W archikatedrze 25 sierpnia tłumy pożegnały himalaistę Artura Hajzera, którego ciało spoczęło w Karakorum, w lodowej szczelinie.
Rodzina, przyjaciele, współpracownicy z firmy HiMountain, znajomi ze środowiska wspinaczkowego i licznie zebrani ludzie, którzy nie znali osobiście wielkiego himalaisty, przyszli, by pomodlić się i pożegnać go. – Artur, szukając nowych dróg, piął się ciągle w górę, próbował sam siebie i przekraczał swoje słabości. Zarówno w górach, jak i w pracy cechowało go działanie. Te działania nastawione były na drugiego człowieka – mówił w homilii ks. prał. Stanisław Puchała, proboszcz parafii katedralnej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.