Nowy numer 17/2024 Archiwum

Abp Galbas: Wszyscy jesteśmy namaszczeni

- Jezus Chrystus w sposób szczególny został wybrany i namaszczony przez Boga. Skoro Chrystus jest Namaszczony mamy w nim udział również my, którzy jesteśmy z Nim złączeni - podkreślał abp Adrian Galbas, który przewodniczył Mszy Krzyżma Świętego w katowickiej katedrze.

Na początku homilii przywołał biblijne znaczenie oleju, które możemy odnaleźć w Starym i Nowym Testamencie. – Olej stosowano przy ustanawianiu króla, kapłana i proroka. Namaszczenie było znakiem szczególnego wybrania i upodobania przez Boga oraz wyznaczało człowiekowi ściśle określone zadania. Namaszczany człowiek uważany był za Bożego wybrańca, który przeznaczony był do wykonania pewnych konkretnych zadań, mieszczących się w Bożym planie zbawienia. W sposób szczególny został wybrany i namaszczony przez Boga Jego Syn Jezus Chrystus, o czym sam powiedział w usłyszanej przed chwilą Ewangelii – podkreślał metropolita. Odniósł się również do znaczenia, które niesie ze sobą słowo „Mesjasz”, zauważając, że w języku hebrajskim słowo to oznacza „namaszczony”, a skoro Jezus jest Namaszczonym, to namaszczeni są również ci, którzy się z Nim łączą.

Msza Krzyżma 2024 - homilia abp. Adriana Galbasa
Archidiecezja Katowicka


Metropolita katowicki zwrócił uwagę na doświadczenie szczęścia przeżywanego przez wierzących w Chrystusa ludzi, którzy przyjmują święte sakramenty chrztu i bierzmowania. – Jesteśmy szczęśliwi, że to nas spotkało; że już w chrzcie zostaliśmy połączeni z Chrystusem, który – jak powiedział to wtedy szafarz sakramentu – uwolnił nas od grzechu i odrodził z wody i Ducha Świętego. On sam namaścił nas krzyżmem zbawienia, abyśmy włączeni do ludu Bożego wytrwali „w jedności z Chrystusem Kapłanem, Prorokiem i Królem na życie wieczne”. Jesteśmy szczęśliwi, że ponownie otrzymaliśmy to namaszczenie w dniu naszego bierzmowania po to, aby przyjąć znamię Ducha Świętego, Jego niezwykłą pieczęć, uzdalniającą nas, jak tamtych sportowców, do walki, czyli do mężnego składania świadectwa o naszym Panu, który – jak powiedział to przed chwilą św. Jan – miłuje nas, uwolnił nas przez swoją krew od naszych grzechów, Który jest, Który był i Który przychodzi. Wszechmogący.

Arcybiskup podkreślił również fakt, że to wyjątkowe namaszczenie, którego dostąpili wyznawcy, Jezusa niesie ze sobą pewne trudności. Wierzący muszą bowiem podejmować codzienną walkę ze złem, które roztacza się wokół nich. Walka obejmuje także to, by nie poddać się uczuciom smutku, beznadziei, bezsensu i zwątpienia.

Zwracając się do prezbiterów, przywołał gest namaszczenia olejem. Zacytował słowa papieża Benedykta XVI, który obrazowo tłumaczył ten gest: „Pan wziął nas wtedy w swoje posiadanie. Powiedział: „należysz do mnie, strzegą cię moje dłonie, pozostań w moich dłoniach i oddaj mi twoje dłonie”. Zachęcał także do czuwania nad sobą. – Aby uświęcać Kościół, każdy ksiądz – niezależnie od tego, z której jest diecezji czy zakonu, podobnie jak każdy diakon i biskup – musi przede wszystkim nieustannie czuwać nad sobą. Musi pracować nad sobą i sam siebie pilnować. Jeśli ja się nie upilnuję, nie upilnuje mnie nikt. Nawet biskup. Biskup nie jest dozorcą księdza ani jego strażnikiem. Oczywiście, że powinien troszczyć się o dyscyplinę wśród księży, ale nie może żadnego księdza zastąpić w dbaniu o jego powołanie – mówił. 

Duchownych przestrzegał także przed podwójnym życiem. – Jeśli ksiądz prowadzi podwójne życie, jakąkolwiek konkretną postać miałoby ono mieć, powinien to jak najszybciej przerwać. Wspólnota Kościoła mu w tym pomoże. Jeśli zaś nie chce tego przerwać, nie chce nic z tym zrobić, powinien przerwać aktywną posługę kapłańską. Nie można na stałe wieść podwójnego życia i to jeszcze na koszt wiernych, którzy łożą na nasze utrzymanie. Kościół z tego powodu strasznie cierpi. Wrogowie Kościoła się cieszą, bo to osłabia Kościół, ale wierzący cierpią. Kościół jest słabszy z powodu małej liczby powołań, ale będzie jeszcze słabszy z powodu niskiej, duchowej i moralnej jakości nas, powołanych. I nie możemy mieć pretensji do dziennikarzy, że o tym piszą, bo to tak, jakbyśmy mieli pretensje do piekarzy, że pieką chleb.

Zaznaczył, że w trudnych chwilach kapłańskiej posługi zawsze warto wracać do modlitwy, jaką wypowiada biskup podczas uroczystego namaszczenia: „Nasz Pan Jezus Chrystus, którego Ojciec namaścił Duchem Świętym i mocą niech cię strzeże, abyś uświęcał lud chrześcijański i składał Bogu ofiarę. 

Kończąc swoją homilię, podkreślił, jak duże znaczenie dla wspólnoty Kościoła ma olej, który został dzisiaj poświęcony. – Gdy więc usłyszymy za parę minut słowa modlitwy nad olejem krzyżma, w której będziemy prosić, by przez sakramenty, w których zostanie użyty ten olej, wzrastał Kościół, aż dojdzie do tej pełni, w której Chrystus zajaśnieje światłem wiekuistym, myślmy właśnie o Kościele, o tej Chrystusowej wspólnocie, którą mamy budować każdego dnia. I pragnijmy to robić jak najskuteczniej, przede wszystkim przez nasze własne uświęcenie, które nie stanie się bez otwarcia na łaskę z nieba, bez modlitwy, bez słuchania słowa Bożego, bez rekolekcji, bez korzystania z sakramentów. Także bez zaangażowania w formację stałą, której tyle form jest dostępnych w naszej archidiecezji. Tylko trzeba chcieć z nich korzystać – zaznaczył.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy