Zima nie wystraszyła nikogo. Kościół bł. Karoliny Kózkówny pękał w szwach. Uczestnicy modlitwy uwielbienia korzystali nawet z auli w domu parafialnym.
Wiele osób i wiele motywacji do przyjazdu. Tak w skrócie można opisać wspólnotę ludzi, którzy tej nocy w Tychach się modlili. - Tu można się pomodlić w gronie wspólnoty - powiedział Barbara z Tychów. - Uczestniczę w TWU odkąd się zaczęły, bo jest to modlitwa całej wspólnoty Kościoła - zauważyła Ania z Kobióra. - Przyjechaliśmy tu uwielbić Pana Jezusa i pomodlić się - powiedzieli małżonkowie Monika i Bartek. Przyjechali z Rybnika, aby wspólnie modlić się w konkretnej intencji.
Ks. Piotr Piekło, wikary z parafii św. Jadwigi Śl. w Rybniku, przywiózł ze sobą cały autokar uczestników TWU. - To chyba piąty lub szósty taki wyjazd z Rybnika - powiedział ks. Piekło. - Ja przyjeżdżam do Tychów, siadam w konfesjonale, aby służyć. Jestem tu dla tych ludzi, którzy przyjeżdżają z konkretnymi intencjami - zaznaczył. Sam przyjeżdża też często z jakąś szczególną intencją modlitewną, ale głównie modli się za kogoś.
- A ja jestem tu piąty raz. Przyjechałem po to, aby na nowo poczuć żywego Boga w sercu - mówi Marek z Chorzowa-Batorego. Do Tychów zabrał ze sobą siostrę, przyjaciela i dziewczynę.
"Stajemy wobec Serca, które leczy nasze rany", "Stajemy wobec Serca, które przygarnia nas i oczekuje" - unosiły się w kościele głosy modlitwy.
"Oto Serce Twoje Panie" - śpiewali wszyscy. Modlitwa przed Najświętszym Sakramentem to był czas szczególnego działania Boga dotykającego ludzkich serc, które tak mało w życiu zaznały prawdziwej miłości. "Chcę żebyście odczuli bicie mojego serca, które przywróci wam pokój i bezpieczeństwo" - padły słowa proroctwa w językach. "Jesteście drodzy mojemu sercu. Kocham was bardzo i nigdy nie przestanę. Uwierzcie mojej miłości" - na takie słowa odpowiedź mogła być tylko jedna: "Amen" mocno wypowiedziane przez uczestników modlitwy.
Potem Pan Jezus w Najświętszym Sakramencie przechodził pomiędzy zgromadzonymi w kościele ludźmi. Błogosławił im, leczył choroby duszy i ciała. Wielu usłyszało słowa o tym, że Pan właśnie im pomaga, bo widzi niedolę życia z jaką się zmagają. Wielu pewnie napisze świadectwo po kolejnym Tyskim Wieczorze Uwielbienia, aby innym pokazać jak mocno działa Bóg.
Po zakończeniu modlitw każdy, kto chciał mógł zaopatrzyć się w nowy śpiewnik, który zawiera śpiewy z tyskich modlitw uwielbienia z chwytami i nutami, a także wybrane świadectwa i zdjęcia z poprzednich TWU.