Jeden z nich jest arcybiskupem katowickim, drugi rektorem Polskiej Misji Katolickiej w Anglii i Walii, trzeci przez 38 lat głosił Jezusa na misjach w Kamerunie, wielu było znakomitymi proboszczami. 17 jubilatów odprawiło razem Mszę św. dziękczynną w katedrze w Katowicach.
Wśród świętujących złoty jubileusz kapłaństwa są abp Wiktor Skworc, rektor Polskiej Misji Katolickiej w Anglii i Walii ks. prałat Stefan Wylężek, czy ks. Wojciech Grzywocz, który aż 38 lat, czyli ponad połowę swojego życia, spędził na misjach w Afryce. Są też emerytowani proboszczowie. Kilku pracowało w Niemczech. Ks. Stanisław Puchała, były proboszcz w katedrze w Katowicach, był też duszpasterzem akademickim, Na rocznicową Mszę św. do katedry Chrystusa Króla dotarło 17 rocznikowych kolegów, obchodzących 50. rocznicę święceń prezbiteratu.
Święceń tych udzielił 19 kwietnia 1973 r. 36 diakonom biskup Herbert Bednorz. – Jedenastu z nas już przeszło do wieczności. Najdalej, bo w Kamerunie, jest pochowany nasz kolega ks. Alojzy Mazur, który zmarł tam na misjach. Kilku kolegom nie pozwoliła dzisiaj dotrzeć choroba – powiedział nam ks. Brunon Grajcke, który przez 40 lat, aż do przejścia na emeryturę w 2022 roku, był proboszczem parafii Narodzenia św. Jana Chrzciciela w Cieszynie.
W wojsku i na kopalni
W tym roczniku 11 alumnów seminarium, którzy według alfabetu byli na początku listy, zostało powołanych na dwa lata do wojska. Były to ze strony komunistycznych władz swego rodzaju szykany i próba odciągnięcia tych młodych mężczyzn od zamiaru przyjęcia święceń.
Ci, którzy nie byli w wojsku, zgodnie z pomysłem biskupa Herberta Bednorza, poszli na roczny staż do zakładów pracy, gdzie pracowali fizycznie. Dzięki temu alumn Wiktor Skworc, dzisiejszy arcybiskup katowicki, przez rok był górnikiem kopalni Bielszowice. Alumn Stefan Wylężek pracował w przedsiębiorstwie Elektrocarbon w Tarnowskich Górach. – Ja i moi koledzy bardzo sobie tę pracę cenimy, to było z wielkim pożytkiem dla nas wszystkich. Zderzyliśmy się tam z rzeczywistością robotniczą, której nie znaliśmy. Nie było tak różowo, jak się spodziewaliśmy. Trzeba było dawać świadectwo – wspominał po jubileuszowej Mszy św. ks. Stefan Wylężek. – Jak rozpocząłem pracę, po dwóch dniach kolega przyszedł i powiedział: „Słuchaj, tu mówią, że ty jesteś księdzem?”. Mówię: „Nie. Będę może księdzem, jeszcze nie jestem”. A on: „Ty nie zaklniesz, nie zapalisz, nie uszczypniesz kobiety, to jesteś nienormalny”. Z początku jak szedłem przez halę, robiło się cicho, ale potem stałem się ich kolegą. Wszyscy byli na moich prymicjach, mieliśmy kontakt, czasem szedłem do nich na halę już jako ksiądz. To było bardzo fajne doświadczenie, byliśmy po nim innymi ludźmi – powiedział.
Po powrocie ze stażu alumni otrzymali sutanny, a także – jak wszyscy duchowni w tamtych latach: tonsury. – Ci, którzy byli w wojsku, mogli nadrobić jeden rok, więc znowu spotkaliśmy się z nimi na tych samych wykładach i na święceniach – powiedział nam ks. Wylężek.
Smakować Boga
Mszy św. z okazji jubileuszu przewodniczył abp Wiktor Skworc. Homilię wygłosił biskup Marek Szkudło. – Codziennie powinniśmy zdać rachunek z każdego wypowiedzianego słowa – powiedział.
Ciąg dalszy na następnej stronie