Członkowie Towarzystwa Ciemnych Typów świętowali rocznicę urodzin swojego patrona, P.G. Frassatiego, w parafii pw. św. Andrzeja Boboli w Leszczynach.
Błogosławiony Pier Giorgio Frassati jest inspiracją dla wielu ludzi. – Mówiono o nim jako o pierwszym świętym alpiniście i wyjątkowym sportowcu. Akcentowano to, że był towarzyski i pełen poczucia humoru, ale to nie było najważniejsze. On zrozumiał, co jest istotą chrześcijaństwa, że naszym zadaniem jest naśladowanie Boga, który jest Miłością. Jego życie było wypełnione miłością do drugiego i upominaniem się o niego, a także o jego godność – ze względu na Boże pochodzenie, wewnętrzne piękno, bo ono jest odbiciem Boga – i o zbawienie – mówił w homilii ks. Krzysztof Nowrot, inicjator Towarzystwa Ciemnych Typów w archidiecezji katowickiej.
Po owocach ich poznacie
Ciemny Typy już przekroczyły granice naszej archidiecezji, a nawet kraju. Poza codzienną modlitwą spaja ich coś jeszcze. – To wspólnota, łącząca ludzi wierzących w Boga, którzy chcą dawać siebie innym. Staramy się, aby każdy dzień był coraz lepszy, by nasze uczynki były dobrym zaczynem. „Po owocach ich poznacie” – mówi Pismo Święte, Frassati miał te owoce i po nich widać, jaką miał relację z Bogiem – opowiadał o wspólnocie Sebastian.
Pier Giorgio Frassati poświęcił swoje życie dla bliźnich. Nie mógł patrzeć na ich nieszczęście, nędzę i ubóstwo. Wszystko, co miał, oddawał biednym. Ksiądz Nowrot zwrócił uwagę na ważną kwestię – Problemem dzisiejszego Kościoła są ci, którzy zapominają o tym, co jest istotą wiary, o miłości do drugiego człowieka. Nie tego, którego sobie wybiorę, ale każdego, codziennie napotykanego, a zwłaszcza tego, który jest tuż obok – na wyciągnięcie ręki.
Więcej na kolejnej stronie.