- Arcybiskup Wiktor Skworc dużo ryzykuje, wypowiadając się "Głosem z Górnego Śląska" - uważa prof. Wojciech Świątkiewicz, socjolog.
Kościół przy budowie
Jakimi narzędziami dysponują członkowie Rady Społecznej przy egzekwowaniu postawionych żądań? – Perswazją wynikającą z autorytetu Kościoła – profesor stawia jasno sprawę. – Mamy sytuację, gdy do dyskusji o dalszych losach Górnego Śląska, jako integralnej części Rzeczypospolitej, włącza się Kościół katowicki. Prof. Świątkiewicz uważa, że specyfika Kościoła na Górnym Śląsku polega na wychodzeniu do człowieka, byciu blisko ludzkich spraw.
– Kościół na Górnym Śląsku, przynajmniej od XIX wieku, jest instytucją stwarzającą przestrzeń spotkania – twierdzi. – Wraz z uprzemysławianiem się terenu, Kościół aktywnie uczestniczył w budowaniu nowego porządku publicznego, nowego ładu społecznego.
Prof. Świątkiewicz zwraca uwagę na genialność Kościoła śląskiego w podejmowaniu już wtedy nowych wyzwań ewangelizacyjnych. – Księża posłani przez biskupa szli pomiędzy ludzi. Wraz z budowaniem osiedli robotniczych, powstawały parafie, czyli miejsca spotkania – przypomina profesor. – Dobrze odczytywał znaki czasu. I mimo procesów urbanizacji, industrializacji, którym zawsze towarzyszy sekularyzacja, laicyzacja, na Górnym Śląsku takie nurty ujawniały się w stopniu marginalnym. Te tendencje były widoczne także po II wojnie, gdy napływała ludność z różnych stron Polski, a Kościół znów był miejscem spotkania, gdzie każdy był u siebie.
Czy dziś nadal Kościół na Górnym Śląsku potrafi rozpoznać symptomy potrzeb współczesnego świata? Socjolog wskazuje na jedyną chyba w Polsce kaplicę przy galerii handlowej Silesia, jako na potężne narzędzie dotarcia do mas z Chrystusem, Ewangelią, sakramentami.
Nie ma powrotu do przeszłości
Nie da się w dokumencie nie zauważyć tendencji opozycyjnych do działań separatystycznych czy dążących do autonomii obecnych na Górnym Śląsku. Liczne odniesienia w tekście („Górny Śląsk domaga się postrzegania jego unikatowości bez nieuzasadnionej podejrzliwości politycznej”; „Czas najwyższy, aby zerwać ze stereotypowym postrzeganiem regionu, jako terytorium separatyzmu regionalnego”; „Na Górnym Śląsku nie ma powrotu do przeszłości, nie chcemy myśleć przeszłością”) wskazują na jednoznaczną ocenę – działania, obecne od pewnego momentu w regionie, odbierane są jako procesy dezintegrujące, wręcz destrukcyjne dla społeczności Górnego Śląska.
– Nie lubię w tej dyskusji operować wieloznacznym pojęciem autonomii, samym w sobie noszącym pozytywny ładunek emocjonalny – wyznaje prof. Świątkiewicz. – W moim przekonaniu w działaniach społecznych, o których tu mowa, autonomia stała się przedmiotem instrumentalnego wykorzystania, poważnego nadużycia. Wydany dokument jest natomiast zaproszeniem do debaty zorientowanej na poszukiwaniu wspólnoty. Pojęcie „autonomia”, w tym pozytywnym ujęciu, jest używane tu zamiennie z regionalizacją. Region – jako wspólnota kulturowa, jako doświadczenie historyczne, jako wspólnota myślenia dla tych wszystkich, dla których Górny Śląsk jest wartością, przestrzenią doświadczeń życiowych, domem po prostu.
Przeczytaj: Głos z Górnego Śląska
Przeczytaj też: Kilka ważnych pytań o przyszłość Śląska