Zima nie wystraszyła nikogo. Kościół bł. Karoliny Kózkówny pękał w szwach. Uczestnicy modlitwy uwielbienia korzystali nawet z auli w domu parafialnym.
Tematem przewodnim 21. Tyskiego Wieczoru Uwielbienia (TWU) były słowa: "Jeden z żołnierzy włócznią przebił Mu bok i natychmiast wypłynęła krew i woda" (J19,34).
Tym razem modlitwa odbywała się na trzech "poziomach". Oprócz kościoła i znajdującej się pod nim kaplicy, udostępniona została aula bł. Jana Pawła II, która mieści się tuż obok kościoła w Ośrodku Christoforos. Może do niej wejść nawet 500 osób. Był tam także wystawiony Najświętszy Sakrament, można było się wyspowiadać, a przebywający tam wierni słuchali transmisji "na żywo" z kościoła. Jak powiedział proboszcz parafii p.w. bł. Karoliny Kózkówny ks. Józef Szklorz, podczas następnych modlitw uwielbienia będzie także przekaz video z kościoła. - To miejsce przygotowaliśmy zwłaszcza z myślą o niepełnosprawnych, którzy mają tu łatwy dostęp i toalety do dyspozycji - zaznaczył ks. Szklorz.
Na kolejnych TWU w domu parafialnym, gdzie znajduje się aula, będzie można napić się kawy czy herbaty, bo niektórzy przyjeżdżają do Tychów nawet kilka godzin przed rozpoczęciem modlitw.
Tradycyjnie przed rozpoczęciem Mszy św. odczytano świadectwa z poprzedniego TWU. Można było usłyszeć m. in. jak 24-letnia Grażyna opisuje uzdrowienie z nowotworu gardła jakiego doznała po ostatniej modlitwie w Tychach. Świadectwa działania Boga wśród uczestników poprzedniego TWU czytane były także po Mszy. św. Wszystkie można znaleźć na stronie Centrum Duchowości.
Ks. Piotr Kontny podczas kazania zachęcał, aby uczestnicy modlitwy pozwolili się poprowadzić Panu Bogu. Zaznaczył też, że serce Boga ukryte jest w Kościele i sakramentach. - Aby zbawić świat Chrystus ustanowił kościół i sakramenty - mówił kaznodzieja. Przyjęcie Komunii św. stało się wyjątkowym źródłem sił do wspólnego uwielbienia, które trwało nie tylko podczas Mszy św., ale także podczas dalszej modlitwy.