pielgrzymkowe, organizowanie pielgrzymek w różne miejsca w kraju i na świecie. Lubię nowe wyzwania. Z wielką radością i gorliwością podejmę się pracy z tą grupą, którą na dany czas w parafii będę się opiekował.
Związki z ruchami, wspólnotami: Od dziecka byłem zaangażowany w grupie ministrantów. Moja przygoda z nimi rozpoczęła się w kościele sióstr wizytek, które wtedy stacjonowały w Siemianowicach Śląskich. Kiedy w 2000 roku siostry zostały przeniesione do Rybnika, zostałem ministrantem w swojej rodzinnej parafii. Dzięki służbie ministranckiej doświadczyłem wielkiej bliskości Pana Boga w moim życiu. Budowałem z Nim swoją osobistą relację. Od samego początku fascynowała mnie postać św. Tarsycjusza – patrona ministrantów, który oddał życie, zanosząc Chrystusa innym. Angażowałem się także w Ruch Światło–Życie. Za każdym razem uczestnictwo w rekolekcjach oazowych przybliżało mnie do Jezusa.
Ulubieni święci: Jest ich wielu. W ostatnim czasie w sposób szczególny są mi bliscy:
Ulubione lektury: „Potop” i „Quo Vadis” Henryka Sienkiewicza.
Ulubione filmy: Wszystkie części z serii „Rocky”, „Obcy kontra Predator”.
Kto najbardziej wpłynął na moje życie? Wielu kapłanów, których spotkałem na swojej drodze. Ujęli mnie swoją pobożnością i pokazali, co znaczy – jak pisze autor Listu do Hebrajczyków – iż, „kapłan z ludzi wzięty, dla ludzi jest ustanowiony”. Do nich należał były nieżyjący już proboszcz z mojej rodzinnej parafii śp. ks. Gerard Ruczka. Świadectwo życia tych kapłanów także przyczyniło się do tego, że sam zdecydowałem się wstąpić na tę drogę.
Rola mediów społecznościowych w duszpasterstwie: Poprzez media społecznościowe można dotrzeć do wielu osób. Jestem za tym, żeby wykorzystywać je w ewangelizacji. Popieram wszystkie podejmowane w tej materii inicjatywy. W sposób szczególny cenię akcję na Facebooku, która polega na codziennym komentarzu do Ewangelii z danego dnia tygodnia. Przez media społecznościowe wielu ludzi może porozmawiać z duszpasterzami na temat swoich kryzysów wiary i trudności życiowych.
Powołanie
Trudno wskazać jeden konkretny moment, który zdecydował o wyborze drogi powołania. Pan Bóg działał w moim życiu już od samego początku. Od zawsze wiele radości dawała mi służba ministrancka, bycie blisko ołtarza. Chodziłem na Mszę Świętą nie tylko w niedzielę, ale także w tygodniu. Często wtedy patrzyłem na kapłanów i budziła się we mnie myśl, że również kiedyś bym tak chciał. Pragnienie bycia księdzem towarzyszyło mi od rozpoczęcia gimnazjum. Przyszedł w drugiej klasie szkoły średniej taki moment, w którym odepchnąłem tę myśl na dalszy plan. Powróciła jednak w klasie maturalnej. Poważnie zastanawiałem się nad tym, co dalej. Pojechałem w Niedzielę Palmową do katowickiej katedry na światowy dzień młodzieży. Hasłem tego dnia były słowa wypowiedziane do Pana Jezusa przez bogatego młodzieńca: „Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?” (Łk 18,18). W tej scenie ewangelicznej Pan Jezus odpowiedział „Jednego ci jeszcze brak: sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie; potem przyjdź i chodź ze Mną” (Łk 18,22). Rozważając później w domu ten fragment Ewangelii, uświadomiłem sobie, że Pan Bóg wzywa mnie i pragnie, abym Mu zaufał. Abym pozwolił Mu działać w moim życiu. Po 6 latach formacji w seminarium wiem, że najważniejszą rzeczą jest ufać Chrystusowi. Bez tej postawy nie byłoby mi łatwo. W swoim haśle prymicyjnym zawarłem fragment słów Magnificat. Maryja dała wzór postawy zaufania Panu Bogu. To zaowocowało tym, że Pan Bóg uczynił w jej życiu wielkie rzeczy. Przychodząc do Elżbiety, uwielbiała w nich Pana Boga. Ona każdego dnia uczy mnie, jak ufać Panu Bogu! Pragnę, aby moje kapłańskie życie także było nieustannym uwielbieniem Pana Boga za wielkie rzeczy, które w nim uczynił. Chciałbym, aby w sposób szczególny towarzyszyła mi Matka Boża.