- Nadzieja musi wzrastać, by każdego dnia i w każdej sytuacji podtrzymywać nasze życie na ziemi, aż osiągniemy życie wieczne - mówił abp Antonio Guido Filipazzi do kobiet zgromadzonych na pielgrzymce kobiet i dziewcząt do Matki Bożej Piekarskiej.
Nuncjusz apostolski przywołał hasło Roku Świętego, które przyświeca także piekarskiej pielgrzymce. Zauważył, że jego łacińska wersja – Peregrinantes in spem – tłumaczona jest w językach współczesnych najczęściej jako „pielgrzymi nadziei”, choć oryginalny tekst łaciński ma nieco inne znaczenie. – Mówi on, że powinniśmy być pielgrzymami zmierzającymi ku nadziei, ku pełni tej cnoty, otrzymanej podczas sakramentu chrztu. To hasło mówi nam też, że nadzieja musi wzrastać, by każdego dnia i w każdej sytuacji podtrzymywać nasze życie na ziemi, aż osiągniemy życie wieczne – podkreślił.
Nuncjusz apostolski przestrzegał, by słowa „nadzieja” nie traktować jako sloganu. Przywołał słowa abp. Adriana Galbasa, byłego metropolity katowickiego: „Nadzieja różni się od optymizmu tym, że nie jest stanem emocjonalnym, lecz życiową postawą, która podstawę ma w czymś, co już zaistniało, a co daje pewność, że także to, co zaistnieje, będzie pozytywne, właściwe i dobre, co nie oznacza, że osiągnięte bez trudu. (...) Nadzieja zawsze dotyczy przyszłości, ale nadzieja chrześcijańska, w odróżnieniu od nadziei świeckiej, dotyczy także przyszłości wiecznej, którą Bóg obiecał człowiekowi w Jezusie Chrystusie”.
W homilii pytał „w jaki sposób Maryja pomaga nam w naszym byciu „pielgrzymami ku nadziei”? Wskazał, że Maryja w doskonały sposób żyła cnotą nadziei, „czyli cnotą, której przedmiotem i powodem ufnego oczekiwania jest sam Bóg”. – Nadzieja bowiem wypływa z wiary. Gdzie jest wiara, tam jest nadzieja. Im większa wiara, tym większa nadzieja. Kto mocno wierzy w obietnice nieskończenie dobrego, potężnego i wiernego Boga, z niezachwianą nadzieją oczekuje również przedmiotu tych obietnic. Dzięki tej nadziei Maryja całkowicie oddała się w ręce Boga, ufając Mu – mówił.
Abp Filipazzi przypomniał o wezwaniu „Matko nadziei” obecnym w litanii loretańskiej. Tytuł ten – dodany do tej modlitwy przez papieża Franciszka – wskazuje na to, że Maryja jest nie tylko przykładem nadziei, ale pomaga wzrastać w tej cnocie. – Dziewica Maryja jest Matką nadziei, ponieważ jest Matką Chrystusa, który jest naszą jedyną Nadzieją – zaznaczył. Cytował też encyklikę Benedykta XVI Spe salvi: „Życie jest niczym żegluga po morzu historii, często w ciemnościach i burzy, w której wyglądamy gwiazd wskazujących nam kurs. Prawdziwymi gwiazdami naszego życia są osoby, które potrafiły żyć w sposób prawy. One są światłami nadziei. Oczywiście, Jezus Chrystus sam jest światłem przez antonomazję, słońcem, które wzeszło nad wszystkimi ciemnościami historii. Aby jednak do Niego dotrzeć, potrzebujemy bliższych świateł – ludzi, którzy dają światło, czerpiąc je z Jego światła, i w ten sposób pozwalają nam orientować się w naszej przeprawie. Któż bardziej niż Maryja mógłby być gwiazdą nadziei dla nas?”.
Nawiązał także do uroczystości św. Jacka, patrona metropolii katowickiej. Podkreślając jego misyjne zaangażowanie apelował, by kobiety nie tylko żyły nadzieją, ale stawały się także jej misjonarkami. – Pomóżcie tym, których spotykacie, zrozumieć i przeżywać prawdziwą, wielką nadzieję, jaką jest nadzieja w Bogu i w życiu wiecznym, ponieważ jest to jedyna nadzieja, która nie zawodzi (por. Rz 5,5) i nadaje sens również innym nadziejom, które żywimy. (…) Bądźcie wszystkie misjonarkami nadziei zawsze, wszędzie i wobec wszystkich, wspierane siłą, jaką daje nam Eucharystia, którą teraz celebrujemy i przyjmujemy, dzięki przykładowi i pomocy Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej oraz za wstawiennictwem świętego Jacka! Amen – zakończył.
Pątników piekarskich pozdrowił przebywający w Castel Gandolfo papież Leon XIV. Po zakończeniu modlitwy Anioł Pański powiedział: „Błogosławię także wielką pielgrzymkę do sanktuarium maryjnego w Piekarach w Polsce”.