W związku ze stanową pielgrzymką do sanktuarium Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej metropolita katowicki przygotował tradycyjne słowo społeczne do kobiet.
Przypominając o ostatnich wypadkach górniczych, zapewnił o trwającej modlitwie w intencji ofiar oraz ich rodzin. - Drogie wdowy, matki, córki i synowie, gdy niesiecie ciężar i ból dramatycznego doświadczenia nagłego odejścia bliskich, otaczamy was stale naszą modlitwą i duchową bliskością - zaznaczył.
W pozdrowieniu zwrócił uwagę także na osoby życia konsekrowanego, którym podziękował za modlitwę i służbę Kościołowi poprzez świadectwo życia według rad ewangelicznych.
Przeszłość i przyszłość
Arcybiskup zapowiedział, że 7 listopada przypada 100. rocznica ustanowienia przez Stolicę Apostolską Administratury Apostolskiej w Katowicach, która dała początek powołanej dwa lata później diecezji śląskiej.
Nawiązując do obchodzonej w tym roku 100. rocznicy przyłączenia Górnego Śląska do II Rzeczpospolitej, podkreślił, że cichymi bohaterkami tych wydarzeń były żony, matki, siostry powstańców i żołnierzy. - Podczas zawieruchy wojennej i powojennej, pod nieobecność mężczyzn, to one wzięły na siebie odpowiedzialność za losy rodzin i ich przetrwanie, wzięły na siebie także odpowiedzialność za wiarę i za Kościół - przypominał.
Światła i drogowskazy
Nawiązując do aktualnych kwestii społecznych, metropolita katowicki przywołał kilka kobiet, które jego zdaniem stały się „szczególnym światłem i drogowskazem w dzisiejszych czasach”.
Arcybiskup zwrócił uwagę na św. Teresę Benedyktę od Krzyża, czyli Edytę Stein - Żydówkę i karmelitankę, która „jako filozof uczciwie szukała prawdy i znalazła ją w Jezusie Chrystusie”. W tym roku przypada 80. rocznica jej męczeńskiej śmierci w obozie w Auschwitz.
W opinii metropolity postawa tej świętej Kościoła przypomina, że wobec zła nie wolno milczeć. - Trzeba krytycznie patrzeć na rzeczywistość, trzeba reagować i zagrożenia nazywać po imieniu, zwłaszcza wtedy, gdy dochodzi do naruszenia miłości i sprawiedliwości społecznej, do zderzenia z przyjętymi normami prawa międzynarodowego; do odejścia od zasady „pacta sunt servanda”, a zawarte porozumienia i traktaty zrywa się przemocą, siłą armat i nalotów - zaapelował.
Wśród wymienionych kobiet znalazły się także siostry elżbietanki z siostrą Marią Paschalis Jahn na czele, zamordowane w większości w obronie czystości własnej oraz powierzonych ich opiece chorych, starszych i dziewcząt z rąk radzieckich żołnierzy Armii Czerwonej. - Dzisiaj wrocławskie błogosławione, przypominając wszystkie kobiety, ofiary wojen, przemocy i gwałtów, uczą nas, że nie wolno się poddawać. Że są wartości, za które trzeba być gotowym życie dać czy to w codziennej, ofiarnej służbie, czy to nawet w heroicznym oporze wobec zła - zaznaczył.
Mówiąc o konieczności obrony życia i rodziny, arcybiskup przedstawił bł. Mariannę Biernacką, która oddała życie w miejsce swojej synowej i jej nienarodzonego dziecka. Została rozstrzelona wraz ze swoim synem w czasie II wojny światowej. - Jej postać to wzór kobiety całkowicie oddanej życiu; wzór tym bardziej ważny dzisiaj, gdy niektóre prądy myślowe, w tym różne postacie feminizmu, skłaniają do postrzegania macierzyństwa jako swoistego ograniczenia narzuconego kobiecie. Świadectwo życia i ofiarnej śmierci „błogosławionej teściowej” uczy obrony życia od naturalnego poczęcia aż po naturalną śmierć - podkreślił metropolita katowicki.
Ciąg dalszy na następnej stronie: