Śląscy neoprezbiterzy 2016 opowiadają o swoim powołaniu.
Ks. Mateusz Kasprowicz
Potwierdzenie w słowie Bożym
Informacje
Pochodzę z parafii pw. Ducha Świętego w Bytkowie, choć pierwsze lata życia i służby ministranckiej przeżyłem w parafii pw. św. Michała Archanioła w Michałkowicach. Moi rodzice to Jacek i Joanna; tata zajmuje się działką remontowo-budowlaną, natomiast mama jest nauczycielem. Oprócz tego mam brata Pawła (11 lat) oraz siostrę Julię (16 lat)
Cytat na obrazku prymicyjnym: „Krzyż święty niech mi będzie światłem” – pochodzi z krzyża św. Benedykta.
Pracę magisterską napisałem u ks. prof. Antoniego Reginka z muzyki kościelnej pt. „Wielogłosowe opracowania śpiewów kościelnych na podstawie zbioru »Niepojęta Trójco«”.
Zainteresowania: dotyczą głównie muzyki i gry na gitarze. Lubię również jeździć na nartach, jeśli czas przez ferie zimowe na to pozwala.
Na ten moment nie mam jakichś szczególnych preferencji duszpasterskich. Zasadniczo wywodzę się z ruchu Światło–Życie, więc idee tej wspólnoty są mi bliskie. Oczywiście również przez lata posługiwałem jako ministrant przy ołtarzu.
W kwestii ulubionych filmów to obracam się głównie wokół „Hobbita” i „Władcy Pierścieni”.
W kontekście mediów społecznościowych powiem krótko, że pełnią aktualnie niezwykłą rolę w duszpasterstwie. Szczególnie w granicach internetu. Potężnym narzędziem ewangelizacyjnym jest również Facebook. Bywa wypełniany przez internautów ogromem obrazków z różnym, chrześcijańskim przesłaniem. Jest to dla nas nowa /stara płaszczyzna do głoszenia słowa Bożego.
Powołanie
Z powołaniem u mnie było tak, że właściwie od początku, odkąd pamiętam, miałem w głowie taką myśl, aby zostać księdzem. Z czasem dopiero zacząłem szukać gdzieś potwierdzenia swojego powołania i przyznam, że znalazłem je w słowie Bożym.
Rodzina moją decyzję przyjęła radością i zawsze mogłem uzyskać wsparcie od niej. Towarzyszyli mi przez cały czas moi rodzice, babcia, ciocia, a także rodzice chrzestni Justyna i Dariusz, z których obecności w moim życiu również niezwykle się cieszę.