W niedzielę, w pierwszy dzień tygodnia, gdy Kościół świętuje zmartwychwstanie Chrystusa, odszedł do Domu Ojca Wojciech Kilar. Zakończył się adwent jego życia narodzinami do wieczności,w święto Świętej Rodziny, z którą Zmarły był duchowo związany synowskimi więzami wiary i miłości.
Kiedyś kompozytorowi wydawało się, że odkrył kamień filozoficzny. Stwierdził, "że nie ma nic piękniejszego niż trwający w nieskończoność dźwięk czy współbrzmienie, że to jest właśnie najgłębsza mądrość, a nie te nasze sztuczki z allegrem sonatowym, fugą, harmonią”. Dziś chciałoby się dopowiedzieć, że nie ma nic piękniejszego niż ludzkie życie wpisane w wieczność Boga i Jego miłość, która – słowami Dantego i muzyką "Sinfonii de motu” – "wprawia w ruch słońce i gwiazdy”. Nie ma nic piękniejszego niż życie, które ma swój początek i kres w źródle życia – w Bogu. Dlatego jakby na finał życia śp. Wojciecha mocno zabrzmiały jego dziękczynne hymny – "Magnificat" (2006) i "Te Deum" (2008). Wierzymy, że życie śp. Wojciecha zatoczyło koło, zamknęło się jak dobrze skomponowana sonata, że było jak kręgi na wodzie obudzone w nieskończonych głębiach początkiem, który rośnie, układa się w słoje, stopnie, fałdy, by skonać u Bożych nieodgadnionych kolan, na rękach kochającego Ojca (por. Zbigniew Herbert, "Brewiarz").
Moi drodzy, w jednym z wywiadów był Wojciech pytany o to, jak chciałby być zapamiętany po śmierci. Odpowiedział: "Jako dobry człowiek: ktoś, kto wniósł odrobinę nadziei, odrobinę radości, a może nawet odrobinę wiary w życie świata". Mistrzu Wojciechu, Twoje pragnienie się spełniło. Jesteś tak zapamiętany i tak będziesz pamiętany. Pozostawiłeś nam jeszcze, jak dar, owoce Twojej pracy i życie, jak wiarygodne świadectwo, że droga Ośmiu Błogosławieństw nie prowadzi donikąd, że przynosi owoc obfity. Błogosławieni. Niech to ewangeliczne słowo sprowadzi na Twoje zgasłe życie Bożą interwencję, która dokona cudu przemiany w życie ostatecznie wieczne, które jest Miłością. Drogi nam wszystkim Wojciechu, Dobry Człowieku, Błogosławiony Kompozytorze wiecznej muzyki, odpoczywaj w pokoju! Amen.
Więcej informacji o śmierci i pogrzebie Wojciecha Kilara można znaleźć na stronie: katowice.gosc.pl/Kilar.