Homilia arcybiskupa katowickiego Wiktora Skworca w Doniecku, 29 września 2013 r.
2. Wreszcie możemy o Tragedii Górnośląskiej mówić – wreszcie możemy oddać cześć naszym rodakom, którzy tu zginęli…
Wdzięczny jestem tym, którzy podjęli inicjatywę upamiętnienia tu, w Doniecku, faktu wywózki i jej ofiar, kolejnej karty w trudnej historii narodu polskiego i rosyjskiego.
Wdzięczny jestem tutejszej parafii i diecezji, proboszczowi Ryszardowi i biskupowi Marianowi, za życzliwe otwarcie tej świątyni, w której umieścimy tablicę – analogiczną w treści jak ta w katowickiej archikatedrze. I za przyjęcie dzwonu pamięci – od katowickiej archidiecezji i województwa śląskiego. Niech jego głos świadczy o naszej pamięci o rodakach, niech ją utrwala i niesie naszą modlitwę przed tron Najwyższego, który jest Panem historii i ludzkich losów. Imię dzwonu jest August Hlond, Prymas Polski, sługa Boży; umieszczono na nim herby Papieża, Województwa Śląskiego i Arcybiskupa Katowickiego. A na ramie dzwonu umieszczono napis: Pamięci robotników przymusowych z Górnego Śląska 1945–54.
Dziękuję władzom III RP, reprezentowanym tu przez Pana Konsula i pana Andrzeja Kunerta, sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Szczególne podziękowanie należy się miastu Donieck.
Bracia i Siostry!
3. W dokumencie – „Wspólne przesłanie do narodów Polski i Rosji” podpisanym w ubiegłym roku przez Kościoły: prawosławny w Rosji i katolicki w Polsce – znalazły się i takie słowa, które dziś odnosimy do Tragedii Górnośląskiej (17.08. 2012 r.):
„Wydarzenia naszej wspólnej, często trudnej i tragicznej historii, rodzą niekiedy wzajemne pretensje i oskarżenia, które nie pozwalają zagoić się dawnym ranom.
Obiektywne poznanie faktów oraz ukazanie rozmiarów tragedii i dramatów przeszłości staje się dzisiaj pilną sprawą historyków i specjalistów. Z uznaniem przyjmujemy działania kompetentnych komisji i zespołów w naszych krajach. Wyrażamy przekonanie, że ich wysiłki pozwolą poznać niezakłamaną prawdę historyczną, dopomogą w wyjaśnieniu wątpliwości i przyczynią się do przezwyciężenia negatywnych stereotypów. Wyrażamy przekonanie, że trwałe pojednanie jako fundament pokojowej przyszłości może się dokonać jedynie w oparciu o pełną prawdę o naszej wspólnej przeszłości.
Apelujemy do wszystkich, którzy pragną dobra, trwałego pokoju oraz szczęśliwej przyszłości: do polityków, działaczy społecznych, ludzi nauki, kultury i sztuki, wierzących i niewierzących, do przedstawicieli Kościołów – stale podejmujcie wysiłki na rzecz rozwijania dialogu, wspierajcie to, co umożliwia odbudowanie wzajemnego zaufania i zbliża ludzi do siebie oraz pozwala budować wolną od przemocy i wojen pokojową przyszłość naszych krajów i narodów”.
A my – reprezentacja społeczeństwa Górnego Śląska – władze samorządowe, rządowe i kościelne realizujemy te słowa. Przywieźliśmy tablicę i dzwon pamięci; i kwiaty i modlitwę. I mocne postanowienie upamiętnienia górnośląskiej tragedii dla przyszłych pokoleń na Górnym Śląsku.
4. To, Bracia i Siostry, szeroki kontekst naszej modlitwy, nawiązującej do tych modłów, które szły w niebo z transportów i czeluści tutejszych kopalni i innych zakładów, gdzie pracowali niewolnicy XX wieku; gdzie do dziś nieprzeliczone rzesze złożyły ofiarę z życia...
Myślimy o nich wszystkich i modlimy się ofiarą Jezusa Chrystusa. W nią wpisujemy niejako z osobną każda ofiarę, każdą śmierć, każde imię, bo człowiek zawsze cierpi i umiera indywidualnie; indywidualnie spotyka Boga, jak Łazarz z dzisiejszej Ewangelii.
Rzuca ona światło na losy człowieka, dotkniętego biedą… Łazarzami XX wieku, w stopniu ekstremalnym, były wszystkie ofiary wywózek; w jednej chwili utracili wszystko, co było im bliskie i cenne. Za sobą zostawili rodziny i ojcowiznę; cichą przystań parafialnego kościoła – a w zamian otrzymali tułacze życie i marzyli o okruchu chleba ze stołu swych nowych panów życia i śmierci...
W świetle dzisiejszej Ewangelii, która demaskuje podłość świata, owoc grzechu człowieka i ukazuje najwyższą wartość miłości Boga i bliźniego, trzeba stwierdzić, iż to ostatecznie oba systemy totalitarne komunistyczny i hitlerowski w śmiertelnym starciu „wyprodukowały” miliony „biedaków”, Łazarzy. Stało się tak, bo te systemy były bezbożne, jak ów bogaty człowiek z dzisiejszej Ewangelii. Dlatego chrześcijański świat boi się bezbożności, ateizmu jako ideologii, bo jest ona zarzewiem odrzucenia człowieka i jego ludzkiej godności. I nie jest to obawa nieuzasadniona również w XXI wieku. Dziwią wciąż, a czasem przerażają, „sentymentalne” powroty do przeszłości, wybielające zbrodniarzy i zapoznające dramaty ofiar po wszystkich stronach. Jednocześnie jest w nas nadzieja, że wszyscy Łazarze XX wieku – ofiary wojen - dostąpili zbawienia, czyli uwolnienia od dramatu cierpienia i śmierci, od nienawiści i pogardy, że cieszą się przebywaniem w miłujących dłoniach Boga.
Przestrzegamy zarazem tych, którzy ubrani we współczesne „purpury i bisiory”, świetnie się bawią kosztem zdrowia i życia innych: nawróćcie się i wejdźcie na drogę pokuty. Znacie Boże przykazania, otwórzcie się więc na wypełnienie woli Bożej, na sprawiedliwość, miłość i solidarność z potrzebującymi.
O upamiętnieniu wywiezionych Ślązaków na Ukrainie czytaj też: