Królewski sarkofag Stefana Batorego z Wawelu odzyskuje blask w Tychach.
W Tychach w pracowni Agnieszki i Tomasza Trzosów dobiega końca konserwacja pięknego cynowego sarkofagu króla Stefana Batorego z krypty wawelskiej. Po renowacji szara i niepozorna dotąd trumna króla może zaskoczyć – przede wszystkim barwami, które udało się odsłonić. Została też stworzona zupełnie nowa konstrukcja sarkofagu, czyli… jakby trumnę zbudowano królowi od nowa. Prace konserwatorskie mają potrwać do końca listopada.
Wymagający konserwacji sarkofag króla Stefana Batorego został otwarty w krypcie wawelskiej pod koniec marca tego roku. Wyjęto z niego miedzianą trumnę ze szczątkami zmarłego. Byli przy tym obecni m.in. kardynał Stanisław Dziwisz i konsul generalny Węgier. Odmówiono modlitwę. Trumnę króla przykryto kirem. Cynowy sarkofag jeszcze tego samego dnia został przetransportowany z Krakowa do Tychów, do pracowni państwa Trzosów. To konserwatorzy doświadczeni w odnawianiu sarkofagów (uratowali dziewięć sarkofagów rodu Promnitzów z krypty kościoła Wszystkich Świętych w Pszczynie, odnowili też dwa sarkofagi wawelskie).
W pracowni konserwatorskiej sarkofag polskiego władcy został rozłożony na pojedyncze elementy. Okazało się, że musi powstać zupełnie nowa konstrukcja. Zresztą ta, która była, nie jest oryginalna. Jak wyjaśnia Agnieszka Trzos, w przeszłości sarkofag był dwukrotnie konserwowany, m.in. w okresie międzywojennym. To wtedy wymieniono jego konstrukcję. Zdobienia zostały wówczas nałożone na drewnianą skrzynię za pomocą śrub. Szkielet drewniany nie spełnił jednak swej funkcji (drewno w wilgotnych warunkach „pracuje”, dodatkowo śruby i łączniki niebędące ze stali nierdzewnej niszczyły zabytkowe elementy). Dlatego tyscy konserwatorzy postanowili teraz zbudować konstrukcję metalową, na którą zostaną nałożone pierwotne zdobienia, czyli płyciny z reliefami, figurki itd., a usunąć szkodliwe dodatki z poprzednich konserwacji.