Po raz 30. członkowie Domowego Kościoła przeżywali w katowickiej katedrze Wielkanocny Dzień Wspólnoty "Emaus". Eucharystii przewodniczył metropolita katowicki, a koncelebrował m.in. bp Marek Szudło, biskup pomocniczy.
Zebranych powitał ks. Waldemar Maciejewski, moderator diecezjalny Ruchu Światło-Życie. - Emaus to wyjątkowe miejsce, w drodze do którego Jezus wyjaśniał uczniom pisma. Po dotarciu łamał dla nich chleb i tam Go poznali. Emaus to dla nas też szczególne wydarzenie w naszej archidiecezji - coroczne spotkanie Domowego Kościoła. Już po raz drugi gromadzimy się w tym czasie pandemii. Ze względu na obostrzenia nie możemy być wszyscy razem. Chcemy tworzyć jedną wspólnotę, wspólnotę, która ma jedno serce, jednego ducha. Chcemy razem polecać Bogu wszystkie intencje - mówił moderator.
W homilii abp Wiktor Skworc zwrócił uwagę na tematy związane z trwającym rokiem duszpasterskim. - Wsparci adhortacją "Amoris laetittia" sprzed 5 lat patrzymy na małżeństwa i rodziny jako środowiska miłości, w których wszystko się rozstrzyga. Rozstrzyga się nie tylko przyszłość młodego pokolenia, rodziny, ale i szerzej - społeczeństwa, ludzkiej rodziny. Rodzina zbudowana na związku małżeńskim kobiety i mężczyzny stanowi nienaruszalny fundament chrześcijańskiej cywilizacji, który wpisano także w porządek prawny naszego państwa. Rodzina jest opoką; używając języka biblijnego: jest skałą ucieczki, miejsce ocalenia, co potwierdzają obserwacje i badania prowadzone w czasie pandemii - podkreślił abp Skworc.
Zjednoczeni przy stole
Metropolita nawiązał również do tegorocznego hasła Metropolitalnego Święta Rodziny: "Dom rodzinny - bezpieczna przystań". Przypomniał, że domowa katecheza to fundament, na którym buduje się życie religijne młodego pokolenia.
Arcybiskup Skworc zawrócił również uwagę na znaczenie, jakie niesie w sobie ołtarz. - On jest symbolem Chrystusa, akurat w katedrze jego kształt gromadzi nas wokół, ogniskuje nasze spojrzenia i uwagę. Analogiczną, gromadzącą i jednoczącą rolę pełni w naszych domach stół - zauważył metropolita. - Stół, ten kupiony albo odziedziczony, ma rolę służebną; na nim stawia się talerze i potrawy, aby zasiadać do uczty. Pięknie zastawiony stół porusza i cieszy, sprzyja przeżyciu rodzinnego spotkania. Niech zatem stół, zwłaszcza w tym pandemicznym czasie, będzie codziennie, a zwłaszcza w niedzielę w waszych mieszkaniach punktem szczególnym, przy którym - jak w wigilijny wieczór - doświadcza się rodzinnej wspólnoty. Przy którym pamięta się o obecnych i nieobecnych, o potrzebujących, o chorujących, o odchodzących na drugą stronę życia - mówił abp Skworc.