Uczestnicy wyprawy pewnie zmierzają do celu. Przed nimi Bukareszt, a potem już tylko Konstanca.
Dzień jedenasty
Po prostu, ku górom... I jest jak w Raju...To był absolutnie wyjątkowy, niezapomniany, wzruszający dzień wyprawy. Dla nas jedenasty! Dziś zaowocowało 1300 km, które mamy w nogach oraz wczorajszy wypoczynek.
Uwielbialiśmy Boga w Jego dziełach. Pierwsze 32 km stanowił niełatwy podjazd, przewyższenia 1600m - I... Transfgarasean zdobyte
Do pierwszego celu dotarliśmy że średnią prędkością 8,5km/h. Potem przez 20km jechaliśmy że średnią 47 km/h. Miło było czuć wiatr w uszach...
W sumie zrobiliśmy dziś 110 km, przy pięknej niczym niezmąconej aurze. Znak, że Bóg troszczy się o swoje sługi... Obfite deszcze w minione 3 dni, dały się już nam we znaki!
Nocujemy 5 km przed Alberto d Arges w ogrodzie wiejskiego prawosławnego kościoła. Możemy tu skorzystać z salek, toalety i naładować telefony .
Nie obyło się bez pewnych przeszkód. Bilans dnia: zablokowany łańcuch Soni, dętka Moniki i efekt specjalny: wystrzał dętki Staszka 1 km przed metą noclegową... Ekipa techniczna ma co robić. Jutro zmierzamy w kierunku Bukaresztu...