Mowa była m.in. o rozszerzeniu punktu recepcyjnego o pomieszczenia seminarium i pomocy płynącej z parafii.
W spotkaniu "sztabu kryzysowego" wzięli udział księża dziekani, bracia i siostry zakonne z archidiecezji katowickiej. O potrzebach związanych z przyjęciem uchodźców mówili abp Wiktor Skworc, wojewoda śląski Jarosław Wieczorek i Beata Białowąs, członek Zarządu Województwa Śląskiego.
Metropolita katowicki poinformował o rozszerzeniu punktu recepcyjnego przy ul. Wita Stwosza 20 o budynek Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego. - Przyjeżdża autobus czy nawet dwa w jednym czasie, czyli ok. 120 osób, i trudno, żeby ci ludzie czekali na zewnątrz na przyjęcie. My mamy możliwość wejścia do seminarium od ul. W. Stwosza bezpośrednio na poziom sal wykładowych. Tam jest duży, przestronny korytarz, w którym można stworzyć recepcję oraz w salach zaaranżować miejsca dziennego pobytu - do odpoczynku czy wzięcia prysznica. Jest niedaleko kuchnia, więc jest też możliwość wydawania posiłków regeneracyjnych, herbaty, kawy. Pracownicy wyspecjalizowanych służb będą tam pomagali. Gdyby była taka potrzeba, będzie możliwość zakwaterowania potrzebujących, ok. 50 miejsc noclegowych możemy przygotować. Zaczynamy jednak od tego, co w tym momencie najbardziej potrzebne, czyli punktu recepcyjnego - tłumaczył ks. Marek Panek, rektor Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego.
O potrzebach duchowych uchodźców mówi abp Wiktor Skworc Mateusz Kornas /Radio eM- Ok. 400 tys. osób przekroczyło już granicę z Polską, a 700 tys. przez wszystkie granice z Unią Europejską. Na granicy stoi w tej chwili ok. 300 tys. osób. Głównie są to kobiety z dziećmi i osoby starsze. Sytuacja wojenna utrudnia nawet drogę ewakuacyjną, w większości dużych miast trwają ciężkie walki zbrojne. Ludzie chowają się gdzie mogą - w schronach, piwnicach, metrze. Na ten moment nie możemy pomóc militarnie, ale humanitarnie już tak. Robimy co możemy, żeby do Ukrainy docierała odpowiednia pomoc - mówił wojewoda Wieczorek. - Nie wiemy, jak rozwinie się ta sytuacja. Szacunki mówią nawet o 5 mln osób, które, jeżeli ten atak będzie trwał, będą chciały uciec przed wojną. To nasza ogromna powinność - wzięcie pod opiekę matek, żon i dzieci tych, którzy bronią nie tylko Ukrainy, ale i porządku w Europie - dodał.
O projektach realizowanych przez Caritas Archidiecezji Katowickiej opowiedział jej dyrektor ks. Stawarz. Marta Sudnik-Paluch /Foto GośćObecnie podstawowym zadaniem jest przyjęcie uchodźców i pomoc w asymilacji. - Wielu Ukraińców, którzy przybywają obecnie na granicę, ma pewne kontakty, np. z bliskimi, którzy wcześniej pracowali w naszym kraju. Mniej więcej 20 proc. planuje dalszą podróż - do Wiednia, Pragi czy Berlina. Na Śląsk trafiło ok. 7-10 tys. uchodźców. Mają w sobie wiele wdzięczności - opisywał J. Wieczorek. Uchodźcy z przejść granicznych do naszego regionu docierają m.in. specjalnymi pociągami. - Za pośrednictwem punktu recepcyjnego relokujemy przyjeżdżających w wyznaczonych ośrodkach. Coraz większa liczba napływających do przejść granicznych nie ma w Polsce nikogo bliskiego ani znajomego - zauważył J. Wieczorek. - Proszę o wskazanie miejsc, w których rodziny zajdą schronienie. Wiem, że w takich działaniach macie doświadczenie, prosimy nas wesprzeć. W sumie nie nas, tylko obywateli Ukrainy - prosił wojewoda. Zachęcił również do korzystania ze strony: pomagamukrainie.gov.pol - tam można zarejestrować swoją chęć pomocy oraz tych, którzy potrzebują wsparcia.
Apel wojewody śląskiego Jarosława Wieczorka. Mateusz Kornas /Radio eM