- W Ravensbrück były takie dziewczyny, które składały przysięgę, że są gotowe umrzeć za Ojczyznę. Niektóre miały nie więcej niż 14 lat - przypomina dr Wanda Półtawska.
W Rudzie Śl., po raz kolejny, odbył się ogólnopolski konkurs recytatorski "W kręgu poezji i prozy lagrowej więźniarek KL Ravensbrück". Swoją obecnością uczestników konkursu zaszczyciły także byłe więźniarki z Ravensbrück na czele z dr Wandą Półtawską.
- Wszyscy myślą, że Senat dlatego ustanowił kwiecień miesiącem pamięci o ofiarach niemieckiego, nazistowskiego obozu koncentracyjnego Ravensbrück, bo w kwietniu obóz został wyzwolony, a to wcale nie o to chodzi - powiedziała dziennikarzom Wanda Półtawska. - Właśnie w kwietniu zostały rozstrzelane polskie harcerki, z których najmłodsza miała 14 lat.
W obozie w Ravensbrück ze 132 tysięcy kobiet zginęło 92 tysiące. Z 40 tysięcy Polek przeżyło 8 tysięcy. W latach 1942-1944 w obozie przeprowadzano zbrodnicze doświadczenia medyczne na więźniarkach - w większości młodych Polkach. Operacjom poddano 86 więźniarek, w tym 74 Polki, przy czym większość z tych, które przeżyły, została kalekami.
Na procesie w Norymberdze zostało ujawnione, że eksperymenty były owocem porozumienia prywatnego Himmlera z dyrektorem sanatorium ortopedycznego w Hohenlychen w Meklemburgii niedaleko Ravensbrück, profesorem Karlem Gebhardtem, który został po wojnie skazany na śmierć.
- Karl Gebhardt tłumaczył się w Norymberdze, że dzięki temu, że Himmler dał mu te skazane na śmierć dziewczęta do dyspozycji, to spowodowało uratowanie ich od kary śmierci - opowiada dr Półtawska. - To było kłamstwo, ponieważ były dziewczyny i operowane, i rozstrzelane.
Konkurs "W kręgu poezji i prozy lagrowej więźniarek KL Ravensbrück" jest skierowany do uczniów ostatnich klas szkoły podstawowej i szkół ponadpodstawowych. Jego pomysłodawczynią jest Maria Lorens, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 24 im. Powstańców Śląskich w Rudzie Śląskiej, córka nieżyjącej już byłej więźniarki Katarzyny Matei.