- Zaświadczam, że uznano ich za godnych święceń - powiedział o Pawle, Mateuszu i Adamie ks. dr Krzysztof Matuszewski, rektor Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego. Archidiecezja katowicka zyskała trzech neoprezbiterów.
Trzech diakonów WŚSD w sobotnie przedpołudnie przyjęło z rąk bp. Marka Szkudło święcenia prezbiteratu. Towarzyszyły im rodziny, bliscy, kapłani, znajomi i seminaryjni wychowawcy.
Swoje słowa do kandydatów do święceń skierował bp Marek Szkudło. - Modlitwa konsekracyjna zakłada, że po pierwsze jesteście sługami, po drugie - macie już w sobie Ducha świętości, skoro prosimy o Jego odnowienie, po trzecie - macie otrzymać godność prezbiteratu. Fascynujący to dzień. Bo choć ta „godność” jest dzisiaj dla was najważniejsza, i to ją celebrują z wami najbliżsi, jak również cały Kościół, to ciche wspomnienie Ducha świętości, który już w was jest, stawiam sobie jako główne przesłanie tej homilii - powiedział.
Przypomniał, że sobotnia liturgia to „pewne zwieńczenie drogi formacji seminaryjnej”, które nie znaczy, że „kończy się droga formacji w ogóle”. Prosił, by wszystkie wydarzenia, „poszczególne wzloty i upadki” łączyli i odczytywali w kontekście woli Pana Boga. - Smutną prawidłowością jest, że jeżeli pośród nas dochodzi do odejść, to początkiem tragicznej decyzji jest zawsze zaprzestanie formacji, pożegnanie się z rozwojem. Uznanie, że wszystko już wiem, wszystko już umiem i nie potrzeba mi już żadnych nauk, a już najmniej potrzeba mi wysiłku, by jeszcze cokolwiek w sobie zmieniać. To jest filozofia zabijania w sobie chrześcijaństwa w ogóle, a cóż dopiero kapłańskiego powołania. Prowadzi to niezawodnie do sytuacji, w której słysząc Jezusa stawiającego zarzut: „Pośród was są tacy, którzy nie wierzą”, poczujesz ukłucie w sercu, bo nie będziesz potrafił odpowiedzieć na pytanie, czy to nie o ciebie chodzi. Co więcej - nie będziesz umiał stwierdzić, co właściwie za tym ukłuciem w sercu stoi... Wciąż nie to jednak jest najgorsze, bo najgorszym jest taki stan, w którym tego głosu Jezusa nie usłyszysz. To stan duchowej ślepoty i głuchoty. Grozi każdemu, a jedyną (!) przed nim obroną jest nieustanne rozwijanie w sobie tych właśnie duchowym zmysłów: widzenia Jezusa i słyszenia Jezusa - apelował.
Bp Marek Szkudło w kontekście rozwoju duchowych zmysłów przywołał sceny z odczytanej tego dnia Liturgii Słowa. - Tabita „wstała”, gdy zobaczyła Piotra. Eneasz wstał, gdy go usłyszał. Słysząc pytanie Jezusa tenże sam Piotr odpowiedział: „Panie, do kogo pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A my uwierzyliśmy i poznaliśmy, że Ty jesteś Świętym Bożym”. Miejcie oczy i uszy otwarte. Nie zamykajcie ich, myśląc, że widzieliście już i słyszeliście wszystko. Do końca Waszego kapłańskiego życia rozwijajcie siebie i wasze duchowe zmysły - mówił.
Na zakończenie swoją wdzięczność za dar święceń wyrazili sami neoprezbiterzy. Prosili zebranych o modlitwę w swojej intencji, o której przypominać ma przygotowany przez nich dla obecnych w katedrze obrazek z Matką Bożą Piekarską - patronką ich rocznika.