Strop już rozebrany. Co z odbudową kościoła?
Wieża jak komin
Pożar uszkodził też w kościele ścianę ołtarzową oraz wieżę. – Wieża w czasie pożaru zaczęła w pewnym momencie pracować jak komin. Elektronika, żaluzje, to wszystko jest w niej do wymiany. Nie wiemy, w jakim stanie są dzwony. Na szczęście wydaje się, że witraże w kościele przetrwały w dobrym stanie – ocenia ks. Siemianowski.
Co było przyczyną pożaru? Proboszcz podejrzewa komin, bo to w jego sąsiedztwie na dachu wybuchły płomienie. – Pewności jednak nie mamy. Kominiarze badali komin po pożarze i stwierdzili, że zapalenia sadzy w nim nie było. Zresztą u nas dwa razy w roku na dachu siedział kominiarz i ten komin pucował. Piec z pompami i sterownikami oraz instalacja c.o. są nowe, zamontowane w maju 2011 roku. Elektryka też nie zawiniła. W górnej części kościoła była świeżo wymieniona, a tam, gdzie zaczął się pożar, nie biegły żadne przewody. Jest za to pęknięcie na kominie na wysokości więźby, choć według strażaków mogło też powstać przy gaszeniu. Czekamy więc na ekspertyzę biegłego – mówi proboszcz.
Nowe dach i strop będą kosztować ok. pół miliona złotych. Co najmniej drugie tyle pochłonie likwidacja szkód wyrządzonych przez wodę. Parafia nie jest duża, liczy 2,5 tys. wiernych. W archidiecezji odbyła się więc zbiórka pod kościołami. Zebrane ofiary jeszcze nie są podliczone, bo w kilku parafiach zbiórka miała odbyć się później.
– Ale my już teraz dziękujemy każdej parafii, która przekazała nam pomoc. Zbiórkę dla nas organizują też dwie grupy pielgrzymkowe, które u nas, w Jaśkowicach, nocują w drodze do Częstochowy: jedna z Cieszyna i Strumienia, druga z Zaolzia, to Polacy z Republiki Czeskiej – mówi ks. Siemianowski. – No, i dziękujemy za wpłaty na konto. Pojedyncze wpłaty są nawet z Warszawy i Wrocławia, a takich z Katowic czy Rybnika jest bardzo dużo – dodaje.
Datki na odbudowę można wpłacać na konto:
Parafia Narodzenia św. Jana Chrzciciela, ul. Wolności 20, 43-100 Orzesze,
ING Bank Śląski nr 89 1050 1399 1000 0090 3013 6270