Samochody terenowe wyposażone w odzież termiczną, peleryny wojskowe, paramedyki, koce termiczne, żywność, zeszyty, książki, gry dla dzieci wyruszyły w czwartek z placu Sejmu Śląskiego w Katowicach na Ukrainę. Najpierw dotrą do Lwowa, później Kijowa i dalej na wschód.
– Zwycięstwo Ukrainy było wtedy, kiedy powiedziała: "Stop". Naprawdę chcemy mieszkać w wolnym kraju. Jednak uważam, że Ukraina nie była gotowa do tej wojny, bo przez 22 lata nasza armia była niszczona. Wierzę, że przy waszej pomocy i całego świata sytuacja na Ukrainie też się zmieni. Ukraińcy bardzo mocno doceniają pomoc Polski. Zaczęła się ona już od samego początku, na Majdanie – mówi nam Andriej Gabrow, wiceszef Samoobrony Majdanu, obecnie bardzo mocno zaangażowany w pomoc na wschodzie kraju.
Samochody, które wyruszyły z Katowic, zostaną przekazane batalionom Gwardii Narodowej. – To nie jest "pomoc na hurra", to odpowiedź na bardzo konkretnie zdiagnozowane potrzeby – podkreśla Przemysław Miśkiewicz, kierujący Stowarzyszeniem Pokolenie, które jest inicjatorem akcji.
Polacy pomagają nie tylko walczącym, ale także ludności cywilnej. – Będziemy w obozach dla uchodźców w okolicach Ługańska, gdzie przekażemy konkretne dary. Mamy do podziału między żołnierzy a ludność cywilną 350 kompletów termicznej odzieży, 600 peleryn wojskowych, 500 kompletów dresów, komputery, które przekażemy świetlicy dla uchodźców. Mamy też paramedyki, środki ratujące życie, typu celox; to proszek na bandażu, który tamuje upływ krwi. Jeżeli na placu boju opatrzy się nim rannego i w ciągu 6 godzin dostarczy go do lekarza, to jest duża szansa, że przeżyje. Wieziemy też koce termiczne, opaski uciskowe oraz odpowiedź na konkretnie określone potrzeby polskich dzieci mieszkających w okolicach Lwowa. Dla nich kupowane były zeszyty, książki, gry.
Polacy pomagają głównie dzieciom, których rodzice zginęli w wojnie na wschodzie. – Zachód Ukrainy walczy na wschodzie, a ludzie ze wschodu ukrywają się na zachodzie. Tworzy się pewien konflikt – ocenia P. Miśkiewicz.
Konwój najpierw uda się do Lwowa, tam zostawi część darów. Później kierować się będzie do Kijowa, gdzie na placu Michajłowskim odbędzie się oficjalne przywitanie i pobłogosławienie samochodów przez księży różnych wyznań. Następnego dnia ruszy na wschód Ukrainy. Do kraju Polacy wrócą w połowie przyszłego tygodnia.