Homilia metropolity katowickiego w 60. rocznicę poświęcenia katedry Chrystusa Króla.
Bracia i Siostry!
Kościół, ten materialny, ale i żywy, jest znakiem Bożego miłosierdzia, które winniśmy celebrować i głosić, aby współczesnym Zacheuszom łatwiej było znaleźć drogę do Jezusa. Dlatego katedra będzie miejscem przyjmowania ich, goszczenia i ewangelizowania. Miejscem świadczenia wszystkim miłosierdzia, czy to względem ciała, czy względem. Z całą pewnością musi się nawet stać szpitalem polowym, w którym poranieni przez złego ducha i jego ludzi, będą odnajdywać pokój, uzdrowienie i radość chrześcijańskiej wiary. Pokój i nadzieję.
To wezwanie do celebrowania i głoszenia jest zadaniem dla nas wszystkich, pokolenia nowej ewangelizacji. Nie jesteśmy przecież syndykami masy upadłościowej ani kustoszami czcigodnych murów pełnych dzieł sztuki.
Nie, jesteśmy i powinniśmy być jak pokorna sykomora, na którą mogliby się wspinać współcześni Zacheusze, by zobaczyć Jezusa i spotkać się z Jego czułym wzrokiem. Niech więc nie brakuje nam miłości wobec tego miejsca i Kościoła, wobec wierzących i niewierzących, wobec przychodzących tu pod osłona katedralnego mroku Nikodemów.
W duchu nowej ewangelizacji - wyjścia z bogactwem orędzia miłości i miłosierdzia - pomagajmy wszystkim w budowaniu wspólnoty Kościoła, wobec której nie ma w globalnej skali wiarygodnej alternatywy.
Módlmy się razem, aby spełniły się słowa życzeń, jakie przesłał nam Nuncjusz Apostolski Celestino Migliore: „Niech Matka kościołów archidiecezji górnośląskiej prowadzi coraz bardziej w objęcia Chrystusa, który króluje w tej świątyni i otwiera swoje przyjazne ramiona na wszystkich”.
Niech się tak stanie. Niech Matka kościołów prowadzi w objęcia Chrystusa. Amen.