Poznali się podczas Światowych Dni Młodzieży w Krakowie. Emanuele gościł w jej parafii. Pokochali się. Od tamtej pory zaczęli się regularnie odwiedzać. Raz w Polsce, raz we Włoszech. Właśnie powiedzieli sobie sakramentalne "tak".
Emanuele powiedział jej, że urzekła go wykonaniem po włosku hymnu ŚDM. A co ona mówi o nim? – Zrobił na mnie wrażenie podczas wspólnego ogniska z rodzinami. Podszedł do mnie i zapytał, czy nie chciałabym zjeść jego porcji bigosu – wspomina pochodząca z Dębieńska Martyna. Dzięki temu nie musiała czekać w kolejce. I dodaje: „Wtedy już wiedziałam, że jest troskliwy”.
Ale nie to było dla nich najważniejsze. – Zdecydowaliśmy się kontynuować naszą znajomość, bo zauważyliśmy, że łączą nas te same wartości i mamy podobny pogląd na świat – opowiadają szczęśliwi nowożeńcy.
Po zakończeniu ŚDM ona została w Dębieńsku. On wrócił do Włoch. Dzieliło ich 1200 km. Mimo to widywali się co 2–3 tygodnie. Raz w Polsce, raz w słonecznej Italii. Teraz, specjalnie dla "Gościa Niedzielnego" opowiadają o tym, co wydarzyło się pomiędzy zakończeniem ŚDM a ich ślubem.
O tej niezwykłej historii Martyny i Emanuela przeczytacie w katowickim dodatku najnowszego wydania "Gościa Niedzielnego" z niedzieli 15 lipca br. albo w wydaniu elektronicznym.
.