Nieprawdopodobna liczba osób, ponad 50 tysięcy! Tylu Ślązaków, w jednym tylko roku, zostało wywiezionych - jako niewolnicy - do pracy w kopalniach Związku Sowieckiego. Przeżyła mniej niż połowa. Z niektórych powiatów Sowieci wywieźli praktycznie wszystkich zdolnych do pracy mężczyzn. W Radzionkowie zostało otwarte Centrum upamiętniające Ślązaków wywiezionych w 1945 roku na Wschód.
Przygotowania do inauguracji Centrum Dokumentacji Deportacji Górnoślązaków do ZSRR w 1945 roku trwały kilka lat. Centrum mieści się w budynku dawnego XIX-wiecznego dworca kolejowego w Radzionkowie. Powstało z inicjatywy władz samorządowych Radzionkowa (przede wszystkim burmistrza Gabriela Tobora, wnuka jednego z deportowanych na Wschód) na mocy porozumienia gminy z katowickim oddziałem Instytutu Pamięci Narodowej.
W 1945 roku z terenu Radzionkowa na Wschód zostało wywiezionych około 250 osób.W listopadzie 2003 roku, w Muzeum Górnośląskim w Bytomiu, po raz pierwszy zaprezentowano wystawę "Deportacje Górnoślązaków do ZSRR w 1945 roku", zorganizowaną przez Biuro Edukacji Publicznej IPN w Katowicach. Kilka lat później, w styczniu 2007 roku, władze Radzionkowa zwróciły się do IPN z prośbą o przekazanie wystawy do gminy i przeobrażenie jej w stałą ekspozycję.
Całość inwestycji, wraz z wyremontowaniem dawnego niszczejącego dworca, kosztowała około 1 mln zł. W tworzenie Centrum włączyło się, oprócz Radzionkowa, 27 gmin województwa śląskiego oraz miasto Opole. - W ten sposób zebraliśmy 265 tys. zł. Nawet małe gminy wpłacały po 2 albo 3 tys. zł, żeby choć symbolicznie włączyć się w ten projekt - mówił Gabriel Tobor. - To ewenement, żeby jeden pomysł zjednoczył aż tyle gmin.
W otwarciu wziął udział abp Wiktor Skworc Aleksandra Pietryga /Foto Gość W otwarciu Centrum wzięli udział potomkowie wywiezionych na Wschód Ślązaków. Gościem honorowym była jedna z deportowanych kobiet Regina Kudla. Miała 17 lat, kiedy została zabrana z rodzinnego domu i wywieziona do obozu w zatoce Morza Białego. - Wyjeżdżaliśmy 19 marca - wspomina. - U ns była już wiosna, słońce świeciło, kwitły pierwsze kwiaty. A tam, prosto z wagonu, wpadliśmy po pas w śnieg...
Pani Regina opowiadała dziennikarzom o ciężkich warunkach, w jakich przyszło im żyć w Związku Radzieckim. - Dostawaliśmy głodowe porcje jedzenia dwa razy dziennie. Najpierw spaliśmy na gołych deskach, później dopiero dostaliśmy sienniki, takie cienkie. Jak zwiedzałam obóz koncentracyjny w Auschwitz, to mi się ten nasz lagier przypomniał...
Na otwarcie Centrum Dokumentacji Deportacji Górnoślązaków do ZSRR przybył także prezydent Polski Bronisław Komorowski. - Zakończenie II wojny światowej było nie tylko triumfem militarnym, ale też klęską wolności na Śląsku i w całej Polsce - powiedział.
Prezydent przypomniał, jak ważne jest, by przywracaniu pamięci o tych tragicznych wydarzeniach towarzyszyła refleksja nad złożonością i dramatyzmem historii Śląska i jego mieszkańców. - To od nas zależy co zrobimy z odbudowaną pamięcią. Jakie wnioski z tego wyciągniemy na poziomie życia indywidualnego, rodzinnego, społeczności lokalnej, całego narodu, także i całej Europy.