- W prasie czytamy, że ludzie tęsknią do czasów komunizmu - mówił wiceprezydent Michał Luty. Pokazał młodym ulotkę. - Za drukowanie takiej ulotki szło się do więzienia na rok, półtora, dwa - wyjaśniał. - Ja jestem rocznik '51 i trudno mi wyobrazić sobie grozę czasów II wojny światowej, tak samo wam trudno wyobrazić sobie czasy komunizmu. Może to i dobrze, bo śmielej patrzycie do przodu.
W „Rialcie” młodzi uczestniczyli także w projekcji filmu „Piosenka i życie” oraz dyskusji panelowej z udziałem jednej z bohaterek filmu Katarzyny Kopczak-Zagórnej (córki górnika, który zginął podczas pacyfikacji kopalni „Wujek” w grudniu 1981 r.) oraz reżysera Rafaela Lewandowskiego.
Rafael Lewandowski, reżyser filmu dokumentalnego "Piosenka i życie" Joanna Juroszek /GN Dokument z 2006 r. przedstawia 4 historie dzieci zwykłych działaczy „Solidarności”: Klementyny, Kasi, Artura i Łukasza.
Reżyser w rozmowie z „Gościem Katowickim” wyjaśniał genezę powstania dokumentu. – Jego przesłanie jest może takie, że pewna obietnica solidarnościowa nie została do końca zrealizowana, ponieważ są duże bezrobocie, niepewność, wyścig szczurów, w końcu emigracja.
R. Lewandowski przyznał, że jest synem działacza emigracyjnego – urodził się we Francji, tam spędził lata walki o wolność w Polsce, cały czas jednak pozostawał w kontakcie z krajem.
– Teraz mieszkam w Polsce, więc zrobiłem inną emigrację – z Francji do Polski i dla mnie ten mit „Solidarności” wciąż jest bardzo ważny. Też jednak uważam, że obietnica nie do końca została zrealizowana. Mamy chyba jeszcze czas na to, by zrozumieć, że wolność zależy od nas, nie od państwa czy od innych. Naszym zadaniem jest codzienne, wspólne pielęgnowanie wolności, demokracji – mówił.