Kto został do końca VII edycji Ekumenicznego Koncertu Rodzinnego "Bądź jak Jezus", ten nigdy tego nie zapomni! Australijskie gwiazdy dosłownie wyfrunęły ze sceny do publiczności, przekraczając przy tym wszelkie bariery i ograniczenia.
Małgorzata Gołaś z Lędzin drugi raz była na koncercie. Tak jej się rok temu spodobało, że przyjechała ponownie. - Najważniejsze jest to, że ludzie różnymi rodzajami muzyki potrafią wyrazić chwałę Bogu - tłumaczy fenomen „Bądź jak Jezus” i dodaje, że nawet gdyby padało, to też by przyszła. Rzeczywiście pogoda od rana budziła obawy, jednak nie wystraszyło to fanów dobrej muzyki.
Jej koleżanka Renata Drosdek przyjechał pierwszy raz na koncert. - Byłam bardzo ciekawa tego wydarzenia, bo wiele dobrego o n imsłyszałam. To ekumeniczne spotkanie i chciałam zobaczyć, jak ludzie się bawią przy muzyce chrześcijańskiej - wyjaśnia. - Wszyscy kochamy Jezusa - mówi wprost o przyczynie wybrania się do Mysłowic Magda z Giszowca. Rok temu była pierwszy raz i to wystarczyło, żeby przyjechać ponownie.
Na spotkanie ze znajomymi podczas koncertu liczyła Oliwia Drozdek z Bierunia. - Uwielbiam takie spotkania, podczas których można stanąć, pomodlić się śpiewem i zastanowić się nad sobą - opowiada. - Dzisiaj w czasie Mszy św. zastanawiałam się, czy moje serce jest przepełnione Bogiem, i czy jestem taka jak Jezus - dodaje Oliwia. Jak wyznaje, zrodziło się w niej także pragnienie, żeby pójść do konfesjonału, ale nie miała tej możliwości. Gdy w Mysłowicach zobaczyła konfesjonał z tyłu widowni, to tylko utwierdziło ją w przekonaniu, że dobrze zrobiła, przyjeżdżając na koncert. Ks. Sławomir Szweter wraz z innymi księżmi z dekanatu mysłowickiego spowiadał podczas koncertu. Zaznacza, że po to przychodzą tu księża.
Aleksandra Bonk z Rudy Śl. pojawiła się w Mysłowicach, aby z muzyką świętować uroczystość Bożego Ciała. - Żeby to nie była tylko procesja, ale żeby uwielbiać Pana Boga cały dzień - tłumaczy Ola, która po raz czwarty wzięła udział w koncercie "Bądź jak Jezus". W tym roku przyjechała specjalnie dla australijskiej grupy For King&Contry. I chyba się nie zawiodła! Goście z krainy kangurów zachwycili mysłowicką publiczność. To był ich pierwszy występ w Polsce. Od razu jednak nawiązali doskonały kontakt z widownią. Receptę znaleźli bardzo skuteczną, ale i brawurową. W czasie jednej z piosenek po prostu zbiegli ze sceny i witali się z ludźmi. A przy kolejnej... przeskoczyli barierki, żeby dalej śpiewać i grać już z widowni. Na zakończenie tej część koncertu jeden z braci tworzących zespół wyśpiewał partię solową z rusztowań dla realizatorów dźwięku. Na tych popisach nie straciły na jakości ani śpiew, ani muzyka, a zyskała więź, jaka wytworzyła się między artystami i słuchaczami.
For King & Country - Bądź jak Jezus 2016 Mysłowice cz.1.
Gość Katowicki
Muzycy nie tylko śpiewali. Poprosili kobiety i dziewczyny, aby zdały sobie sprawę, jak cenne są w oczach Boga, i bardziej się szanowały. Jednej z uczestniczek koncertu dali - symbolicznie - monetę centową na łańcuszku, aby przypominała jej, że dla Boga jest bardziej wartościowa niż jakakolwiek moneta na świecie. - Pamiętajcie panowie: bądźmy wierni w swoich relacjach. Nie pozwólmy, aby cokolwiek miało je zniszczyć. Kochajmy niesamowitą miłością i traktujmy nasze dziewczyny i żony w sposób, na jaki zasługują - mówił do mężczyzn i chłopców Joel Smallbone.