Rzutnik do slajdów, klęcznik i krzyż prymicyjny. To tylko niektóre z rekwizytów wystawy poświęconej męczennikowi z lat II wojny światowej ks. Janowi Masze z Chorzowa.
Wystawę można zwiedzać do końca kwietnia w Muzeum w Chorzowie, które znajduje się przy ul. Powstańców 25. Jej scenariusz przygotowali ks. dr Damian Bednarski, który jest postulatorem procesu beatyfikacyjnego sługo Bożego ks. Jana Machy oraz dr Jacek Kurek z Chorzowa. Patronat nad wystawą objęli: abp Wiktor Skworc i prezydent Chorzowa Andrzej Kotala.
- Mieszkańcy Chorzowa Starego odetchnęli z ulgą, bowiem od najmłodszych lat słyszeli o osobie tego szlachetnego duchownego, który poniósł okrutną śmierć z rąk hitlerowskiego okupanta - powiedziała w dniu otwarcia wystawy Irena Białas dyrektor chorzowskiego muzeum. Dodała, że proces beatyfikacyjny jest dopełnieniem cichych oczekiwań chorzowian, którzy o ks. Masze dowiadywali się dzięki rodzinnym przekazom z pokolenia na pokolenie. - Ks. Jan Macha jest dla mnie wiarygodnym świadkiem Ewangelii. Ta wystawa, którą dzisiaj otwieramy, pomoże nam jeszcze bardziej poznać, że to człowiek oddany Chrystusowi, Kościołowi i służbie ludziom, do których został posłany. To naprawdę wiarygodny świadek Ewangelii - powiedział abp Wiktor Skworc. Podziękował rodzinie za przechowanie i udostępnienie materiałów archiwalnych. Przypomniał, że podczas Mszy św. w grudniu 2012 roku, którą sprawował w kaplicy więzienia w Katowicach przy ul. Mikołowskiej - w 70 rocznicę zgilotynowania w tym miejscu ks. Jana Machy, rodzina przekazała mu odnalezione kazania sługi Bożego spisane po polsku i niemiecku. Abp Skworc zaznaczył, że sprawa jego procesu beatyfikacyjnego stopniowo dojrzewała.
- Dziękuję Bożej Opatrzności, że ta postać została postawiona na drodze pani Dagmary Drzazgi, która w ramach aktywności naszego regionalnego ośrodka telewizyjnego wykreowała film „Bez jednego drzewa las lasem zostanie” - dodał. Metropolita podkreślił, że ten film i jego przesłanie były dodatkową motywacją do rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Dzięki temu dziełu więcej osób poznało postać chorzowskiego księdza. Również zbiegające się niedawno rocznice, 100. urodzin i 70. śmierci, oraz odnalezione rękopisy kazań stały się kolejnymi inspiracjami do podjęcia procesu. Abp Skworc spodziewa się, że jego etap diecezjalny zakończy się jeszcze w tym roku. Podkreślił też, że ks. Jan Macha żył w trudnych czasach i zdał egzamin ze swego człowieczeństwa, chrześcijaństwa i kapłaństwa. - Niech będzie postacią inspirującą kiedy i nam przychodzi zdawać egzamin z człowieczeństwa i chrześcijaństwa, z naszej postawy jako obywateli miasta, państwa i śląskiej Ojcowizny - dodał metropolita. Obecny na otwarciu wystawy prezydent Chorzowa Andrzej Kotala podkreślił, że ks. Macha był wybitnym przedstawicielem lokalnej społeczności. - Powinniśmy się wszyscy modlić, aby proces beatyfikacyjny jak najszybciej dobiegł końca - dodał prezydent.
Ks. Damian Bednarski, który współtworzył scenariusz wystawy w chorzowskim muzeum, zaznaczył, że rekwizyty i fotografie sługi Bożego przenoszą nas w czasy ks. Jana i do niego przybliżają. Jego korzeniami był Chorzów Stary i rodzina mocno związana z Kościołem. - Między maturą, a święceniami kapłańskimi dokonał się jego niesamowity rozwój intelektualny, fizyczny i przede wszystkim duchowy - dodał Jacek Kurek, drugi z twórców wystawy o ks. Masze. Podkreślił, że postać ks. Jana charakteryzuje afirmacja życia. Świadczą o tym jego fantastyczne sukcesy sportowe i cudowna gra na skrzypcach.