Nasza misja jest tu, na Śląsku. W tym bloku, gdzie mieszkasz, w tym familoku! – homilia abp. Skworca na dzień wspólnoty Ruchu Światło–Życie.
Drodzy Oazowicze!
Czas doświadczeń wakacyjnych się kończy. Jutro nowy rok szkolny. Wakacyjne rekolekcje to jednak dopiero początek drogi. Razem ze św. Jakubem – autorem drugiego czytania mszalnego – proszę, byście „przyjęli w duchu łagodności zaszczepione w was słowo, które ma moc zbawić dusze wasze” (Jk 1, 21). Ono ma moc zachować wasze serca w czystości, w bliskości Boga i w Jego miłości!
Serdecznie zachęcam Was: dbajcie każdego dnia, by wprowadzać w czyn Słowo, które przyjmujecie z wiarą! (por. Jk 1,22). Tak, by Słowo Boże mogło obficie owocować w Waszym życiu. Bo wiara bez uczynków jest martwa, niepełna, niedojrzała – przypomina nam Apostoł Jakub (Jk 2,26).
O jakie czyny chodzi? O jakie duchowe owoce? Wyjaśnił nam to Jezus w dzisiejszej Ewangelii.
Dla Boga liczy się przestrzeń ludzkiego serca, przestrzeń ducha! Otwartość serca na Bożą obecność, gotowość serca do miłości bliźniego, gotowość serca do codziennego życia Ewangelią!
Dlatego właśnie, drodzy młodzi Przyjaciele, Jezus mówił do swoich Apostołów i mówi do nas, zgromadzonych na Eucharystii w katowickiej katedrze: „Słuchajcie Mnie wszyscy i zrozumiejcie! (...). Z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym” (Mt 7,21–23).
Jestem przekonany, że Wasze serca, dzięki uczestnictwu w formacji Ruchu Światło–Życie i w wakacyjnych rekolekcjach zostały oczyszczone przez spotkanie z Jezusem Chrystusem, przez dotknięcie Jego łaski, oczyszczone w sakramencie pokuty i pojednania; są blisko Boga, są czyste i napełnione Jego miłością. Jedynie z takich serc może rodzić się: pokój, żywa wiara, niegasnąca nadzieja, wzajemny szacunek i miłość między ludźmi – słowem: bliskość z Jezusem Chrystusem, prawdziwa z Nim przyjaźń, oparta o zaufanie i miłość!
Jakie to różne od postawy, którą jeden z poczytnych polskich tygodników ukazuje jako najbardziej typową dla dzisiejszej młodzieży. Otóż, pisze ów autor artykułu, że młodzież jest tylko na tyle dobra, na ile trzeba, na ile wymaga tego dana sytuacja, na tyle, by przy minimum wysiłku osiągnąć zamierzony cel.
Wiemy, że minimalizm nie jest ideałem relacji Mistrza z Nazaretu ze swoimi uczniami; nie jest to ideał chrześcijańskiej wizji życia! Uczeń Chrystusa jest maksymalistą; kocha całym sercem! Idzie drogą Ewangelii przyjmowanej integralnie, całościowo, nawet z najtrudniejszymi wyzwaniami!