Abp Wiktor Skworc: - Potrzeba twardej i konkretnej polityki prorodzinnej.
Dalej kard. Hlond mówił: „Kobieta katolicka będzie pilnowała przede wszystkim odbudowy polskiego ogniska domowego, będzie strzegła świętości i trwałości polskiej rodziny. Jest to najpierwotniejsze i najwznioślejsze posłannictwo niewieście, cicha i święta służba, będąca (…) udziałem w boskim dziele stworzenia człowieka: małżeństwo, macierzyństwo, wychowanie dzieci własnych na synów Boga żywego (Rz 9,26). Kobieta polska będzie filarem moralnej tężyzny narodu. Życie polskie powinno jak najprędzej wrócić do normy prawa Bożego, powinno być czyste, uczciwe, jasne. Dekadentyzm moralny nie powinien się stać modą ani zwyczajem. Grzech powinien być uważany za zło, za upadek, za wstyd, za obrazę Bożą...”.
Mądre, prorocze słowa! Aktualne i świeże także dziś! Trzeba, abyście w tym wzniosłym powołaniu były wspierane przez mężczyzn – Waszych mężów i ojców, do których teraz i podczas pielgrzymek majowych zwracam się z usilnym wołaniem o odpowiedzialność i troskę o dobro rodziny, Kościoła i całego społeczeństwa.
Drodzy w Chrystusie!
Już wkrótce rozpocznie się nowy rok szkolny, którego ważnym akcentem będzie Tydzień Wychowania. Caritas rozpocznie akcję "Tornister pełen uśmiechów", aby każde dziecko było dobrze wyposażone. To czas żarliwej modlitwy za rodziców, wychowawców i nauczycieli, za dzieci i młodzież, za polską rodzinę i polską szkołę. Chcemy młode pokolenia wychowywać w duchu prawdziwych, trwałych wartości, by budowały swe życie na skale (por. Mt 7,24), stając się solą ziemi (por. Mt 5,13). Wszystkim nauczycielom i wychowawcom wiernie i gorliwie wypełniającym tę – niezmiernie ważną – misję społeczną z serca dziękujemy! I Samorządom za wielkoduszne łożenie środków (poza rządową dotacją oświatową) na szkoły w miastach i gminach, za mądre inwestowanie w dzieci i młodzież, to znaczy w przyszłość nas wszystkich.
Podstawowymi przestrzeniami wychowania dzieci i młodzieży są bez wątpienia: rodzina i szkoła. W dziedzinie wychowania nie powinien istnieć między nimi rozdźwięk. Powszechnie wiadomo, że taka „dwutorowość” – czy nawet wielotorowość – charakteryzuje zazwyczaj edukację młodych ludzi w systemach totalitarnych. Tak było w czasach PRL-u!
W kwestii relacji rodzina – szkoła trzeba przypomnieć fundamentalną zasadę: szkoła jest instytucją państwa w służbie społeczeństwa! Sprawdza się tu reguła: im mniej „państwa w szkole”, tym jest ona lepsza (przykładem jest tu Francja). Tym bardziej niezależna od bieżącej polityki i współczesnych ideologii, które wydaje się promować – a przynajmniej dopuszczać – Ministerstwo Edukacji. Sprawa jest bardzo poważna, bo gra toczy się o to, czy rodzice – społeczeństwo – będą posiadali realny wpływ na kształt szkoły, na świat wartości, w których wychowywane będą ich dzieci.