O błogosławieństwie i niszczycielskiej mocy słowa mówił podczas homilii na piekarskim wzgórzu kard. Zenon Grocholewski, prefekt Kongregacji ds. Edukacji Katolickiej.
Ojciec święty Franciszek, który przemawia językiem bardzo obrazowym i bezpośrednio, wielokrotnie apelował o zwalczanie grzechów języka. Przypomniał, że oszczerstwo (pomówienie) i obmowa (zniesławienie) są grzechami śmiertelnymi i wyrządzają dużo zła. W przemówieniu do przedstawicieli mediów najgorzej jednak ocenił dezinformację, która jest mówieniem półprawdy, tzn. jedynie tego, co jest dla mnie wygodne, a omijaniem drugiej połowy. W ten sposób nie pozwala się odbiorcy na wyrobienie sobie właściwego sądu o rzeczywistości, bo nie otrzymuje on do tego koniecznych elementów. Tak, mówiąc prawdę można równocześnie kłamać, przedstawiając ją tylko w części, nieświadomie lub świadomie wyrabiając fałszywy obraz w odbiorze słuchaczy.
Pan Jezus oznajmił: „Słyszeliście, że powiedziano przodkom: Nie zabijaj!; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi”. Nawiązując do tych słów, papież Franciszek wyjaśnił: „W ten sposób Pan Jezus przypomina nam, że także słowa mogą zabić. […] Dlatego nie tylko nie należy targać się na życie bliźniego, ale nie należy też wlewać trucizny złości i atakować oszczerstwem […]; także plotki mogą zabić, zabić dobre imię jakiejś osoby”.
Tenże papież mówi, że obmowa, oszczerstwa „są językiem diabła”, sieją podziały między ludźmi, z braci czynią nieprzyjaciół, niszczą społeczności oraz zauważa, że diabeł prowadzi dziś wojnę bronią obmowy, kłamstwa.
W dyskusjach publicznych czy nie zauważamy często, że ktoś, zwłaszcza gdy nie ma argumentów rzeczowych, lekceważy lub ośmiesza rozmówcę? A ile bezpodstawnego chwalenia się, zamydlania oczu? Także milczenie może być grzechem, gdy nie mamy odwagi powiedzieć należnej prawdy.
Poza tym św. Jan ostrzega też przed słowami pustymi, za którymi nie stoi życie i prawda. Napisał bowiem: „Dzieci, nie miłujmy słowem i językiem, lecz czynem i prawdą!”. Nic dziwnego, że św. Jakub w dzisiejszym czytaniu stwierdza, że „kto nie grzeszy mową, jest mężem doskonałym”.
Oczywiście, nietrudno zrozumieć, że źródłem zarówno dobrych, jak i złych słów jest zawsze serce człowieka. W gruncie rzeczy chodzi o nasze wewnętrzne nastawienie. Dobre słowa są wyrazem miłości, zrozumienia, życzliwości, wiary, przebaczenia, umiłowania prawdy, dobra; podobnie jak złe słowa zdradzają egoizm, pychę, nienawiść, zawiść, zazdrość, chęć władzy itp. Po wyjątku, który czytaliśmy z listu św. Jakuba, tenże autor kontynuuje: „Czyż z tej samej szczeliny źródła wytryska woda słodka i gorzka? Czy może, bracia moi, drzewo figowe rodzić oliwki albo winna latorośl figi? Także słone źródło nie może wydać słodkiej wody”. Zresztą powiedział to jasno Pan Jezus: „Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia albo z ostu figi? Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców”.
A więc chcąc, by nasze słowa budowały dobro, musimy przede wszystkim kształtować nasze serca. Ale nawet gdy serce jest niedoskonałe, trzeba umieć „ugryźć się w język”, by powstrzymać się od powiedzenia czegoś, co dyktują nam nasze wady, by w ten sposób udaremnić im czynienie zła.
Najstarszą utrwaloną pieśnią religijną w języku polskim i zarazem najstarszym zachowanym polskim tekstem poetyckim, jak wiemy, jest hymn Bogurodzica Dziewica. Pełnił on też – według współczesnych pojęć – rolę hymnu narodowego. Toteż nasz wielki poeta Roman Brandstaetter w Hymnie do Czarnej Madonny nazywa Maryję „Matką polskiej mowy” i w tymże wierszu między innymi tak się modli:
„Matko Słowa,
Matko Dobroci,
Módl się o dobroć
Wszystkich polskich słów.
[…]
Niech ani jedno słowo
Nie będzie złe.
Nich ani jedno słowo
Nie czai się do skoku.
Niech ani jedno słowo
Nie nienawidzi.
Niech nie krzywdzi.
Niech nie zabija.
Niech wybacza.
Niech leczy.
Niech łagodzi.
Niech zamyka
Człowiecze rany
Jak skrzydła ołtarza”.