Czerwiec '89, czyli Śląsk 25 lat później

- W prasie czytamy, że ludzie tęsknią do czasów komunizmu - mówił wiceprezydent Michał Luty. Pokazał młodym ulotkę. - Za drukowanie takiej ulotki szło się do więzienia na rok, półtora, dwa - wyjaśniał. - Ja jestem rocznik '51 i trudno mi wyobrazić sobie grozę czasów II wojny światowej, tak samo wam trudno wyobrazić sobie czasy komunizmu. Może to i dobrze, bo śmielej patrzycie do przodu.

W 25. rocznicę wyborów z czerwca 1989 r. katowicki IPN oraz Śląskie Centrum Wolności i Solidarności przygotowali szereg spotkań oraz wystaw poświęconych temu wydarzeniu. W środę w kinie „Rialto” odbyły się referat dr. Adama Dziuby „Kampania wyborcza i wybory 4 czerwca 1989 r. w województwie katowickim”, pokaz filmu „Piosenka i życie” oraz dyskusja panelowa.

Czerwiec '89, czyli Śląsk 25 lat później   Dominik Kolorz podzielił się z młodymi swoimi wspomnieniami z czerwca '89, gdy pracował jako mąż zaufania w Rybniku Joanna Juroszek /GN W spotkaniu udział wzięli m.in. Dominik Kolorz, przewodniczący Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ „Solidarność”, oraz Michał Luty, wiceprezydent Katowic.

D. Kolorz z uczestnikami prelekcji podzielił się własną historią czerwca '89. – Byłem mężem zaufania w jednej z komisji wyborczych w Rybniku. Już o godz. 15 jej członkowie kupili sobie litr gorzały i chcieli liczyć głosy. Zareagowałem na to bardzo ostro i do liczenia przy gorzale nie doszło – wspominał. Dodał także, że podczas sumowania głosów członkom komisji, którzy w dużej części składali się z aparatczyków partyjnych PZPR, by nie dopuścić do fałszowania wyników [przez dopisywanie krzyżyków - przyp. aut.], zabrał długopisy i wręczył ołówki.

– To był olbrzymi spontan i olbrzymia nadzieja – mówił. Zaznaczył jednak, że ta nadzieja nie do końca została zrealizowana i że także dziś nie żyjemy w pełnej demokracji. – Istnieją zakusy, by ograniczać chociażby wolność słowa – mówił, za przykład podając protesty w sprawie ACTA. Dokończenie solidarnościowej rewolucji przekazał w ręce młodego pokolenia uczestniczącego w wykładzie. – Apeluję, żebyście przejęli pałeczkę pokoleń, dokończyli i naprawili to, czego nam się nie udało do końca spełnić.

Głos zabrał także wiceprezydent Luty, który w 1989 r. był odpowiedzialny za, mówiąc językiem współczesnym, PR Śląsko-Dąbrowskiego Komitetu Obywatelskiego. Przypomniał, jak wyglądały same wybory: – W dzień wyborów kandydaci partyjni mieli ogromne wsparcie, nad Katowicami latał helikopter i ok. godz. 10 rozrzucił 1,5 mln ulotek.

Czerwiec '89, czyli Śląsk 25 lat później   Michał Luty, wiceprezydent Katowic, 25 lat temu odpowiedzialny był za promocję "Solidarności" na Śląsku Joanna Juroszek /GN Wiceprezydent wspomniał też historię związaną z pewną starszą panią, którą spotkał, gdy szła głosować do jednego z lokali wyborczych. – Podeszło do niej dwóch ubeków, którzy usiłowali jej swoją ulotkę wcisnąć, a ta babcia, prosta, skromna Ślązaczka, wyciągnęła piąstkę i powiedziała: „Jo już mom”. Miała karteczkę rozdawaną przez „Solidarność” – opowiadał.

« 1 2 3 »
oceń artykuł Pobieranie..