W Wielką Sobotę w parafii Wszystkich Świętych w Mysłowicach-Dziećkowicach nieco inaczej odbywa się błogosławienie pokarmów na wielkanocny stół.
W okolicznych parafiach pokarmy błogosławione są w kościołach kilka, a nawet kilkanaście razy, co godzinę. W Dziećkowicach błogosławi się jeden raz i to przed kościołem, z udziałem amazonek z miejscowej stadniny koni „Arabka”, strażaków z Ochotniczej Straży Pożarnej, strażackiej gwardii konnej i grupy motocyklistów „harleyowców” z Mysłowic, powiatu bieruńsko-lędzińskiego i Katowic.
W tym roku takie błogosławienie odbyło się już po raz 12., pokarmy poświęcił proboszcz ks. Klaudiusz Pauly, który przeszedł wzdłuż stołów z kilkuset koszyczkami.
Z roku na rok to błogosławienie przyciąga więcej i więcej ludzi, staje się znane w bliższej i dalszej okolicy, przyjeżdżają ludzie nie tylko z centrum Mysłowic, z jego dzielnic, ale też z Imielina, Chełmu Śląskiego i nawet z Katowic.
Organizatorką, ale też pomysłodawczynią tej uroczystości jest Celina Nierodkiewicz ze stadniny koni „Arabka” w Dziećkowicach. - Kiedyś parafianie święcili swoje koszyczki tylko w kościele, a kilkunastu chętnych stało potem przy koniach i czekało na wyjście proboszcza przed świątynię. Teraz to aż miło patrzeć, ilu nas jest - mówi pani Celina.
W tym roku, jak zawsze o 11.00, przed kościół dziećkowicki zajechało ponad 20 koni, na nich amazonki w pięknych, stylowych strojach, a ten barwny korowód prowadziła Agnieszka Helbik-Kuśmierz, wicemistrzyni Polski w ujeżdżeniu w damskim siodle. Na czele korowodu jechały ustrojone bryczki.
Na uroczyste błogosławienie pokarmów wielkanocnych zjechało też prawie 20 motocyklistów.
Przed kościołem ustawiło się ponad 20 koni Danuta Sowa /Foto Gość