" Powiedziałam, że mnie zależy na wychowaniu dziecka właśnie w ujęciu stereotypowym..." No właśnie, trzeba szybko córkę nauczyć jak się piwo podaje ojcum przed telewizorem, gary zmywa. Przecież to oburzające, żeby dzieci czytały bajki o sprzatającym mężczyźnie czy walecznej kobiecie, jeszcze zachce im się tego w prawdziwym życiu!
Termin pochodzi z językoznawskwa i oznacza gramatyczny rodzaj, rzeczownika. Z czasem amerykańscy lewicowcy rozszerzyli go na płeć, świadomie nie używając istniejącego słowa "sex", chyba po to by uniknąć skojarzenia z "rozrywką" i współżyciem fizycznym. Gender to ideologia zakładająca, że mężczyźni nie (zawsze) są mężczyznami a kobiety kobietami. Że płeć jest sprawą wyboru. Pozdrawiam. Michał Obrębski
Panie Michale Obrębski, jest to zbytnie uproszczenie, które jest przyczyną zamieszania. Gender mówi, że mężczyźni nie zawsze posiadają cechy stereotypowo uznawane za męskie np. brzydko pachną i biją swoje żony żeby im wątroba nie gniła, że kobiety nie zawsze posiadają cechy stereotypowo kobiece np. że uwielbiają gotować i chodzić w spódnicy. Jak wiadomo, mężczyźni również są wrażliwi (co według gender nie skreśla ich z bycia męskim) i kobiety uwielbiają sport (co też nie czyni z nich według gender mniej kobiecymi). Zatem chodzi o to, że posiadając szerszy niż stereotypowo wachlarz cech nie stajemy się mniej mężczyznami czy kobietami, jakimi jesteśmy.
Gender nie uczy niczego . "Uczyć" tzn. wpajać jakieś treści, które albo są praktyczne i dlatego mogą się w życiu przydać, albo są zgodne z ogólną moralnością, etyką, jak zwał tak zwał. Tymczasem ta pseudoideologia nie jest ani konieczna do życia, ani pożyteczna w jakikolwiek sposób, a jej zwolennicy wykrzywiają rzeczywistość aby udowodnić że ma jakiś sens. Ciekawe jak waleczne, półnagie feministki poradziłyby sobie kilometr pod ziemią w kopalni, albo w hucie na wytopie? Zaczęłyby obrzucać tortami facetów?
a zajęcia "gender" mają na celu (a przynajmniej powinny mieć) uświadomienia tego, że płeć oprócz oczywistego aspektu biologicznego ma też (ale nie wyłącznie!) aspekt kulturowy
jakie aspekty są niezmienne (te związane z biologią) a jakie podlegają zmienności wraz z kulturą i od kręgu kulturowego zależą
i to jest ten "zdrowy rdzeń" gender
(nie wylewajmu dziecka z kąpielą!)
jak najbardziej zasadne jest pytanie w jakim wieku dzieci powinny być "uświadamiane" co do kulturowego aspektu płci
nie jest dobrze to robić zbyt wcześnie - gdy kształtuje się tożsamość płciowa dziecka w ramach kultury w jakiej żyje (czyli gender właśnie), dziecko poczuje się zdezorientowane - oczekuje jasnych i prostych przejazów
zbyt późno też nie jest to dobrze - naraża dziecko na przesiąkanie stereotypami na temat płci co ogranicza jego rozwój
To wymaga głebokiego namysłu, dyskusji i wysoce wykwalifikowanych, doświadczonych nie będących ideologami ekspertów
obrażanie się na "gender" rozumiane jako zaznajamianie dzieci z kulturowymi aspektami płci nie jest dobrym pomysłem
mamy dwa nieufne, uprzedzone do drugiej strony wrogie obozy - które przypisują drugiej stronie najgorsze intencje, starają ośmieszyć czy sprowadzić do absurdu poglądy drugiej strony, radykalizujące swoje poglądy - to droga do nikąd
* słowa "stereotyp" używam w ścisłym znaczeniu - cytuję za słownikiem
uproszczony, schematyczny, nieprawdziwy pogląd na temat osób, grup, stosunków społecznych ukształtowany na podstawie niepełnej lub fałszywej wiedzy, utrwalony, odporny na argumentację i trudny do zmiany.
Hm, w takim ujęciu cała filozofia jest nam niepotrzebna do życia. I sztuka. No chyba, że są prawomyślne (czyt. katolickie) wtedy zapewne uznają je Państwo za pożytecznę. A resztę saplić.
Dziwne, nigdy od córki nie wymagałem podania piwa, nie wstydzę się zmywania garów - pierwszy raz słyszę, że jak nie powiemy dzieciom jaka może być ich płeć kulturowa czy jakakolwiek inna (termin sam w sobie jest bezsensowny) to znaczy, ze tak właśnie będzie wyglądać stereotypowa polska rodzina. Ja nie znam, żadnej takiej, hmm, może należę do tych "nowoczesnych" i "postępowych"?
A co ma do tego partia na jaką ktoś głosował? Przecież w tekście było ewidentnie napisane, ze to UE finansuje przedszkola pod warunkiem ze kształcenie będzie zgodne z odpowiednia ideologią.
otoz ma bardzo duzo bo po pierwsze aprobuje ow program a nawet utrzymujac specjalna MINISTRE, ktora pilnuje programu ¨Rownosciowe przedszkole¨. Zastanwiam sie tylko czy naprawde o tym nie wiesz czy tylko udajesz.
Nic nie dzieje się przypadkiem, niedawno w akcji ogólnopolskiej usuwano zajęcia dodatkowe w godzinach obowiązkowego pobytu dzieci, oficjalnie po to, żeby nie dzielić dzieci na lepsze, których rodziców stać na płacenie za angielski czy judo i gorsze, których nie stać. Teraz wiadomo czemu przeszkadzały te zajęcia - brakowało godzin na obowiązkowe, fundowane przez unie, więc nie przekraczające kosztu ustawowego pensum lekcje gender w przedszkolu. Tyle kłamstw i kombinacji, widać strasznie komuś zależy i się bardzo stara.
A co ma do tego partia na jaką ktoś głosował? Przecież w tekście było ewidentnie napisane, ze to UE finansuje przedszkola pod warunkiem ze kształcenie będzie zgodne z odpowiednia ideologią.
Warto pamiętać, że nawet jeżeli przedszkole zrezygnuje z tego programu, to dalej wychowawczyniami będą te osoby, które zdecydowały się takie zajęcia prowadzić. Problem tkwi głębiej. Warto przyjrzeć się, i piszę to bardzo poważnie, jak formowani są studenci pedagogiki i edukacyjnych "podyplomówek", czego są tam uczeni i przez kogo.
Wszyscy mówią o jakimś programie a moim skromnym zdaniem żadnego programu nie ma. Każdy z programów wg. którego są prowadzone zajęcia w szkołach przy przedszkolach jest ogólnie dostępny na internecie. Można w każdej chwili się z nim zapoznać. Programu gender nigdzie nie ma. To jest tylko pewne pojęcie a nie żadna teoria spiskowa przeciwko człowieczeństwu.
A co to ma wspólnego z naszym przedszkolem? Jestem mamą dziecka z tej grupy i wiem, ba! wszyscy wiemy, że takiego, jak w linku, ani żadnych innych programów w przedszkolu nie ma. Poprostu ci trzej rodzice powinni przeprosić za to zamieszanie, jakiego narobili... A nie truć życia innym. I skoro się nie podoba, bo P-13 jest siedliskiem złaaaaaaa (sic!) to po kiego grzyba tak strasznie chcą nadal pozostawać wśród społeczności przedszkolnej? Spadać won!
Ten program, napewno nie jest realizowany w P-13. Rodzice - czyli, m.in., ja - wiemy, jakie programy tam są realizowane. Przestańcie kłamać, bo to wam nie przystoi...
LINKI DO PROGRAMU Naszukałem się - bo nie znałem tytułu w końcu znalazłem ten program na jednej ze stron promujących homoseksualizm (to tak na marginesie). Program jednakże (na szczęście) - jeśli już ktoś wie jak się nazywa - można znaleźć i w innych miejscach. Należy wpisać w google: rownosciowe przedszkole program pdf Pod koniec są scenariusze lekcji - również o słynnym Kopciuszku w wersji męskiej itp.
Natomiast dla tych, którzy chcą poczytać więcej materiałów http://www.maleprzedszkola.pl/Pobieralnia
Choć może ten program pozornie wydaje się nieszkodliwy jednak osobiście nie wysłał bym dziecka na ten program - ponieważ za strategią gender (a nawet ideologią) która jest tu realizowana oprócz rzeczy dobrych (np. szanowanie i równe traktowanie kobiet i mężczyzn itp.) w rzeczywistości również promuje środowiska LGBT lub LGBTQ (Lezbijki Geje Biseksualiści Transeksualiści Queer) i również uczy, że powinni oni mieć RÓWNE prawa we wszystkim co każdy związek małżeński (np co do adopcji dzieci itd.)... a nawet aktywiści idą dalej - chcą sankcjonowania wielu rodziców dla jednego dziecka... Więc akurat ten program w moim odczuciu wprowadza zamieszanie. Na koniec polecę jeszcze portal PCh24.pl - nowy ciekawy portal na którym znalazłem wiele interesujących i konkretnych informacji a nawet nagrania video i konferencje dotyczące gender. W kontekście całej rozmowy o edukacji dzieci polecam link: http://www.pch24.pl/szkola-dewiacji-i-patologii,14502,i.html?fb_action_ids=607789225943781&fb_action_types=og.likes&fb_ref=.UpT2E6vXYPo.like&fb_source=other_multiline&action_object_map=%7B"607789225943781"%3A368962193207814%7D&action_type_map=%7B"607789225943781"%3A"og.likes"%7D&action_ref_map=%7B"607789225943781"%3A".UpT2E6vXYPo.like"%7D
Unia daje pieniądze i wymaga indoktrynacji. Jeśli wam płacimy to chcemy abyście byli łatwi do manipulacji, wynarodowieni, chcemy mieć nad wami władzę - w końcu nic nie jest za darmo
Czy mój rozum mnie myli, czy mamy do czynienia z oczywistą dyskryminacją. Coś takiego powinno zostać zgłoszone do konkretnych instytucji. Chociażby do Rzecznika Praw Dziecka i Prokuratury.
To początek niebezpiecznej drogi, na jaką wszedł beztrosko personel owego przedszkola. Potem będzie tak:
Rzecznik Praw Dziecka ma inne, poważniejsze problemy na głowie. Musi ratować dzieci przed klapsami, a nie zajmować się jakimś tam demoralizowaniem przedszkolaków czy mordowaniem nienarodzonych chorych dzieci. Klaps, o, to jest prawdziwy problem dla RPD.
W sumie czytając ten artykuł doszedłem do wniosku, że poza tymi trzema wybitnie stereotypowymi rodzinami reszta rodziców jest delikatnie mówiąc pewna, że ich dzieciom nie dzieje się żadna krzywda. Gdyby było inaczej sprawa już dawno rozwiązana była by w inny sposób. Cała ta afera zapewne ma na celu oczernienie pewnych osób lub odwrócenie uwagi od rzeczywistego problemu, którego na razie nie znamy. Odnoszę wrażenie, że ci zaszczuci rodzice są jedynie marionetkami w rękach osoby, która w wywołaniu tej afery ma jakiś interes
Oddając syna do przedszkola wszystko z nimi ustalę. Zapytam, czy wdrażają gender w postaci tzw. "przedszkola równościowego". Jeśli odpowiedzą, że tak - idę szukać dalej. Natomiast w przypadku oszukania mnie - podam ich do sądu i nagłośnię sprawę. Media o tym milczą, ale jak tylko zacznie to wychodzić nie utrzymają już tego w ryzach i wybuchnie skandal. Polacy nie chcą genderyzacji ich pociech. Już mieliśmy kiedyś "czerwone harcerstwo", a Niemcy - indoktrynację w Hitlerjugend. A teraz "tęczowi khmerzy" próbują tworzyć wzorem Korei Północnej (tj. od przedszkola) istną "lewacką hitlerjugend". Ale opakowaną w pozornie atrakcyjną dla niewtajemniczonych etykietkę: "zgodne z wytycznymi UE i WHO".
Żeby podać do sądu trzeba żądać oświadczenia na piśmie od przedszkola, że nie prowadzą tego programu. Wtedy jest dowód, że działali wbrew woli rodzica.
Kto z Was widział ten program? Proszę wkleić linka do niego bo z chęcią go przeczytam... Każdy z programów edukacyjnych w Polsce jest ogólnie dostępny w internecie. No chyba, że go nie ma to nikt linka nie wklei... Pożyjemy zobaczymy
Dziś trzeba walczyć o swoje dzieci.Ja stanowczo się opowiadam za wolnością sumienia.Jak Pani X chce to niech swoje dzieci wychowuje w duchu jakim chce.Ja synka wychowuję w duchu katolickim i nie dam ZBURZYĆ tego co już udało mi się mu przekazać.
vo udało Ci sie przekazać? a może to co udało Ci sie mu siłą wpoić? bo wiadomo dziecko jest małe i nie ma możliwośći poznania czegoś innego i dowiedzenia sie czegoś innego a nie tylko "katolickiego" ? pomyślałaś nad tym?
Jestem ciekaw kto Cię "minusuje"... Przecież opowiadasz się za wolnością sumienia. Tak mogą robić tylko zwolennicy LGBT, którzy chcą niszczyć maleńkie umysły. I jeszcze bezczelnie posługują się słowem "tolerancja".
Ciekawe jak w bajce o Kopciuchu wygląda finał? Być może tak: Kopciuch szczęśliwy przetańczył cały wieczór z księciem, a umykając przed północą zgubił pantofelek. Książę gdy zauważył, że Kopciuch gdzieś wyparował jął go szukać po całym królestwie tatusia. Naiwna macocha Kopciucha podrzucała księciu swe córki nie wiedząc, że płeć żeńska budzi w następcy tronu wstręt. Wreszcie odnalazł Kopciucha i założyli szczęśliwy związek partnerski, a król ze zgryzoty wpakował sobie kulę w głowę, bo nie mógł na to poróbstwo i koniec swojej dynastii patrzeć.
Na role, to mogłyby się zamienić te "genderowe panie przedszkolanki" - najlepiej z babciami klozetowymi. Byłoby to z pożytkiem dla dzieci, bo te panie mające tak niewdzięczną pracę, na pewno mają więcej mądrości w głowach...
Chłopie,weź najpierw się dowiedz na temat tego co jest w tym przedszkolu. Rozmowy z P. Dyrektor nie ma a taka była przeprowadzona! Więc jak się na kogoś chce głupoty pisać to właśnie napisali!! Nie wzięto pod uwagę pozostałych 22. rodziców, którzy mieli całkiem odmienne zdanie. Nie ma żadnego GENDER w tej placówce. Zrozumcie to!! A rodzice tych dzieci sami dali wypowiedzenie umowy.
Z tego co mi wiadomo to rodzice tych dzieci dali wypowiedzenia a nie,że zostali wyrzuceni przez p.dyrektor chociaż wyborem książek przez p.dyrektor też jestem zniesmaczona,nie rozumiem po co czterolatkom taka wiedza,tak samo jak nie rozumiem po co tym dzieciom takie książki:"Gdybym był dziewczynką" i "Gdybym była chłopcem" boże czego to teraz uczą w tych przedszkolach-włos się na głowie jeży !!!
Nie uważam taką wiedzę za zbędną,ani za szkodliwą-uważam za nieodpowiednią dla czteroletnich dzieci,tym bardziej,że książki o których mowa są przeznaczone dla dzieci od 7 lat !!!
czasem owszem mylą,ale słyszałam od jednej z matek,która widziała owe książeczki co w nich było i podtrzymuję to co napisałam wcześniej- uważam,że czterolatkom taka wiedza,że chłopcy mogą nosić sukienki,malować się,nosić długie włosy itp.jest niepotrzebna lepiej jakby się zaczęli uczyć literek lub cyferek...
Tak się składa, że czterolatkowie zazwyczaj jeszcze nie umieją czytać, tylko oglądają. Te książki miały trafić do przedszkolaków, a nie do wytrawnych czytelników.
do JacekNowak Dlatego właśnie - dopóki dzieci nie nauczą się czytać same - czytają im dorośli... :) Więc bez obaw :) Dorośli z pewnością czytając dzieciom doskonale pokazują im, że pozory jednak mylą...
Bez obawy? Ja jednak mam spore obawy, bo w jaki sposób mogą dzieciakom tłumaczyć treść książek osoby, które nie wahają się rozprowadzać wśród dzieci tego typu "dzieła"?
Warto więc zapalić światło. W świetle lepiej widać, co jest uczeniem tolerancji i szacunku, a co deprawacją.
Z 1 Listu świętego Jana:
"Bóg jest światłością, a nie ma w Nim żadnej ciemności. Jeżeli mówimy, że mamy z Nim współuczestnictwo, a chodzimy w ciemności, kłamiemy i nie postępujemy zgodnie z prawdą."
do JacekNowak To, że "kłamiecie i nie postępujecie zgodnie z prawdą" - to wiemy. Dobrze, że jeszcze się przyznać potraficie. Ponoć lepiej późno, niż wcale...
do Arek "Pani DYREKTOR powinna polecieć za taki numer" - ??? ... Skąd w katoliku bierze się tyle nienawiści? Bo Pani na zajęciach nawiązała do innych kultur i pokazała ilustracje Szkota czy Araba? Za to ksiądz, który uczy religii w szkole w Michalowie mógł rozprowadzać zdjęcia pornograficzne z udziałem dzieci i nadal uczy w szkole i opiekuje się grupą ministrantów????????????? Ludzie!!!! Przebudźcie się! http://www.fakt.pl/ksiadz-skazany-za-zdjecia-z-nagimi-dziecmi-nadal-uczy-w-szkole-,artykuly,429307,1.html
Jeśli niektórzy mogą w żywe oczy rzucać oszczerstwa i nazywają siebie katolikami, to jeśli naprawdę myślą, że wierzą w Boga to język powinien im kołkiem stanąć w gębach jak pójdą w niedzielę do Komunii Świętej!
Pani dyrektor nie wiedziała... , Wiecie Państwo - żygać się chce. Postęp od podstępu różni się tylko jedną literką ... Ile razy tłumaczyć! Ile razy tłumaczyć!? "Postęp to nie kategoria moralna. Jest postęp ku pożytkowi ludzkiemu idący i taki, który do zguby wiedzie". Gender jest po(d)stępem szkodliwym - rzekłbym zwyrodnialczy.
Należało by stanąć teraz przed dziećmi, którzy doświadczyli dyskryminacji z rąk innych rówieśników choćby z powodu innego koloru ubrania niż reszta klasy i powiedzieć im, że tak ma być bo nauka tolerancji i szacunku do innego człowieka jest po(d)stępem. Panie Piotrze niech obieca Pan wszystkim tutaj, że osobiście pojedzie Pan do Tomka dziewięciolatka ze Święciechowy i powie mu Pan, że to dobrze, że wyśmiewający się z niego i dyskryminujący go koledzy dobrze a nawet bardzo dobrze zrobili, że włożyli mu pisak w odbyt przez co omal nie stracił życia. Bo widać przez kategorie moralne wyznawane przez Pana takie zachowania dopuszczają.
Zastanówcie się Państwo ile na co dzień mamy przypadków dyskryminacji innego człowieka oraz nie poszanowania jego zdrowia czy życia w Polsce. Odpowiednia edukacja nowych pokoleń może temu zapobiec. Trzeba uczyć szacunku oraz wpajać dzieciom że wszyscy ludzie są względem siebie równi!!!!!!
Ci, którzy myślą, że ideologia genger to promowanie równego traktowania w obowiązkach domowych są naiwni jak dziecko we mgle. I jak słyszę wypowiedzi "nowoczesnych " rodziców, że cóż w tym złego, że synek nauczy się sam prasować sobie koszulę to ręce mi opadają. Kochani rodzice, wysilcie się trochę, poczytajcie, poprzeglądajcie programy edukacyjne genger, poczytajcie książeczki przeznaczone do "edukacji" waszych dzieci. Może Was oświeci. Oby Was oświeciło! Bo jak nie, to za kilka lat wokół nas będą zamiast mężczyzn i kobiet, bliżej niezidentyfikowane obiekty bez tożsamości, bez przyszłości, bez sensu.
- nikt tu nie wie jak edukacja gender jest prowadzona w praktyce (w tym ja). nikt nie zna chociażby celów edukacyjnych, konspektów do zajęć.
Ja wiem czym edukacja gender jest w swoich założeniach i wiem, że jest potrzebna.
Nie mam wiedzy jak to wygląda w praktyce w skali kraju, w różnych grupach wiekowych
być może to co wychodzi poza "zdrową" edukację gender, jej wynaturzenia to wyłącznie epiozody, być może to jest echne - NIE WIEM
- trudno wyrabiać sobie zdanie na podstawie doniesień prasowych (np. z GN)- można się spodziewać, że są zmanipulowane - nie może być inaczej jak z góry zakłada się, że edukacja gender to samo zło i potem szuka faktów, dla poparcia z góry przyjętej tezy.
Brawo ODWAŻNI !!! Nie dajmy się następnej bzdurnej ideologii , która z nauką nie ma nic wspólnego .Przeżyliśmy ,,kobiety na traktorach '' przeżyjemy i to .Szkoda tylko tych , którzy ulegną i ich dzieci.A ,,światłe " nauczycielki - no cóż , każda epoka ma swoich IDIOTÓW .
No tak, ma Pani zupełną rację. Tylko mnie to właśnie tych małych nieodżałowalnie szkoda. Wie Pani, mamy z żoną takie aspiracje, żeby wychować synka na mężczyznę (żeby szanował kobiety, był rycerski i żeby potrafił panować nad sobą) i mam takie marzenie, że spotka kiedyś księżniczkę (pełną kobiecego wdzięku, ciepłą, szanującą siebie jako kobietę i wymagającą ,ale tak po kobiecemu a nie feministycznie, tego szacunku względem siebie od niego) i naglę słyszę o takim gender i zdaję sobie sprawę, że ten mój syn to spotka jakąś rycerkę (i co? będą się w swojej relacji tak prześcigać kto bardziej męski? to jaką ostoją dla mężczyzny będzie taka kobieta? To oczywiście też jest analogicznie w drugą stronę. Jak kobieta ma się czuć bezpiecznie przy zniewieściałym facecie?). Wie Pani skrzywieni będą nie tylko Ci, którzy przejdą ten magiel, ale też Ci co będą obok nich albo na ich drodze.
Obawiam się, że możesz wychować ludzi nie umiejących się dostosować do zmieniających się warunków, a jak się dostosują - nie będących w stanie tego faktu psychicznie udźwignąć.
Jak mąż "księżniczki" zachoruje ciężko i przyjdzie jej zakasać rękawy i zabrać się do ciężkiej roboty (być może fizycznej) oraz wziąć odpowiedzialność za rodzinę to stanie się głeboko nieszczęśliwa i umniejszona w swojej kobiecości (kobieta sprzątająca klatki schodowe to raczej już nie "księżniczka").
A mąż, ten rycerz to miał ją podziwiać, chronić i bronić będzie głęboko nieszczęśliwy i umniejszony w swej męskości.
Nie trzeba choroby.
A jak sytuacja na rynku pracy będzie taka, że on nie będzie w stanie być tym na którym opiera się byt materialny rodziny z powodu niskich zarobków i bezrobocia (tak może się zdarzyć - nikt nie jest w stanie przewidzieć trendów na rynku pracy kilkanaście czy kilkadziesiąt lat naprzód) a ona z racji swoich umiejętności będzie swoją pracą wnieść duży, decydujący, albo wręcz jedyny wkład w utrzymanie rodziny
to oboje będą głeboko nieszczęśliwi
- ona jako "księżniczka", której w tej sytuacji trudno grać swoją rolę, przeżywająca dramat, że staje się "niekobieca"
on jako "rycerz" który nie sprostał swojej roli i staje się "niemęski".
Rzeczywistość zmienia się bardzo szybko i te zmiany jeszcze bardziej przyspieszą
- to co kiedyś było wyposażeniem dzieci w jakiś kompas, który ułatwiał im orientację w życiu teraz traktowane zbyt sztywno i zasadniczo może być w przyszłości ogromnym balastem, który sprawi, że życie, które może okazać się trudne będzie jeszcze trudniejsze...
Nie mam pojęcia jak dokladnie wygląda Twoje wychowanie - (księżniczka i rycerz to raczej "hasła" za którymi coś więcej się kryje) - przy tak nikłej wiedzy nie mam prawa go oceniać.
Wkazuję tylko na niebezpieczeństwa wychowywania dzieci do "tradycyjnych ról"
- to miało dużo sensu, gdy rzeczywistość wokół miała cechy stabilności, dzisiaj zmienia się i to często nieprzewidywalny sposób (nie sposób przewidywać co będzie).
To o czym wiadomo, że na pewno się dziecku przyda to duża elastyczność w pełnieniu ról społecznych - bo nie ma nic bardziej pewnego niż coraz większa zmienność.
Mieszkam we Francji, gdzie wprowadza sie ten sam projekt do klas przedszkolnych. Tu bez ogrodek dzieci w przedszkolach (wszystkich) beda czytac ksiazeczki : "ksiezniczka i ksiaze" gdzie ksiaze wciele sie w ksiezniczke, a ksiezniczka w ksiecia; "Jasiu ma dwoch tatusiow" "Ania ma dwie mamusie", ktore kochaja sie, jak mama i tata; "Moj tatus robi sobie makijarz". Nie ludzmy sie, ze ideologowie zatrzymaja sie na tych paru przedszkolach do ktorych przemycane sa po cichu "nowinki".
We Francji to może i dobrze, jak popatrzymy na skalę emigracji i wyliczymy z tego procent zwolenników szariatu, to ideologia gender staje w obronie kobiet bardziej niż politycznie poprawni rządzący tym krajem.
Aniu, propagowanie homoseksualizmu czy metatropizmu nie ma nic wspólnego z obroną kobiet przed szariatem. W moim przekonaniu ideologia gender i równościowe przedszkole to nic innego jak wychowywanie dzieci na transwestytów.
Zupełnie nie rozumiesz o co w tym chodzi (nie mówię o wynaturzeniach w prowadzeniu edukacji ale o zdrową edukację "gender")
chodzi o to by dzieci bawiąc się w zamianę ról (dzieci powinny dokładnie wiedzieć, że to zabawa, jeżeli nie wiedzą - to wychowawcy popełniają jakiś błąd) uczyły się odróżniać płeć biologiczną od płciu społecznej
i zdobywały wiedzę o tym jakie cechy w naszej kulturze przypisywane są mężczyznom a jakie kobietom
- chodzi o zrozumienie kodów kulturowych związanych z płcią i to jest wiedza cenna
dzięki temu mogą być w sposób świadomy a nie poprzez powielanie stereotypu kobiety-kobiece, mężczyźni męscy
(pytanie czy wiek przedszkolny to jednak nie zbyt wcześnie jak na taką wiedzę)
mówienie, że to wychowywanie dzieci na transwertytów to nieporozumienie
Nie pisze tego bo jestem wielkim fanem Kaczora ale jezeli następne wybory przegra prawica to SLD,PO oraz "wszelkie ruchy" doprowadzą w latach 2015-2019 do wprowadzenia w zycie prawa które w skrócie mówiąc rozbije rodzinę i zdemoralizuje dzieci i młodzież. To nie przypuszczenia, to 100 % pewne że homoseksualisci bedą mogli adoptować dzieci, za krytykę gander,homoseksualizmu i wielu innych dewiacji będą potęzne kary finansowe a lekkie narkotyki beda w legalnej sprzedaży.Nie wspominam o innych mega idiotyzmach. Taka bedzie "stara Europa" i część swiata i taka bedzie Polska jeżeli ludzie będą wierzyć że Tusk sie do tego nie posunie i zagłosują na jego partie albo SLD.
Jakie to przerażające że dotyczy to osób które zakładają normalne i jedyne rodziny które jak sama nazwa wskazuje mają naturalną zdolność rodzenia dzieci. Jak dwie osoby tej samej płci nie są w stanie przyjąć życia to jak mogą i dlaczego chcą swoje pomysły ćwiczyć na rodzinach zapewniających trwanie ludzkości. Pani dyrektor postępowa niech sobie pomyśli jaki to postęp będzie jak wszyscy się zdżenderują i nie będzie nowych urodzeń. Ciekawe gdzie wtedy będą pracowały panie przedszkolanki.
o utopii w tej ideologi można się dowiedzieć z norweskiego materiału video gdzie taka ideologia jest na siłę promowana - jakie są tego efekty i czy są dowiecie się między innymi z tego materiału http://www.youtube.com/watch?v=5oGL7njQwrg
Zibim5 dzięki za link, film obejrzałem nic dodać nic ująć. Dla mnie najważniejsze jeszcze jest to, że film potwierdził moją teorię, że skrót "prof." znaczy zwykle "profesor", ale coraz częściej znaczy też "profan". Ps. Ten gościu z kolczykiem w uchu wydawał mi się pederastą, a ta lady w dżinsach z obciętymi na chłopca włosami wyglądała na lesbijkę.
Nie wierzę że jest człowiek który po tym 39 min. filmie bedzie uważał że wyznawcy tej ideologii mają równo po sufitem, tym bardziej że film nakręcono przez Norwegów gdzie jakoby jest taka równość płci. Zibim5 GENIALNE!
Gorąco polecam również Państwu zapoznanie się z filmem dokumentalnym pt. "niebieskoocy" Bardzo dobrze ukazuje problem dyskryminacji ze względu na pozornie nic nie znaczącą cechę fizyczną i to co jest z nim związane
Wyobraźmy sobie sytuację, kiedy to podobny film powstałby u nas. Twórca od razu w programie Liska Hytruska zostałby obwołany katolibem. W świetle tego filmu widać wyraźnie, że gender powinien zwać się nieco inaczej - genderopatia.
Gołym okiem widać, że gender to kolejne zwycięstwo idei nad rozumem.
Argumenty genderopatów są tak śliskie i pozbawione podstaw naukowych, że poza mocno naciąganą teorią brak w tym wszystkim jakichkolwiek uczciwych naukowych podstaw jako punktu oparcia.
W bogatych państwach widać nie mają na co wydawać pieniędzy skoro finansuje się z kieszeni podatników takie oczywiste marnotrawstwo . W naszych polskich warynkach z pewnością nie ma miejsca na takie głupie wydawanie publicznych pieniędzy.
Ktoś może powie: Unia dała. Zapytam zatem: a kto dał Unii ??
Zapomniałem w poprzedniej zapytać o pewną oczywistość. Dlaczego wszystkie zwolenniki genderopatii ( celowo używam rodzaju nijakiego)dla uwiarygodnienia swej teorii i postawy występują ZAWSZE w strojach odpowiednich dla własnej biologicznie płci a jednocześnie próbują z innych robić wariatów ?
Nasza historia już zna takie innowacyjne ideologie, które to miały być "nowoczesne", by isć z duchem czasu i tak narodził się marksizm i inne. Hitler, Stalin czy inni zbrodniarze też mieli innowacyjne pomysły,tylko czy one były dobre? Błagam was ludzie zacznijcie myśleć!!!!!! Za komuny jak działała propaganda, to ludzie chociaż byli mądrzejsi i nie dawali tak sobą manipulować nie to co niektórzy dzisiaj...niestety:( Proszę tylko o to by niektórzy zaczęli używać rozumu i włączyli troszkę krytycznego myślenia!!! nie wszystko co "nowoczesne" jest dobre, a już na pewno nie gender!!!!
Prawie pięćdziesiąt lat temu w szkole podstawowej nasza wychowawczyni prosiła nas żebyśmy zgłaszali w szkole jeżeli nasi rodzice słuchają radia Wolna Europa. Z tego co wiem i pamiętam nikt tego nie zrobił. Ja pomyślałam wtedy tylko, ze "nasza Pani" dziwnie się zachowuje i przestałam jej na 100% ufać a na mojego tatę słuchającego Radia Wolna Europa patrzyłam jak na bohatera i wiedziałam, ze tego nie trzeba opowiadać. DZIECI SA MĄDRE, KIERUJĄ SIĘ POCZUCIEM LOJALNOŚCI W STOSUNKU DO RODZICÓW !!! Trzeba z nimi rozmawiać i uświadamiać, ze są ludzie inaczej myślący ale my mamy nasze tradycje, kulturę o długiej historii sprawdzona przez wieki; jesteśmy jej pewni i z nią szczęśliwi. Opieramy się na wartościach, budujemy nasze życie jak dom na solidnych fundamentach! Nie lękajcie się :)
Ważny tekst, dla wsyzstkich rodziców! Zwłaszcza dwa dni po wyborze nowej minister edukacji...
Współcześnie, aby skutecznie reagować należy tworzyć akcje na portalach społecznościowych ponieważ dysksje na portalach obejmują dosyć wąską grupę odbiorców.
Aktualnie co najmniej kilkadziesiąt dzieci na Śląsku zbiera pieniądze na leczenie, a miliony wyrzuca się na takie bezsensowne projekty. Za te pieniądze mozna by uratować nie jedno dziecko!
Co za bzdura! Równość płci zapewnia nam nawet konstytucja RP, więc to nie żaden wymysł UE. Kompletnie nie rozumiem tego wielkiego kłamstwa i gniewu, jakim karmi kościół biednych ludzi, którzy faktycznie mogą nie wiedzieć o co chodzi. To nieuczciwe. A przecież wystarczy rozmawiać. Niestety żaden kapłan nie zapytał, w jaki sposób realizuje się projekt w placówce... od razu zrzuciliście swoje bomby krzywdząc niewinnych ludzi. A dzieci - które są w tym wszystkim najważniejsze: może właśnie powinno się je wychowywać w duchu równości i tolerancji, ucząc akceptacji wobec innych kultur, innej wiary. Bo trzeba przyznać - nie tylko dzieci katolickie uczęszczają do naszych szkół. Poza tym - może gdyby dzieci wychowywały się wiedząc, że mają równe prawa - zapobieglibyśmy przemocy domowej, dominacji patriarchatu, którego tak bardzo broni kościół. Bo o co chodzi w tym genderze? Mianowicie - jest to równe podejście do chłopców i dziewczynek, przejawia się w obalaniu stereotypów nt. wykonywania zawodu, bycia katem i ofiarą, bycia wrażliwym, czy przedsiębiorczą. Gender mówi o tym, że nie rodzimy się "infantylne" jako kobiety i "bezwzględni" jako mężczyźni. Gender mówi, że nasze cechy charakteru zależą od wychowania, wykształcenia i kultury. Nikt tutaj nie podważa płci biologicznej, pokazuje się tylko, że facet również może być wrażliwy, a kobieta - inteligentna. To nic złego że chcemy równości, którą gwarantuje nam prawo polskie. Co do rzekomej "seksualizacji" - jest to oczywisty nonsens wynikający z bardzo nieudanej nadinterpretacji, za który kościół powinien przeprosić swoich wiernych.
Pod komentarzem, jaką udzieliłeś (-aś?) na temat mojego wpisu zabrakło opcji odpowiedzi, więc odzywam się dopiero tutaj.
Tylko Ci się wydaje, że wiesz, czym jest gender.
Ma on Z POZORU wyglądać na nastawiony na równość i tolerancję, w praktyce jednak jest przyczółkiem do szerzenia bałaganu w postaci rozmycia tożsamości seksualnej ludzi i wraz z homoseksualizmem wciskającym się wszędzie jest NIE DO POGODZENIA nie tylko z chrześcijaństwem (judaizmem zresztą też), ale także ze zdrowym rozsądkiem. Doświadczenia z zagranicy nie pozostawiają wątpliwości, że za nieśmiałymi "zabawami" dla dzieci pódą następne "śmiałe" kroki, jak np. "odważne sceny erotyczne" na gejowskim filmie promowanym ostatnio niestety przez "Rzeczpospolitą".
Za gender i homo stoi lobby, które tworząc poput na własne usługi NIE POPUŚCI - inaczej straci pracę. "Eksperci" i wykładowcy gender to poza tym ludzie sami zwichrowani, którzy nie mogąc się uporać z własnym problemem, próbują wmówić światu, a zwłaszcza samym sobie, że patologia jest normą.
A że patologia jest patologią - atanowi o tym pośrednio, tak, Kościół, ale bezpośrednio natura. A z naturą raczej wygrać trudno.
Od patriarchatu i męskiej dominacji się odczep, i to czym szybciej tym lepiej. Służą on mężczyznom, ale także kobietom. Czemuż to? Ano przy Twoim pierwszym razie - kto był na górze: mężczyzna czy kobieta?
Aha! Jeszcze jedno, Aniele. Jako instytucja nie kościół, ale Kościół.
jedną z przyczyn jest to że katolicy oddali problemetykę "gender" w takie ręce -
wybrali _naśmiewanie się z "gender", _karykaturyzowanie "gender" _straszenia "gender"
zamiast uprawiania edukacji "gender" po swojemu tak było prościej
odpuscili temat :(
a edukację "gender" da się robić po katolicku i trzeba ją robić (i zaryzykuję twierdzenie, że wiekszość katolickich rodzin dzieci spotykają się z gender)
jeżeli dziecko wie, że babcia nie pracowałą zawodowo, piekła ciasto i cerowała dziadkowi skarpetki a mama żyje inaczej pracuje zawodowo, ciasto kupuje się w cukierni a skarpetki podarte wyrzuca do kosza i przez to nie przestała być kobietą
to doskonale widzi zmienność ról płciowych, że to co kobiece i męskie związane jest chociażby z warunkami życia
dobra edukacja "gender" pozwalałaby zrozumieć przeszłe i obecne płciowe role społeczne związane z płcią oraz kierunki w jakim one ewoluują i umożliwiałaby człowiekowi odnalezienie się w tym (co jest coraz trudniejsze - szybko się świat zmienia)
to się dało mądrze, rozsądnie zrobić no, ale prościej było przyprawić "gender" diabelski ogon i rogi...
Na portalu Fronda ukazał się ciekawy artykuł pokazujący podobieństwa dwóch ideologii: marksizmu i genderyzmu i co z tego wynika dla katolika. Cytuję: "Głównym celem obu ideologii jest przywrócenie stanu pierwotnego (kiedyś było to społeczeństwo bezklasowe, a dziś płeć nieokreślona). Zatem, jeśli chcemy ten stan przywrócić, to najpierw trzeba zniszczyć to wszystko, co stworzyło i podtrzymuje w istnieniu cztery klasy społeczne (dla marksistów) i dwie płcie (dla genderystów). A tym, co je podtrzymuje, jest tradycja i kultura (obecnie chrześcijańska, dlatego jest wycinana). Ale to jeszcze nie wszystko, ponieważ tym, co umacnia tradycję i kulturę jest… religia. A więc, jeśli chcemy dokonać rewolucji i rozbić te całe domino oraz przywrócić stan pierwotny, należy najpierw podporządkować, a następnie zniszczyć religię, która jest przecież „opium dla mas” i „ostatnim bastionem zacofania”, a wtedy tradycja i kultura całkowicie będzie nasza. Tak, w wielkim skrócie, prezentuje się ideologiczna taktyka.
W świetle tego wszystkiego, co zostało dotychczas powiedziane, chyba jasnym jest, że jakiekolwiek próby uczciwego dogadania się z genderyzmem niewiele przyniosą. Wystarczy, chociażby, przypomnieć sobie, jak wyglądały rozmowy z marksistami (czy komunistami) i jakie było ich stanowisko wobec wiary i katolików. Zresztą, trudno, żeby było inne, skoro tamten system, podobnie jak ten, odrzucał istnienie sfery ducha, nadprzyrodzoności (czyli także duszy ludzkiej i Boga), a koncentrował się jedynie na tym, co cielesne, na materii. Wiara była czymś zbędnym, wręcz szkodliwym.
A czy można stworzyć katolicką odmianę genderyzmu? Może niektórzy chcieliby, za pomocą dialogu, niejako „ochrzcić” gender na naszym polskim gruncie i w taki sposób osiągnąć jakiś kompromis. Jednak wystarczy wrócić pamięcią do postaci kard. Stefana Wyszyńskiego, który również, początkowo, próbował stworzyć katolicką, polską odmianę marksizmu. Kiedy w 1953 roku został uwięziony, zrozumiał, że to jest niemożliwe. „Historia nauczycielką życia” – to chyba wystarczająca odpowiedź." Ks.Rafał Kaniecki "Czy istnieje możliwość stworzenia katolickiej odmiany genderyzmu"
Pracuję od wielu lat w przedszkolach i znam kilkudziesięciu nauczycieli przedszkolnych. Jest to środowisko, gdzie nauczycielki są osobami (w przytłaczającej większości) zdroworozsądkowymi i na nowinki genderyzmu wzruszają ramionami określając je jednym słowem: GŁUPOTA. Znają się na rozwoju dzieci, same mają dzieci i wiedzą, że niewielki procent dzieci to chłopcy mało chłopięcy (spinki we włosach, zabawy z dziewczynkami zamiast przepychanki z chłopakami itp.) oraz dziewczynki tzw. chłopcule, które bawią się przeważnie z chłopakami w ich typowe zabawy. Nikt z tego afery nie robi, nie przykleja do tego ideologii, nauczycielki uznają, że rozwój dziecka jest uwarunkowany w dużej mierze komponentą biologiczną odnośnie płci(m.in. chodzi o poziom testosteronu u dziecka przed urodzeniem), co chcieliby zanegować np. "naukowcy" genderyści w Norwegii. Natury jednak oszukać się nie da i w związku z tym większość dziewczynek jest dziewczęca, a większość chłopców jest chłopięca i tyle. A z chłopcul wyrastają często wspaniałe matki, dyrektorki lub inżynierki, a z chłopców bawiących się lalkami czuli tatusiowie i dobrze.
I wszystko byłoby ok. gdyby nie pieniądze z Unii, które nęcą lub nie, dyrektorów przedszkoli. Od ich decyzji bowiem wiele zależy, bo Unia daje kasę, ale i wymaga realizowania projektów równościowych. A rodzice mogą je "przyklepać" z niewiedzy lub obawy o miejsce dziecka w przedszkolu.
Nasza historia już zna takie innowacyjne ideologie, które to miały być "nowoczesne", by isć z duchem czasu i tak narodził się marksizm i inne. Hitler, Stalin czy inni zbrodniarze też mieli innowacyjne pomysły,tylko czy one były dobre? Błagam was ludzie zacznijcie myśleć!!!!!! Za komuny jak działała propaganda, to ludzie chociaż byli mądrzejsi i nie dawali tak sobą manipulować nie to co niektórzy dzisiaj...niestety:( Proszę tylko o to by niektórzy zaczęli używać rozumu i włączyli troszkę krytycznego myślenia!!! nie wszystko co "nowoczesne" jest dobre, a już na pewno nie gender!!!!
heh :) Za komuny ludzie byli mądrzejsi? Niestety z tym zgodzić nijak się nie mogę. Propaganda ma na celu "upośledzenie" społeczeństwa i zrobienie z niego ciemnej masy pełnej strachu i troski o swój los w momencie nie podporządkowania się. Ciemnotą i zacofaniem lepiej i łatwiej się rządzi. Prawdą jest, że czasy komuny były innymi czasami czy lepszymi czy gorszymi to już zależy od konkretnych przypadków. Mi żyło się zdecydowanie lepiej. W komunie podobało mi się również to, że ludzie byli sobie równi. Nikt nie miał nic albo wszyscy mieli to samo. Tamte czasy spajały społeczeństwo i tworzyły z ludzi nie tylko społeczności ale również rodziny. Można było liczyć na drugiego człowieka jak na siostrę czy brata, przez tyle lat nawet nie musiałem zamykać drzwi do mieszkania i nikt mnie okradł. Teraz jest tylko zazdrość i zawiść, brat bratu jest wrogiem... a ludzie zamiast się jednoczyć to wynajdują sobie coraz to bardziej błahe powody do walki ze sobą i kłótni...
Nasza historia już zna takie innowacyjne ideologie, które to miały być "nowoczesne", by isć z duchem czasu i tak narodził się marksizm i inne. Hitler, Stalin czy inni zbrodniarze też mieli innowacyjne pomysły,tylko czy one były dobre? Błagam was ludzie zacznijcie myśleć!!!!!! Za komuny jak działała propaganda, to ludzie chociaż byli mądrzejsi i nie dawali tak sobą manipulować nie to co niektórzy dzisiaj...niestety:( Proszę tylko o to by niektórzy zaczęli używać rozumu i włączyli troszkę krytycznego myślenia!!! nie wszystko co "nowoczesne" jest dobre, a już na pewno nie gender!!!!
I to właśnie przykład na naruszanie zasady państwa neutralnego światopoglądowo! Miało to być państwo które nie faworyzuje żadnego wyznania, tymczasem państwowa placówka zmierza w kierunku ideologii jednoznacznie wrogiej chrześcijanom. Dlatego warto kontrolować wszystko co nam podają. Lepiej być zacofanym wierzącym niż nowoczesnym Apostatą.
Niestety, panie Przemysławie Kucharczaku, napisał pan artykuł, który jest prymitywny. Nie ma pan pojęcia, czym jest gender. Uprawia pan zwykłą szulerkę.
Ludzie opamiętajcie się. Nie poprawiajcie natury. Kobieta - MATKA, mężczyzna - OJCIEC. Tak było od zawsze i tego nie wolno nam zmieniać. Ja i moje trzy siostry i brat zostaliśmy wychowani przez niepracującą zawodowo MATKĘ i ciężko pracującego OJCA. Masza czwórka dzieci też zostały wychowane jak ja. Matka i ojciec to najlepsi wychowawcy, nauczyciele, psycholodzy, ideały itp. dla dziecka. Przyjrzyjcie się w swoim otoczeniu rodzinom gdzie najważniejsza dla rodziców jest ich praca a nie dobro dzieci oraz rodzinom gdzie matka nie pracuje zawodowo. porównajcie zachowanie tych dzieci. Wnioski wychodzą po porównaniu kilku rodzin. Rodzice dla swojej kariery poświęcają swoje dzieci kilka tygodni po urodzeniu, mamusia zamiast podać swojemu skarbowi najwspanialszy pokarm ze swojej piersi podaje dziecku pseudo mleko w proszku, oddaje najcenniejszy skarb życia w ręce obcej osoby i idzie robić karierę. Matka moich dzieci też robi karierę, ale dzieci są dorosłe. Swoim zachowaniem, inteligencją nie ustępują tym rówieśnikom od tych matek i ojców dla których kariera była ważniejsza niż dobro ich dzieci.
Amerykańskie koncerny tytoniowe w latach siedemdziesiątym bądź osiemdziesiątych dysponowały badaniami socjo - psycholigicznymi z których wynikało, że jeżeli obywatel przed 15 rokiem życia nie zapali papierosa to prawdopodobnie nigdy w życiu już nie zapali. Ruszyła więc cała machina marketingowa mająca na celu zmuszenie do zapalenia papierosa jak najmłodszych bo to gwarantowało im zyski na lata.
Gender nie jest wcale tak innowacyjną teorią jak się Państwu wydaje i również nie ma nic wspólnego z płcią biologiczną (sex), jak jestem z Panów napisał ("Z czasem amerykańscy lewicowcy rozszerzyli go na płeć, świadomie nie używając istniejącego słowa "sex", chyba po to by uniknąć skojarzenia z "rozrywką" i współżyciem fizycznym.") Również w teoriach gender nie chodzi o homoseksualizm czy robienie z kobiet mężczyzn czy mężczyzn z kobiet, gender nie jest też transseksualizmem, czyli przebieraniem się mężczyzn za kobiety i kobiet za mężczyzn (tym akurat zajmuje się Queer). Przytaczam te kilka informacji teoretycznych, gdyż mam wrażenie, że wiedza osób z Urzędu Miasta decydujących się na ten projekt („Pisząc „gender”, mieliśmy na myśli tylko prawo kobiet i mężczyzn do równego traktowania i ich równy dostęp do zatrudnienia, do edukacji”) nie objęła całości problemu interpretowania terminu „gender” a zarazem narastającego zagrożenia czyhającego na naszych niewinnych przedszkolaków. Teoriami gender i tym co komu siedzi w głowie powinni zajmować się dorośli w pełni ukształtowani i świadomi rozdźwięku między tym co czujemy a tym jakie zachowanie narzuca nam społeczeństwo, a nie małe dzieci. Przecież chłopcu nigdy by nie przyszło ot tak do głowy założenie spódniczki czy pomalowanie paznokci (ewentualnie jeśli naśladuje swoją matkę/ siostrę w kwestii zwykłej przebieranki, nie przesiąkniętej poszukiwaniem własnej kobiecej tożsamości, a jeśli tak to rośnie tutaj mały transwestyta, który pragnie być kobietą w społecznym znaczeniu i spełniać jej role i być akceptowanym jako kobieta ). Niestety z równouprawnieniem kobiet i mężczyzn widzianych w oczach społeczeństwa jako równe jednostki, osobowości, które łamią zasady ogólnie przyjętych zachowań kobiecych/ męskich – widok kobiety z młotkiem nikogo już nie dziwi, panów przedszkolanków też już spotykamy, więc tak czy owak gender jest obecne również w naszej kulturze. Niestety pod przykrywką gender ktoś robi totalną sieczkę z mózgów współczesnych ludzi, wciskając też w to homoseksualizm, transwestytyzm i inne. Bo przecież lepiej brzmi „gender” a nie „edukacja homoseksualna, czyli mam dwie mamy” tudzież zajęcia pod tytułem „jak zostać prawdziwym transwestytą”. Nie są winni ludzie koordynujący ten projekt, bo ich intencje były dobre, gdyż wierzyły w prawdziwy termin, ale osoby zajmujące się tym tak zwanym tutaj gender potraktowały zagadnienie nazbyt szeroko i mam wrażenie tutaj potężnej manipulacji, bo przecież na gender się zgodzimy, nie ma w tym nic złego, ale jaki polski rodzic zgodzi się, aby jego dziecko uczono o gejach i transwestytach?
Jest Pan zapewne pełen dobrych intencji, ale dwie rzeczy chciałbym dodać.
Gender jest i będzie wstępem do homo, bo obie ideologie dążą do podkopania tożsamości seksualnej i zanegowania tradycyjnych wartości. Mają więc wspólny cel. I, jak wspomniałem powyżej, stoją za nimi lobby tworzące swój własny popyt.
Inne powiązanie terminu gender z płcią widoczne jest w języku; nowomowa poprawna politycznie używa właśnie gender w znaczeniu płeć (= sex), szczególnie w tekstach urzędowych i formularzach. W języku innym niż angielski tego zjawiska nie spotkałem.
Proszę podać literaturę na temat kwestii, że gender jest wstępem do homo oraz "dąży do podkopania tożsamości seksualnej i zanegowania tradycyjnych wartości" - chętnie poszerzę swoją wiedzę. Jak już wspominałem gender stało się pojemnikiem do którego wpycha się również zagadnienia dotycząc homoseksualizmu i transseksualizmu,które de facto nie są elementem składniowym gender. Mówiąc "ziemniak" każdy może wrzucić tam również i "buraki", ale to nie znaczy, że w pierwotnym znaczeniu ziemiak miał coś wspólnego z burakami, ale ktoś niecnie wykorzystał niewiedzę społeczeństwa i kreuje ziemniaki na buractwo. Również pozdrawiam.
Nie - w gender absolutnie nie chodzi o podkopanie tożsamości seksualnej a jedynie o jej zrozumienie (świadomość jej dwóch istotnych składników - biologicznego i kulturowego).
Taka wiedza jest waż na dla świadomego doświadczania swojej tożsamości płciowej.
To co się tu opisuje to jakieś wynaturzenia gender (nie wiem na jaką skalę rzeczywiście mają miejsce a na ile powstają w wyobraźni tych, dla których slowo "gender" to synonim szatana)
Z całą tą "filozofią gender" trzeba bardzo ostro walczyć. Ten artykuł zmobilizował mnie aby otwarcie wśród moich znajomych sprzeciwiać się wszystkiemu co jest z tym i podobnymi tematami związane. Nie ma innej możliwości, ja chcę żyć w normalnym świecie, gdzie facet jest facetem a kobieta kobietą i na żadne odstępstwa od tej normy się nie zgadzam!!! Brawo dla rodziców którzy stanowczo się zbuntowali, popieram Was całym sercem!!!
Dyrekcja i nauczycielki zaakceptowały taki program i takie książki,więc one chyba uważają,że to Ok ? Ciekawe czy swoje dzieci też by chciały uczyć takich rzeczy ?
Nie widzę tu nic śmiesznego,więc nie wiem co ttt tak rozbawiło,bo tak rozumiem to buhahahahaa,myślę,że najbardziej zainteresowani czyli rodzice tych dzieci doskonale wiedzą o co chodzi,jaki miał być program i jakie miały być książeczki dla tych dzieci...i nie widzę sensu opisywania tego problemu szczegółowo !
Niestety nie jestem w stanie podać panu tego linka,bo nie wiem,gdzie można go znaleźć,przypuszczam,że nawet jeśli taki był w internecie to teraz pewnie został usunięty bądź zmodyfikowany. Moja siostra,która ma dziecko w tej grupie,widziała ten program i te książki pt:GDYBYM BYŁA CHŁOPCEM I GDYBYM BYŁ DZIEWCZYNKĄ na jakimś zebraniu i też specjalnie nie była z takiego wyboru zadowolona,tym bardziej,że książeczki te jak i program mówił o zamianach płci,ponadto książeczki te są przeznaczone jak tu gdzieś na forum wyczytałam dla dzieci od 7 lat,więc tym bardziej nie rozumiem wyboru takich książeczek dla tych maluchów.
Proszę czytać ze zrozumieniem,napisałam tylko,że nie była zadowolona z wyboru tych książeczek,a z odesłania książeczek owszem jest zadowolona jak większość rodziców z tej grupy.
i wzajemnie - czytaj ze zrozumieniem haniu, bo z nikąd nie wynika, że 'ttt' albo 'Program?' to panowie. I pamiętaj, oceniając innych zawsze należy zacząć od siebie...
Nie wiem czemu ma znowu służyć to pytanie,bo tak jak ktoś już wcześniej zauważył-jest to bezcelowa dyskusja,krążąca w błędnym kole,ale napisze to jeszcze raz,już ostatni.
TAK ODESŁANO - PRZECIEŻ NAPISAŁAM TO JUŻ WCZEŚNIEJ !!!
i z tego faktu jak już też to wcześniej napisałam większość rodziców w tym moja siostra jest zadowolona. Jak już również pisałam nie mam nic do dyrekcji ani do wychowawczyni,nie nasyłam na nikogo prasy,telewizji,nie oddaje spraw do sadu-zastanawiałam się jedynie czym kierowała się dyrekcja zamawiając te książeczki dla tych czterolatków,bo jednak zostały one zamówione i były już w przedszkolu !!! Nie napisałam,że te książki są ogólnie złe,po prostu uważam( i znowu to powtórzę-jak i większość rodziców od tych dzieci)że książeczki te są nieodpowiednie dla 4-latków,tym bardziej jak wcześniej też już pisałam książki te są przeznaczone dla dzieci od 7 lat.
Piszę powyżej ponieważ pod postem który chciałbym skomentować nie ma takiej opcji.
Zaczynamy niestety krążyć w błędnym kole. Każdy mówi o jakimś programie, którego notabene nikt nie widział. Program widmo... Nigdzie nie można go zobaczyć ani przeczytać. Zaczynam coraz bardziej wierzyć w to, że ów program jest tylko wymysłem rodziców zaszczutych przeciwko P-13 Przecież wszystkie programy nauczania dopuszczone przez MEN do stosowania w Polsce mają swój numer ISBN czyli są zatwierdzone przez ministerstwo i są udostępnione do wglądu chociażby na internecie
Kazdy ma prawo do wlasnego zdania, ja wyrazilam tylko swoje. I zeby bylo jasne, zarowno ja jak i moja siostra nie mam nic do dyrekcji ani do wychowawczyni, jedynie nie rozumiem wyboru tych ksiazek dla 4-latkow, ksiazki owszem zostaly odeslane, jednakze fakt jest faktem, ze zostaly wczesniej zamowione,a ja nadal bede obstawac przy tym, ze ksiazki od 7+ niekoniecznie sa odpowiednie dla 4-latkow.Jesli ktos uwaza inaczej to ok.-ile ludzi tyle opinii. Jesli urazilam kogos pisząc Pan to przepraszam i zapewniam, ze nikogo tu nie oceniam i dziekuje za rade, mam nadzieje, ze autor badz autorka tez trzyma sie tej dewizy.
Prosze mi wierzyc, ze ja tez, po raz kolejny pisze, ze moja siostra widziala i przegladala te ksiazki i nie byla zadowolona z takiego wyboru dla swojego 4-letniego synka.
tak, odesłano. Wiem, że dzieci tych książeczek też nie widziały, tylko rodzice. Ale tak dla zasady, troje z nich postanowiło, że zniszczy te przedszkole i jak do tej pory - całkiem nieźle im to wychodzi...
w końcu prawdę gadasz... no ale lepiej późno niż wcale :) Jak to kiedyś ktoś ładnie wymyślił: "Kłamstwo ma krótkie nogi..." I tu już powoli zaczyna to być widoczne. Jaką bronią walczysz, od takiej giniesz! Pozdrawiam
Gender to utopia. Wystarczy poczytać w wikipedii o podobnych eksperymentach pod hasłem "kibuc". majgorsze iż gender propaguje się za pieniądze podatników. Więc po co płacić podatki, gdy pieniądze z nich pochodzące są w ten sposób marnotrawione?
Kto chce wychować dziecko na Annę Grodzką, niech dalej nie czyta. -
to zdanie dyskwalifikuje autora tego tekstu jako dziennikarza. To czyste chamstwo, chyba że autor jest przyjacielem pani Grodzkiej i zna jej historię to wtedy jest to tylko brak wychowania i nietakt. Nie wypada w "Gościu" w ten sposób pisać. Niestety coraz więcej w "Gościu" tego rodzaju podtekstów. Polecam trochę więcej profeasjonalizmu!!!!!!!!!!!!!!!
a ja zyczliwie zycze @zyczliwemu wiecej czytania ze zrozumieniem zamiast zarzucania chamstwa innym. Otoz sformulowanie wychowac dziecko na Anne Grodzka nie ma de facto nic wspolnego z osobista historia imc Anny Grodzkiej / Krzysztofa Begowskiego (osoba ta cierpi na chorobe klasyfikowana przez DSM4 jako ICD-10 a jedynym znanym leczeniem tego stanu jest korekta plci). Mozna natomiast tak pokierowac rozwojem mlodego czlowieka, aby wypaczyc u niego tozsamosc plciowa oraz tzw. (ang.) maternal and parental patterns. Efekt moze przypominac stan psychiczny Anny Grodzkiej przez zabiegiem, czego nikomu nie zycze ani ja, ani zapewne sama Anna Grodzka.
PS. Naprawde polecam troche wiecej profesjonalizmu!!!!!!!!!!
Ależ w artykule jest wszystko a najlepszym porządku, co by nie mówić przypadek Anny Grodzkiej to głębokie zaburzenie psychofizyczne. A każdemu rodzicowi zależy na zdrowiu dziecka.
Anna Grodzka nie robi ze swojej płciowości tajemnicy i poza tym jest osobą publiczną. Zaś Pana zarzut do profesjonalizmu dziennikarskiego czy braku kultury ma się nijak.
Ideologia gender to jedno z zagrożeń, dla naszych dzieci. W Sejmie trwają prace pod przewodnictwem p.Palikota o wprowadzenie obowiązkowej edukacji seksualnej w przedszkolach i szkołach. Debata ma się odbyć w grudniu nad tym projektem. Do edukacji mają być wprowadzone książki wydawnictwa "Czarna Owca". W książkach tych zawarte są treści które uwłaczają ludzkiej godności, sprowadzając ludzi do egoistów, którzy zaspokajają swoje potrzeby kosztem własnym lub innych (jedna z grafik przedstawia nagą kobietę na kżyrzu z koroną cierniowąna głowie). Apeluję o wysyłanie do Marszałka Sejmu petycji o wycofanie się tego projektu.
Jestem ogromnie poruszona rozdmuchaniem sprawy przez kilku rodziców. Sama mam 3 rok dziecko w tym przedszkolu i przyznaję iż oskarżenia pod adresem dyrekcji nie mają nic wspólnego z prawdą. Dlaczego można bezkarnie oskarżac ludzi oddanych szczerze dzieciom i ich rodzicom. Współczuję!!!!
Również mam dziecko w tym przedszkolu i śmieszy mnie cała ta sytuacja. Ludzie komentujący ten artykuł nie mają pojęcia co tak naprawdę się tam dzieje. Cała ta afera jest wyssana z palca a zarówno placówka jak i ludzie w niej pracujący są niesłusznie oskarżani o rzeczy których po prosu nie ma!!! Treść tego artykułu niestety nie została opisana w sposób obiektywny i widocznie komuś zależy na tym aby tak było.
Mnie też zależy na moim dziecku i dokładnie sprawdziłam co się dzieje w tym przedszkolu.
Zarówno ja jak i reszta rodziców pozostałych dzieci jesteśmy za P.13 Od długiego czasu znamy P. Dyrektor oraz nauczycieli tego przedszkola i wiemy, że żadna krzywda się naszym dzieciom nie stanie!!!
Ludzie postronni powinni bardziej zaznajomić się z tym tematem zamiast słuchać plotek i troszkę je ubarwiając posyłać je dalej.
W artykule czytam,że jedną z osób,która,że tak powiem rozdmuchała tą sprawę jest pani,której mama pracuje już od lat w tymże przedszkolu,więc chyba powinna znać p.dyrektor że tak napiszę od podszewki... a tu takie pomówienia...wstyd.
Widze ze polityka NWO wdziera sie na sile szczegolnie do krajow chrzescijanskich. To jest bardzo dobra proba aby rozdzielic wiernych od niewiernych prawu Boga. Polska zaliczala sie do krajow chrzescijanskich ale to nie znaczy ze 100% Polakow jest chrzescijanami. Wrota piekielne sa bardzo szerokie i wielu przez nie przejdzie. Moja rada jest prosta wybierz droge ktora przyniesie ci zycie a nie unicestwienie ale kazdy ma swoj rozum i wolna wole. Faszerowanie dzieci diabelskimi cukierkami nie pojdzie na zdrowie nikomu.Oni wiedza jak sobie wychowac przyszle pokolenie ktore bedzie latwe do manipulowania i kontrolowania, no i wroci niewolnictwo i upodlenie tych ktorzy wpadna w ich sidla.
Literatura znajduje się w wielu miejscach dookoła. Prac naukowych Panu nie przytoczę; być może są, ja jednak gender i homo nie śledzę, gdyż mnie nie interesują. Ot drażni mnie wciskanie się ich w coraz więcej miejsc dotąd światopoglądowo neutralnych.
Zabieram głos na podstawie obserwacji świata. Dookoła - chociażby Unia Europejska już ma "instytucje" czy "ekspertów" od "równego" traktowania kobiet, ale nie mężczyzn, gejów i lesbijek, ale nie transseksualnych, ateistów, ale nie wierzących itd.
Powie Pan może, że chodzi o poszanowanie praw mniejszości, ale niestety nie chodzi. Bo krzywdy wyrządzane mężczyznom, transseksualnym czy chrześcijanom nie tylko nie mają obrońców instytucjonalnych, ale także opisu w mediach. A prawda jest taka, że dzisiejsi męczennicy to niemal wyłącznie właśnie chrześcijańscy mężczyźni.
I za brak parytetów np. w parlamencie zostaną skrytykowane kraje, w których, jak sam Pan zauważył, prawa kobiet i mniejszości są przestrzegane. Na przykład Polska.
Zaś co do samego gender - proszę spojrzeć na wpis choćby Agnieszki, mieszkającej we Francji, na tym forum. Mogę też opisać osobiste doświadczenie: moja żona studiowała na jednym z zagranicznych uniwesytetów, gdzie gender był jako przedmiot obowiązkowy w programie (z dyskrecji nie powiem publicznie, gdzie i na którym uniwersytecie). Zdała egzamin, choć wcale nie na piątkę. U pani profesor lesbijki.
Żałuję, że nie podałem Panu publikacji i autorów. Pozdrawiam.
"Naczelnik Katarzyna Fojcik w rozmowie z nami przyznaje, że dyrektor Przeszkola nr 13 w Chwałowicach zamówiła książeczki „Gdybym była chłopcem” i „Gdybym był dziewczynką”. – Te książeczki nigdy jednak nie trafiły do dzieci, bo rodzice tego nie chcieli. Zostały zwrócone wydawnictwu – zapewnia."
- tak właśnie niewinnie sie zaczyna, trzeba uważać gdzie Twoje dziecko idzie, RODZICE!
Zgadzam się z tymi co uważają,że tylko dzięki tej trójce rodziców te książki zostały odesłane,przez to,że zrobili ten szum...jednakże zgadzam się również z tymi osobami które uważają,że Ci rodzice trochę już przesadzili,bo książeczki już dawno zostały odesłane,a Ci rodzice dalej drążą ten temat,nasyłają telewizję,gazety,oddali sprawę do sądu... być może masło maślane z tego co napisałam,ale tak to właśnie widzę,to tylko moje skromne zdanie.
Coś Państwu opowiem - autentyczne doświadczenie z mojego własnego życia. Mój brat w dzieciństwie wolał zabawki dziewczęce: bawił się cały czas lalkami, piecykami itp. Ja - nigdy. Za to wolałem towarzystwo koleżanek niż kolegów. Nie biłem się, nie grałem w piłkę, wolałem plotkować z dziewczynkami na kocu. Wybieraliśmy te zabawki samodzielnie, a rodzice i przedszkolanki nie stawiali tamy takim wyborom. Nasz ojciec sprzątał, prał, gotował, zajmował się nami w tych samych czynnościach, co mama.
Oznaczałoby to, że nasz, a szczególnie brata rozwój psychofizyczny i seksualny powinien zostać zaburzony? W świetle artykułu tak. I co się stało? Obaj wyrośliśmy na heteryków nie mających żadnych problemów z podejmowaniem męskiej roli społecznej, żonatych, podejmujących odpowiedzialność za nasze partnerki. Nie mamy żadnych problemów z identyfikacją płciową.
... i jesteście Panowie jeszcze jednym dowodem na to, że żadne idee gender (czy homo) nie są potrzebne, bo mamy wystarczającą tolerancję. Przynajmniej w Polsce.
Ale jesteście też dowodem na co innego: że skoro aktywiści homo i gender działają niepotrzebni, to z własnej inicjatywy działać nie przestaną.
Hm, widzi Pan, ja wyciągnąłem inny wniosek - to, że byliśmy wychowywani bez pogardy dla ról kobiecych (nikt nam nie mówił "to niemęskie, by się bawić lalkami"), sprawił być może, że dziś szanujemy swoje partnerki, nie opowiadamy szowinistycznych dowcipów, nie uważamy, że coś jest niegodne mężczyzny lub kobiety. Ale wiem z doświadczenia, że wielu facetów tak uważa, opowiadając bzdury o tym, że naturalne u facetów jest zdradzanie a u kobiet - niezaradność życiowa itp. A wiele kobiet, że faceci to muszą być brutale itp. Nawet jeśli działacze środowisk genderowych są niepotrzebni, to na pewno naszemu społeczeństwu potrzebni są działacze promujący kulturę osobistą i poszanowanie płci. Obustronne.
I w tym momencie zostało tutaj powiedziane chyba już wszystko. Brawo E.! :) A tak przy okazji, FANATYZM TO CHOROBA, PRZEBUDŹCIE SIĘ! A jak nie, to nic nie szkodzi, tyle, że na Sądzie Ostatecznym obudzicie się z ręką nie tam, gdzie byście chcieli...
Jestem pewien że zarówno dyrekcja tego przedszkola jak i również nauczyciele NIGDY NIE WYRZĄDZILI krzywdy swoim podopiecznym. Opinię o placówce i osobie wyrabia się przez wiele lat ciężkiej pracy a dzięki kilku pomówieniom można ją bardzo łatwo zszargać. Wszyscy wiemy jak raz puszczona plotka zaczyna żyć swoim własnym życiem niejednokrotnie upiększana przez osoby przekazujące ją dalej i dodające „coś od siebie”. Rodzicie chcieli zrezygnować to zrezygnowali. Przecież skoro taka była ich wola to nikt na siłę tam na siłę nie będzie trzymał. Nikt im lufy przy głowy nie przyłożył. Nie odpowiada im te przedszkole to na miejsce ich dzieci jest jak mniemam wiele innych, których rodzice chcą wychować swoje pociechy na ludzi umiejących poradzić sobie w każdej sytuacji życiowej do czego bez wątpliwości wychowanie w szacunku do drugiego człowieka jest niezbędne!!!!!
Tak jedna baba drugiej babie przekazala, akurat to byla matka tego dziecka z tej grupy, ponadto babcia tego dziecka pracuje tam na kuchni i tez ponoc widziala te ksiazki.
Ale jednak nie czytała, to tak jakby oglądać film bez głosu... Proszę spróbować - tak dla własnego doświadczenia, co można zrozumieć z książki po oglądnięciu, a co po jej przeczytaniu.
Co można zrozumieć z książki bez czytania? Dokładnie to, co rozumieją z niej nie umiejące jeszcze czytać dzieci.
Pozory mylą tylko czasami. Na pozór nieumiejący czytać czterolatek w większości przypadków rzeczywiście czytać nie potrafi i zadowala się oglądaniem książeczek.
Na szczęście czterolatka od dorosłego różni to, że gdy czegoś nie rozumie to pyta, a dorosły mimo, że nie rozumie to jeszcze zabiera głos w sprawie, której nie zna, dalej upierając się ślepo przy swoim. Ale każdy ma wolny wybór, jak chce myśleć stereotypowo to jego rzecz, ja jednak uważam, że mimo wszystko pozory mylą, a książki nie należy oceniać po okładce... :D Nie dziwi nikogo, że dziecko - jeśli okładka się mu nie spodoba - nie bierze książki do ręki. Ale dorosły umiejący czytać, który ocenia po okładce i odkłada na bok przy okazji komentując że to niesmaczne - nawet nie czytając??? Brak słów... I co tu dużo gadać, skoro wychodzi na to, że czterolatki są mądrzejsze od ich własnych rodziców..... Echh.... kompromitacja i tyle!
Juz nie wazne kto i gdzie powiedzial, ja osobiscie tych książeczek nie widzialam , ale juz same tytuly mi sie nie podobaja, jak dla mnie jest to macenie w glowach CZTEROLATKOM !!!!
do monika Warto też zastanowić się, czy jak ktoś wygląda inaczej, to również ma prawo się nie podobać?... Więcej tolerancji życzę i szacunku do Innych....
Tradycyjnie już... odpowiem POZORY MYLĄ :) To, że od 7 to co? To nie wolno bo co, bo 4-latka nie zainteresuje? Tym bardziej więc, nie było moniko potrzeby się tak zamartwiać...
Gender to nie ideologia tylko nauka, taka sama jak psychologia czy socjologia. Mówi o płci kulturowej czyli jak zmieniają się rolę w społeczeństwie np. kiedyś kobiety nie mogły studiować i wykonywać różnych zawodów, a teraz mogą. Kiedyś mężczyzna nie pomagał w domu, a teraz są mężczyźni którzy biorą urlopy tacierzyńskie.. jak wszędzie są ludzie którzy źle wykorzystują naukę i temu należy się przeciwstawiać ale nie obwiniajmy nauki tylko chorych ludzi.
Niedawno była awantura, o to, że na Katolickim Uniwersyteci Lubelskim na Wydziale Nauk Społecznych wprowadzono wykłady o gender (moim zdaniem bardzo dziwne, że ich do tej pory nie było).
Zaklopotany rektor KUL-u się tlumaczył przed zgrają "oburzonych" jak uczniak, że wprowadzono te zajęcia, żeby poznać dokładnie przeciwnika, żeby wiedzieć jak go zwalczać.
Nie znalazłam nigdzie informacji (istotnej informacji!) czy chodziło o wykłady o płci kulturowej (zwalczanie płci kulturowej? - nonsens)
czy o wykłady na temat ruchu gender w takiej postaci w jakiej on się obecnie prezentuje (wtedy mowienie o nim jako o "przeciwniku" ma jakiś sens, ale jest kompromitacją sposobu uprawiania nauki Na KUL-u - nauka ma opisywać rzeczywistość w sposób obiektywny a nie przygotowywać do walki!)
*być może nie chodziło O KUL, ale o inną katolicką uczelnię - mogłam się pomylić - zainteresowani bez problemu z użyciem google to ustalą
Proszę państwa, jeśli nie wiecie to jeszcze całkiem niedawno (wasze babcie powinny pamiętać) chłopcy do pewnego wieku biegali w sukienkach, a w czasach które ja spokojnie pamiętam do przedszkola chłopcy chodzili w tak zwanych rajtuzach i fartuszkach tak jak dziewczynki. Nikt wtedy nie gadał o żadnej filozofii i genderach. Czy panowie i panie Katolicy mogą sie opamiętać i nie rozdmuchiwać marginalnych spraw. gdyby nie biskupi to ja nie wiedziałbym do dziś co to Gender i nawet bym o tym nie słyszał. Panowie biskupi zrobili znaleźli sobie temat którym karmią wiernych i straszą w kościołach. Czy to aby nie jest temat zastępczy za pedofilię i inne zboczenia w lonie ?
Jestem jedną z mam ktorych syn chodzi do przedszkola do tej grupy i przyznam się że mam kompletny mentlik w głowie. Z jednej strony zapewnienia od strony przedszkola że gender w ich rozumieniu ma się skupic głownie na tej rowności z drugiej jakie bedzie mialo to wszystko skutki w przyszlosci. Kto wie! Narazie syn chodzi do przedszkola bo tak naprawdę nie wiem co robic. Człowiek chodzi do pracy to dziecko gdzies musi byc. A o miejsce w innymm przedszkolu ciezko albo jest ono za daleko. Z drugiej strony obawy. Wezmy pod uwage ze to sa jakies eksperymenty a o jego skutkach dowiemy sie po latach. Nie wiem naprawde co robic. Bo jakby to nie było osoby pracujace w przedszkolu tez maja dzieci i raczej bezdusznymi i bezwzglednymi osobami nie są. Pozdrawiam
Artykuł jest tendencyjny! Jednak zacofanie intelektualne i kulturowe naszego społeczeństwa jest ogromne, celuje w tym kler oczywiście! Żenada ile nam jeszcze brakuje do wcielania zasad równości i tolerancji... Była szansa żeby uczyć tego dzieci ale tu trzeba światłych rodziców niestety:(
Ale gdzie tu zacofanie czy ciemnota? Jak jako Rodzic nie zgodzę się na "nowoczesne eksperymenty" to znaczy, że jestem zacofany? Czemu nikt w przedszkolach nie wprowadza WOSu? Bo dzieci nie ogarną? A gender ogarną?
Tekst szokuje, tylko nikt nie widzi, że jest tutaj więcej niejasności. Jestem przekonana, że naczelnik wydział edukacji mówiąc " nawet nie mieliśmy świadomości, że słowo „gender” może być rozumiane tak radykalnie, jak np. w podręcznikach „Równościowego przedszkola” zwyczajnie nie mówi prawdy. Naczelnik pisząc projekt nie miała świadomości jak należy rozumieć słowo"gender" - to nie jest możliwe. Pani naczelnik proszę się zastanowić! łatwiej wszystko złożyć na dyrektora (przecież ktoś musi być winny) a dyrektor zrobił żel tego jestem pewna, ale też zrobił dokładnie t.o co polecił mu naczelnik wydziału edukacji.
do pozory mylą... kompromitacją to są pana komentarze,nikt nie mówi,że ocenia te książki tylko po okładce,ja napisałam jedynie,że mnie nie podobają się tytuły tych książek,bo uważam,ze taka wiedza czterolatkom nie jest potrzebna,jednakże pisząc moją pierwszą opinię nie sugerowałam się tylko tytułami tych książek tylko również tym co słyszałam od osoby,która ta książkę przeglądała. Jednakże skoro Pan tak zaciekle broni tych książeczek,okładek i tytułów to rozumiem,że Pan te książeczki widział,oglądał i czytał,czy tak ???
Ja przynajmniej jasno i wyraźnie to napisałam,że nie widziałam,tylko opieram się na tym co powiedziała osoba,która ma dziecko w tej grupie i widziała,przeglądała te książeczki natomiast Pan nadal unika odpowiedzi czy widział te książki czy nie,co dla mnie jest jednoznaczne z tym,że jednak nie,a nie ma Pan odwagi się do tego przyznać za to dyskutować o tym i pouczać innych to owszem...
Nie o mnie tu chodzi, lecz o tych, co mają z książeczkami jakiś problem, mimo, że już dawno była mowa o tym, że takowe zostały odesłane... Ja nie mam z tym problemu, więc nie ma znaczenia też, czy zostały one przeze mnie przeczytane, czy nie:) I również (bez względu na to, co do tej pory zostało powiedziane) POZORY MYLĄ... Jeśli nadal uważasz, że nie -> patrz wyżej.
Nudne juz to jest z tym-Pozory myla !!! I prosze nagle nie wazne stalo sie to czy ktos widzial te ksiazeczki czy nie, ale przedtem jakoś to byl glowny argument...ech szkoda gadac Kazdy z nas ma swoje zdanie na ten temat i niech tak zostanie.. Żegnam.
monika: "madruje Pan we wszytkich swoich odpowiedziach wrzucajac swoje ozdobniki typu ech, ach, och..."
a za jakiś czas monika: "Nudne juz to jest z tym-Pozory myla !!! ...ech szkoda gadac Kazdy z nas ma swoje zdanie na ten temat i niech tak zostanie.Żegnam."
Morał z tego wszystkiego nasuwa się sam: Znów aktualne okazało się powiedzenie "POZORY MYLĄ". ;)
Prosze mnie tu nie lapac za slowka, po prostu z niektorymi dyskusja nie ma najmniejszego sensu, skoro w kazdym poscie powrarzaja do znudzenia jedno i to samo, sa tak zaslepieni w przekonaniu swojej racji ze nie potrafia uszanowac innej, ponadto zarzucaja innym ze swoja opinie opieraja na tzw."jedna baba drugiej babie "a sami ksiazek tych nie widzieli na oczy...jalowa dyskusja...
Brak slow na Pana.. Skoro Pan uwaza ze ksiazki przeznaczone dla dzieci od 7 lat sa odpowiednie dla dzieci 4 letnich to nawet nie mam o czym z Panem rozmawiac, bo to bezcelowe...madruje Pan we wszytkich swoich odpowiedziach wrzucajac swoje ozdobniki typu ech, ach, och jednakże na moje pytanie Pan nie odpowiedzial ,czyli przypuszczam nie widzial Pan tych ksiazek na oczy...wiec z czym do ludzi.
monika: "Juz nie wazne kto i gdzie powiedzial, ja osobiscie tych książeczek nie widzialam" - twoje zdanie mówi samo za siebie, o czym my tu rozmawiamy???
Tekst szokuje, tylko nikt nie widzi, że jest tutaj więcej niejasności. Jestem przekonana, że naczelnik wydział edukacji mówiąc " nawet nie mieliśmy świadomości, że słowo „gender” może być rozumiane tak radykalnie, jak np. w podręcznikach „Równościowego przedszkola” zwyczajnie nie mówi prawdy. Naczelnik pisząc projekt nie miała świadomości jak należy rozumieć słowo"gender" - to nie jest możliwe. Pani naczelnik proszę się zastanowić! łatwiej wszystko złożyć na dyrektora (przecież ktoś musi być winny) a dyrektor zrobił żel tego jestem pewna, ale też zrobił dokładnie t.o co polecił mu naczelnik wydziału edukacji.
Wszyscy - prócz FANATYKÓW - doskonale rozumiemy słowo 'gender'. Wy wszyscy, którzy je tak krytykujecie też, może zbyt często nieświadomie - korzystacie z równości praw, czerpiąc z dobrodziejstw które daje nam Unia Europejska, jakby Wam się należało. Zarówno przedszkole, jak też Wydział Edukacji doskonale wie, jak rozumie się gender w edukacji przedszkolnej. Napewno nie chorobliwie fanatycznie.... jak aferzyści. Z resztą - wypowiedzi P. Dyrektor i P. Prezydent doskonale wyjaśniały całą sprawę i gdyby zostały przez autora obiektywnie zamieszczone w artykule, z pewnością nie byłoby teraz wątpliwości. Ale nie ma to jak katolicki obiektywizm...
do monika Dobrymi chęciami ponoć piekło jest wybrukowane. Ale postawa rzeczywiście iście katolicka, ach, ta pewność siebie - TYPOWE... A mi zawsze mówiono, że katolik to skromny i zawsze prawdę mówi, i unika pychy etc. Eeech...
Rzeczywistość jest z goła odmienna. W wielu przypadkach ludzie bardziej gorliwi w wierze niestety diabła na ramieniu noszą... Problem w tym, że są tak bardzo zaślepieni, że nie widzą w swoim zachowaniu nic złego a problemy dostrzegają tylko w innych... Kiedyś trafią tam gdzie wszyscy a tam nie będzie pomiłuj :/ Każdy zostanie ze swojego rozliczony
Rozumiem,że autor tego paszkwilu uważa że na drugi koniec Rybnika to mają jeździć dzieci które z ideologią "Gościa Niedzielnego" nie chcą miec nic wspólnego.I wtedy jest ok.Autor tego artykułu jak ksiądz w parafii Piotra Pawła uwaa że kłopoty z samookreśleniem swojej płci to są problemy wydumane, wynikające z winy osobniczej a nie nieszczęście będące chorobą
Rodzice mają prawo wychowywać dzieci według swoich zasad. Jeżeli nie życzą sobie "genderowania" to jest to ich święte prawo! Przynajmniej interesują się edukacją swych dzieci. Nigdy nikt mnie nie uczył jakichś głupot o różnych rodzajach płci i nigdy taka wiedza nie była mi potrzebna - nie czuję się w związku z tym jakiś ułomny lub kaleki. Moim zdaniem to po prostu włażenie do rzeki o nazwie "Dyrektywy UE", Unia daje kasę Unia wymaga. Co do Kościoła: oczywiście jakimś dziwnym trafem to zawsze niby Kościół szuka dziury w całym i deprawuje wiernych, no bo jakże można krytykować gender - tacy jesteście zacofani i ogłupieni i jacy nienowocześni i jeszcze ten konserwatywny katolicyzm... A może to właśnie duchowni mają rację?
Do "Jesiennej" (i poniekąd też do E, który wychowany był w tolerancji i odpowiedział na mój komentarz)
Jest Pani, zgaduję, psychologiem lub jedną z osób wierzących w kulturę na równi z naturą, czy nawet naturę przewyższającą.
Ja sam wymienionego poglądu nie podzielam. Dowody bowiem na to, że kultura nie ma z naturą szans po prostu przytłaczają. Ot choćby: co istniało najpierw - natura czy kultura?
Gender nie był do pogodzenia z chrześcijaństwem właśnie z powyższego powodu, trudno dyskutować z wolą i dziełem Stwórcy (a tak wierzący rozumieją naturę).
Jeżeli dziecko jest NATURALNIE, tj. rzeczywiście i w sposób wrodzony, odmienne, np. homo, to to wyjdzie, nawet jeżeli będzie wychowywane tradycyjnie. Uważam jednak, że jest tak najwyżej u 2% dzieci i zalecanie wszystkim recept dla tak wyraźnej mniejszości jest nieporozumieniem.
Jeżeli zaś nie, tak jak w przypadku Pana E na niniejszym forum, to z całą pewnością dziewczynka będzie męską, ale - dziewczynką, chłopak zaś kobiecym, lecz jednak mężczyzną.
W którymkolwiek przypadku - potrzebna jest miłość i szacunek. Te zaś od zawsze są. I w chrześcijaństwie, i w Polsce.
Symetria jednak nie zachodzi. Homo i gender nie tylko nie pomogą, ale mogą zaszkodzić. Ponieważ płeć przeciwna to niemal do końca życia terra incognita, znacznie łatwiej wybrać homoseksualizm. Choćby dlatego, że nie zapuszczamy się w nieznany, czyli groźny, ląd. I nie trzeba się trudzić, by go poznać.
"Ponieważ płeć przeciwna to niemal do końca życia terra incognita, znacznie łatwiej wybrać homoseksualizm. Choćby dlatego, że nie zapuszczamy się w nieznany, czyli groźny, ląd. I nie trzeba się trudzić, by go poznać." A Pan Panie MichałObrębski jak mniemam, jest księdzem...
- no to zakaż kobietom przyozdobiania ciała poprzez noszenie biżuterii - tak wyraża się m.in w naszej kulturze płeć kulturowa. (są, kultury gdzie przyozdabianie ciała to wyłacznie mężczyzn).
O istnieniu płci kulturowej jako fakcie naukowym uczą się kierunków społecznych studenci (również uczelni katolickich uczelni). Płeć kulturowa jest ważnym składnikiem kultury.
Gender (w znaczeniu płci kulturowej) jest nie tylko do pogodzenia z wolą stwórcy, ale jest wprost jego wolą!
Wolą stwórcy było zaistnienie płci kulturowej - skoro Bóg stworzył nas zdolnymi do stworzenia kultury.
Mówienie o wyższości natury nad kulturą (czy na odwrót) jest bez sensu - to zupełnie inne płaszczyzny - to tak mniej więcej tak jakbyś mówił o wyższości/niższości struktury oraz funkcji mózgu nad sonatami Beethovena
Płeć kulturowa nie stoi w sprzeczności z płcią biologiczną ale jest jej kulturowym wyrazem.
Homoseksualizm nie ma absolutnie nic z gender, jest orientacją seksualną i w żaden sposób nie jest związany z płcią płcią kulturową (homoseksualny mężczyzna uważa się za jak najbardziej za mężczyznę w sensie i biologicznym i kulturowym z popędem skierowanym w kierunku mężczyzn). Mówienie o nim w ramach edukacji gender jest zupełnie nieuzasadnione.
Gdyby za edukację gendr wzięli się rozsądni ludzie sprawa homoseksualizmu w ramach tej edukacji w ogóle nie byłaby poruszana!.
Co do transseksualizmu sprawa jest nieco inna
- zaburzenie tożsamości płciowej dotyczy poczucia płci biologicznej
i ta niewłaściwie odczuwana płeć biologiczna wyraża się przez zachowania charakterystyczne dla przeciwnej niż rzeczywista płeć biologiczna płci kulturowej.
Więc ma to o tyle coś wspólnego z gender (płcią kulturową) - że taki czlowiek zachowuje się w sprzeczności ze swoją płcią biologiczną, którą odczuwa w sposób zaburzony.
Przykład transeksualizmu to świetna ilustracja czym jest płeć biologiczna a czym kulturowa - (osoby trasseksualne kulturowo chcą funkcjonować inaczej niż wskazuje na to płeć biologiczna) i z tego powodu mówienie o nim w ramach edukacji gender ma jakieś tam uzasadnienie
trzeba pamiętać, że transeksualizm nadal jest uważany za zaburzenie orientacji płciowej (mozna sprawdzić w klasyfikacji zaburzeń psychicznych - transeksualizm nadal tam figuruje)
1. Oczywiście, że przyozdabianie się jest głównie naturą, nie kulturą. Występuje spontanicznie nawet już u dziewczynek i w każdej kulturze. Wynika ze wzrokowego pubudzenia mężczyzny.
2. Oczywiście, że płeć kulturowa może być w sprzeczności z biologiczną (transseksualiści, homoseksualiści). I właśnie z tego powodu są niebezpieczne homo i gender: na siłę próbują uogólnić marginalne patologie.
3. Homo i gender są sojusznikami: mają ten sam cel stworzenia popytu na usługi swojego lobby. I żaden inny. Patrz np. uzasadnienie w wypowiedzi Agnieszki z Francji i odpowiedź E i Poirytowanemu mojej skromnej osoby na niniejszym forum.
3. Kultura nie jest zła. Jest wtórna w stosunku do natury i wobec niej bezbronna.
w wielu kulturach Afrykańskich oraz kobiety są "szarymi myszkami" a mężczyźni się przyozdabiają, kolczykują, malują robią tatuaże itp. i robią to by być męscy
A kobiety nie mają potrzeby ozdabiania ciała bo w ich kulturze nie ma takiego zwyczaju, nikt ich nie uczył, że ozdabianie się jest elementem ich tożsamości płciowej,
a wręcz przeciwnie nauczono je, że kobioeta nie ozdabia ciała bo to "niekobiece"
zresztą w kulurze europejskiej też były okresy gdzie w pewnych kręgach (kultura dworska) mężczyźni conajmniej dorównywali kobietom w wymyślnym ubiorze i zdobieniu ciała
- jaskrawe kolory odzieży, falbanki, koronki, kryzy, wzorzyste brokaty, hafty, ozdobne - bizuteryjne guziki z drogimi kamieniami, pierścienie, peruki, loki, trefione finezyjnie fryzury kapelusze z piórami, szarfy, delikatne, białe pończochy - tak właśnie było!
To nie efekt tego, że nagle wszyscy stali się transseksualistami ale tamtej kultury!
Nic o tym nie wiesz? Jak widać edukacja gender jest potrzebna.
Cały artykuł jest bardzo stronniczy i kłamliwy, trójka rodziców niezadowolona z programu przedszkolnego, a pozostała reszta 22 rodziców zadowolona i to bardzo. Nie przeprowadzono z żadną z tych osób wywiadu tylko oparto się na wymysłach i kłamstwach trójki "buntowników". W całym Rybniku jest 15 takich oddziałów i także nikt nigdzie nie protestował to chyba o czymś świadczy !!!
Być może nie wszyscy wiedzą, ale autor artykułu przeprowadził wywiad z dyrekcją oraz z p. prezydent. Jednak było mu to nie w smak, i "obiektywnie"? poprostu tego nie opublikował... Ale przecież tak też można - pokazać opinię tylko jednej strony i te kłamstwa nawet "po chrześcijańsku" propagować. Wstyd!
Byłam na zebraniu grupowym rodziców w tej grupie, potwierdzam - reszta rodziców pozytywnie ustosunkowuje się do całej sprawy i pozostałych 3-ech, wyśmiała. Oficjalnie wypowiedzieli swoje zdanie, więc można powiedzieć, że zaprotestowali przeciw tej trójce.
Piszę to raz jeszcze, bo przez pomyłkę, dodało się powyżej... Byłam na zebraniu grupowym rodziców w tej grupie, potwierdzam - reszta rodziców pozytywnie ustosunkowuje się do całej sprawy i pozostałych 3-ech, wyśmiała. Oficjalnie wypowiedzieli swoje zdanie, więc można powiedzieć, że zaprotestowali przeciw tej trójce. Stąd też myślę, że w pozostałych 14 przedszkolach, jak i w naszym (za wyjątkiem tego, co narobili ci trzej rodzice) nadal wszystko jest OK! Pozdrawiam.
owszem swiadczy. Swiadczy o tym, ze rodzice nie maja zielonego pojecia co sie NAPRAWDE za gender kryje. Nie maja pojecia o co idzie walka!!! I nie wiedza co gender w sobie zawiera.
W Rybniku- Chwalowicach czasami jest Radio Maryja i Dzieci Rozancowe. Tak sie kiedys zastanawialem, jak szatan w te dzieciece spotkania udezy? I udezyl poprzez gender! A wiele rodzicow nie ma zielonego pojecia co sie naprawde za tym gender kryje. Jaka ideologie autor tego ukryl w jego naukach. Mam nadzieje, ze wszyscy rodzice sie doszkola i zrozumieja . Byc moze gender jest jeszcze bardziej niebezpieczne dla ludzkosci jak islam. Byc moze.IK0EV
Z deklaracji o stosunku Kościola do religii niechrześcijańskich
Nostra aetate
- RN 3. Kościół spogląda z szacunkiem również na mahometan, oddających cześć jedynemu Bogu, żywemu i samoistnemu, miłosiernemu i wszechmocnemu, Stwórcy nieba i ziemi, Temu, który przemówił do ludzi;
Jego nawet zakrytym postanowieniom całym sercem usiłują się podporządkować, tak jak podporządkował się Bogu Abraham, do którego wiara islamu chętnie nawiązuje.
Jezusowi, którego nie uznają wprawdzie za Boga, oddają cześć jako prorokowi i czczą dziewiczą Jego Matkę Maryję, a nieraz pobożnie Ją nawet wzywają.
Ponadto oczekują dnia sądu, w którym Bóg będzie wymierzał sprawiedliwość wszystkim ludziom wskrzeszonym z martwych. Z tego powodu cenią życie moralne i oddają Bogu cześć głównie przez modlitwę, jałmużny i post.
Jeżeli więc w ciągu wieków wiele powstawało sporów i wrogości między chrześcijanami i mahometanami, święty Sobór wzywa wszystkich, aby wymazując z pamięci przeszłość szczerze pracowali nad zrozumieniem wzajemnym i w interesie całej ludzkości wspólnie strzegli i rozwijali sprawiedliwość społeczną, dobra moralne oraz pokój i wolność.
@jesienna Nie wiem, czy to do mnie, czy do Stefana o tym islamie. Jeśli do mnie, to...
Nigdy nie twierdziłem, że islam, to samo zło. Zresztą tutaj także napisałem, że z pewnością ideologia gender jest większym złem, niż islam. Dlaczego? Ano, właśnie dlatego, że w islamie można znaleźć pewne pozytywy, w ideologii gender nie.
Islam, to religia. Zbudowana na korzeniach chrześcijańskich. Niestety, muzułmanie poszli za fałszywym prorokiem, Mahometem, a Syna Bożego, Jezusa Chrystusa, zredukowali do roli zwykłego proroka. Z tego pójścia za fałszywym prorokiem wynika cało zło islamu, jednak nie bez wpływu jest też to, co religia ta wyciągnęła z judaizmu i chrześcijaństwa, pewien szacunek do zasad moralnych. Oczywiście zasady te zostały w dużym stopniu wypaczone przez fałszywych proroków, jednak jest tam jakiś pierwiastek dobra.
Natomiast ideologia gender to od początku do końca zła, powstała po to, żeby szkodzić, degenerować, niszczyć zastany ład moralny. Gender, to ideologia, nie nauka. Gdyby gender byłą nauką zajmującą się aspektem kulturowym płciowości, wtedy po pierwsze byłaby otwarta także na argumenty zaprzeczające, czy też umniejszające znaczenie aspektu kulturowego, a reklamowany tutaj przez niektórych filmik z YouTube bardzo dobitnie pokazuje, że u tak zwanych "naukowców" zajmujących się gender takiego otwarcia nie ma, a wszystko co jest nie po myśli jest odrzucane. Nie jest to naukowe podejście. Po drugie nauka zajmowałaby się badaniem, analizowaniem wpływu różnych kultur na zachowania płciowe, bez próby wpływu na te zachowania, natomiast ideologia gender stara się stara się zmieniać nasze zachowania, chce nam narzucać jedynie słuszne spojrzenie na płciowość. Zamiast badać stan istniejący, chce kreować nasze zachowania, chce nas pouczać, co jest postępowe, a co wsteczne, chce wymuszać pewne zachowania, innych zakazywać, chce żeby kobiety i mężczyźni ograniczali te wynikające rzekomo z kultury, a nie z natury różnice, żeby mieli podobne cele, podobne zachowania. Od czegoś takiego nie jest nauka, tylko ideologia. Zresztą sama dałaś tutaj przykład takiego pokazywania, co przyszłościowe i dobre, a co wsteczne i złe, kiedy krytykowałaś człowieka, chcącego wychować córkę na księżniczkę, o którą zabiegają męscy rycerze. Nauka bada zachowania płciowe, a nie narzuca, jak się mamy zachowywać, nie ubiera chłopców w dziewczęce sukienki, nie każe się dziewczynkom bawić koparkami, nie każe się zastanawiać chłopcom, co by było, gdyby byli dziewczynkami. Bzdurą jest twierdzenie, że to ma uczyć tolerancji dla przeciwnej płci. Żebym był tolerancyjny na przykład w stosunku do Żydów, nie muszę świętować sobót i nie jadać wieprzowiny przez trzy tygodnie, żeby poczuć się przez jakiś czas Żydem. A jeśli byłbym nietolerancyjny, to nawet roczne noszenie jarmułki niczego by nie zmieniło. Ubieranie chłopców w dziewczęce ciuszki nie uczy żadnej tolerancji, tylko miesza dzieciom w głowach. A zastanawianie się nad kulturowymi aspektami płciowości, to zadanie ani do czterolatków, ani do siedmiolatków, ale do socjologów, seksuologów i innych fachowców interesujących się tą sferą życia. Można temu poświęcić parę lekcji w którejś ze średnich klas, a nie indoktrynować przedszkolaków.
To było do Ciebie - przyjmuję Twoje wyjaśnienia - dokonałam nadinterpretacji tego co napisałeś.
Co do tego czlwieka, który wychowuje dzieci na księżniczkę i rycerza - przeczytaj doklądnie - wskazałam na niebezpieczeństwa, a nie krytykowałam. Chcialabym żebyś spostrzegł tą różnicę.
Kategoria postępu jest kategorią dla mnie obcą której nie stosowałam i nie stosuję.
edukacja gender miała w swoim zamyśle prowadzić do refleksji na toższmością płciową mężczyzn i kobiet, której celem mialo być głebsze i bardziej świadome jej przeżywanie
Bardzo proszę darować sobie to "CDN.". P. Jacek Nowak precyzyjnie wyjaśnił różnicę między agresywną ideologią i jej hunwajbinami narzucającymi "Co ma być", a nauką i naukowcami badającymi "Co jest".
Artykuł dotyczy sytuacji zinstytucjonalizowanego szantażu Unii Europejskiej: "Chcecie 'pomocy'? To się demoralizujcie! Sami się niszczcie.", a nie historii motywacji plażowania.
Naprawdę, proszę nie bronić Zła. Nie warto. Broniąc zła w zawsze w końcu wychodzi sie na głupca.
PS.
P. Jacku: "Islam, to religia. Zbudowana na korzeniach chrześcijańskich.". W żadnym przypadku. Przede wszystkim na korzeniach talmudyzmu. I to tego wschodnigo, babilońskiego, z naleciałościami kabały (a więc magii, satanizmu). Nie ma praktycznie żadnych świadectw o chrześcijanach w okolicach Mekki i Medyny w czasach Mahometa, natomiast diaspora żydowska była tam od kilku wieków dość liczna. Odniesienia do chrześcijaństwa pojawiły się w islamie dopiero gdy muzułmanie zetknęli się z chrześcijanami podbijając schrystianizowane peryferia Bizancjum. Chrześcijaństwo tego głównego nurtu piotrowo-pawłowego nigdy nie cieszyło się powodzeniem wśród nomadów. Zbyt duża bariera w sposobie myślenia? Nie wiem, Tylko nestorianie odnieśli pewne sukcesy, ale też wśród ludów irańskich, tureckich, mongolskich. To tak na boku, Pozdrawiam.
Bardzo proszę darować sobie to "CDN.". P. Jacek Nowak precyzyjnie wyjaśnił różnicę między agresywną ideologią i jej hunwajbinami narzucającymi "Co ma być", a nauką i naukowcami badającymi "Co jest".
Artykuł dotyczy sytuacji zinstytucjonalizowanego szantażu Unii Europejskiej: "Chcecie 'pomocy'? To się demoralizujcie! Sami się niszczcie.", a nie historii motywacji plażowania.
Naprawdę, proszę nie bronić Zła. Nie warto. Broniąc zła w zawsze w końcu wychodzi sie na głupca.
PS.
P. Jacku: "Islam, to religia. Zbudowana na korzeniach chrześcijańskich.". W żadnym przypadku. Przede wszystkim na korzeniach talmudyzmu. I to tego wschodnigo, babilońskiego, z naleciałościami kabały (a więc magii, satanizmu). Nie ma praktycznie żadnych świadectw o chrześcijanach w okolicach Mekki i Medyny w czasach Mahometa, natomiast diaspora żydowska była tam od kilku wieków dość liczna. Odniesienia do chrześcijaństwa pojawiły się w islamie dopiero gdy muzułmanie zetknęli się z chrześcijanami podbijając schrystianizowane peryferia Bizancjum. Chrześcijaństwo tego głównego nurtu piotrowo-pawłowego nigdy nie cieszyło się powodzeniem wśród nomadów. Zbyt duża bariera w sposobie myślenia? Nie wiem, Tylko nestorianie odnieśli pewne sukcesy, ale też wśród ludów irańskich, tureckich, mongolskich. To tak na boku, Pozdrawiam.
PPS.
Gdyby mojego wpisu z wczoraj niewiedzieć czemu Wiara nie zablokowała, być może uchroniło by to jesienną przed dalszym brnięciem w, jak napisałem, obronę zła.
Komu Wiara służy, zaczynam się coraz częściej zastanawiać. Czy to tylko indywidualne humory, tego/tej co to akurat na dyżurze, czy to raczej obowiązująca zasada.
Najbardziej nawet zaciekły lewak po tym filmie zrobi sie malutki jak myszka a o gander nigdy juz w swoim zyciu nie będzie wspominał. http://www.youtube.com/watch?v=5oGL7njQwrg
Mało kto z osób zainteresowanych wie ,że całą aferę z gender w przedszkolu nr 13 rozpoczął proboszcz tamtejszej parafi który nomen omen graniczy płotem z tym przedszkolem. Proboszcz słynie z różnych kontrowersji i abstrakcyjnych pomysłów, wystarczy tylko odwiedzić sanktuarium św.Teresy w Rybniku , przeżyć tam jedną mszę ,a już wszystko jest jasne co się tam dzieje,pośród księży wikariuszy istnieje powiedzenie, że ten który nie przeszedł służby w tej rybnickiej parafii nie przeszedł szkoły życia, innym faktem jest, że około 50 procent mieszkańców z tej parafi chodzi na mszę do innych kościołów. Trójka buntowniczych rodziców to ściśle współpracujący z nim osoby , które zostały odpowiednio przygotowane i nakręcone aby wywołać aferę. Przewielebny ksiądz proboszcz wie lepiej i wie NAJLEPIEJ co się dzieje w przedszkolu chociaż jest bardzo rzadkim gościem i to on wybrał sobie swoje ofiary całej "akcji"- czyli p.dyrektor z którą współpracował dotychczas przez 20 lat i panią nauczycielkę z grupy realizującej ten program. Gdybyśmy żyli w średniowieczu to już pewnie płoneły by dawno stosy na których smażyli by się wszyscy począwszy od nauczycielki ,a kończąc na prezydencie miasta Rybnika. Tylko dziennikarz o niskim morale i całkowitym braku wiedzy mógł napisać tak kiepski i fałszywy artykuł, należy mu współczuć i życzyć znalezienia jakieś pracy fizycznej , może będzie wtedy bardziej przydatny dla POLSKI !!!
Szkoda,że administrator tego forum nie dopuszcza każdego tekstu bo mój opisujący cała sprawę konkretnie i fachowo został odrzucony, niestety nie pasowało,że całą aferę wywołał ksiądz proboszcz z tamtejszej parafii który słynie z kontrowersji i abstrakcyjnych pomysłów (prawie połowa parafian chodzi do innego kościoła-poza parafią!!!) To że pani dyrektor przedszkola przez 20 lat współpracowała z proboszczem na różnych platformach się nie liczy, to że dzieci z przedszkola zapewniały oprawę na wszystkich uroczystych mszach, wręczały kwiaty, mówiły wierszyki to pikuś, to wszystko można zburzyć w jednej chwili, po prostu dla idei dla pokazania kto jest w dzielnicy najważniejszy, wystarczyło po prostu wynająć kilku rodziców od "czarnej roboty" a samemu obserwować wszystko z daleka i zacierać ręce. Pewnie część żałuje że nie żyjemy w średniowieczu i nie płoną już stosy na których smaży sie cały personel przedszkola nr 13 łącznie z prezydentem miasta ! Ktoś napisał, że tylko tych troje rodziców dba o swoje dzieci i broni je przed gender, a co z resztą, to pewnie jakieś nieuki i olewatory skoro nie zauważyli zagrożenia ? Redaktor tego artykułu powinien się pierwszy wyspowiadać, a później poszukać innej pracy, najlepiej fizycznej może przynajmniej wtedy stanie się pożyteczny. Wszyscy którzy znają te przedszkole ,pracujący tam personel, którzy się w nim wychowali wiedzą że to wszystko oszczerstwa, pomówienia i plotki,a pozostała grupa 22 rodziców poświadczyła swą łączność z p.dyrektor i p. nauczyciel w trakcie spotkania z panią prezydent,ale tego już odwagi gość nie ma napisać !!!!!!
(I lepiej już nic nie mów, przynajmniej według mnie.)
Bo niektóre Afrykanki godzą się nawet usunięcie ozdoby seksualnej zwanej łechtaczką, zaś to mężczyźni Siuksów stroili głowy pięknymi pióropuszami, nie kobiety.
Bo co z tego wynika? To, że strojenie się męskie oznacza nie urodę lecz bogactwo, status społeczny nie aparycję, a wyeliminowanie podobania się u kobiet, jak sama zauważyłaś niezwykle trudne, dowodzi, że przy nawet niezdrowej męskiej dominacji wspolnoty mogą trwać; nie tego, że kobietom kiedykolwiek i gdziekolwiek było obojętne, jak wyglądają.
Nie rozumiem jak to, że słucham i czytam miałoby dyskredytować moje poglądy. Byłabym bardziej wiarygodna gdybym nie słuchała i czytała? To chciałes napisać?
Sam przyznajesz, że ozdabianie ciała nie jest cechą typową u kobiet a nietypową u mężczyzn i pełni różne funkcje (jakie - to zależy od kultury).
Ozdabianie ciała w celu zademonstrowania bogactwa to nie domena wyłącznie mężczyzn. U kobiet w naszej kulturze "zadbany wygląd" też pełni taką funkcję.
Jeszcze nie tak nie dawno (zanim pojawiły się solaria a wczasy nad morzem były pewnym luksusem) kobiety leżały godzinami na plaży by opalić się na heban wcale nie po to, żeby ładnie wyglądać - ale żeby swoim wyglądem obwieścić całemu światu "stać mnie na wczasy nad morzem".
To wszystko wcale nie jest takie proste jak Ci się wydaje....
Nie mogę opierać się wyłącznie na swoim myśleniu i obserwacji. (Do czego to prowadzi Twój przykład pokazuje najlepiej).
Nie stać mnie na podróżowanie po świecie i osobistą obserwację zwyczajów różnych kultur czy robienie wykopalisk archeologicznych by ustalić jakie zwyczaje mieli ludzie z przeszłości,
nie mam też odpowiednich kompetencji by wyciągać jakieś ogólne wnioski opierając się wyłącznie na własnej refleksji
W dużej mierze jestem zdana na innych, korzystam z wiedzy tych, których wiarygodność i kompetencje cenię wysoko.
To o czym piszę to nie są sprawy nowe - te sprawy znane nauce (antropologia kultury, socjologia, etnologia) conajmniej od stu lat.
naukowcy spierają się czasem co do interpretacji jakichś konkretnych zachowań - ale to subtelności,
twierdzenie, że
płeć ma aspekt również kulturowy i toższmość płciowa wyraża się różnie w różnych kulturach a sposoby jej wyrażania są składnikiem kultury, bywają różne i zmieniają się z czasem
nie jest dyskutowane, jest przyjmowane jest jako mocno osadzone w faktach i oczywiste
I tego uczą również na uczelniach katolickich.
A co do osobistego doświadczenia - jestem kobietą i chyba wiem najlepiej dlaczego dbam o wygląd - i wiem, że częściej robię to dla prestiżu czy podkreślenia przynależności do pewnej grupy spolecznej a nie by się podobać
(to działa na poziomie niezupełnie świadomym - dopiero jak się swoje zachowanie podda refleksji wychodzą takie sprawy).
Nie będę dłużej prowadzić tej dyskusji - nie jestem w stanie Cię przekonać - w tej chwili jest to już zupełnie jasne.
W jednym masz rację. Faktycznie, nie masz kompetencji, by samej wyciągać wnioski.
Nawet nie zauważyłaś, że w każdej mojej (i Twojej) wypowiedzi jest dowód na to, że ludzie warunkowani są w 99% przez naturę i w jednym może procencie przez kulturę.
Zachód od lat co najmniej pięćdziesięciu nie ma poważnych problemów. I zajmuje się bzdurami takimi jak gender, menopauza kobiet Kaliforni, stowarzyszenie właścicieli kotów z nadciśnieniem czy jak schudnąć nie przestająć jeść i nie wstając z tapczanu.
Skoro sama nie wiesz, jak jest, to przynajmniej wzoruj się na ludziach mądrych, a jeszcze lepiej zadawaj sobie pytanie, dlaczego on/ona myśli to, co myśli? Dlaczego ja sama myślę to, co myślę?
Nikt nie twierdzi, że kultura nie kształtuje płci. Ale jej wpływ jest znacznie słabszy niż biologii.
A żeby ostatecznie to zobrazować, pozwlę sobie na pytanie: Podczas Twojego pierwszego razu, kto był na górze? Ty czy mężczyzna? (Zakładam, że jesteś hetero.) A podczas jego pierwszego razu?
Zadaj to pytanie też np. Twoim rodzicom. I zobaczysz, jaką dostaniesz odpowiedź.
Tylko na (amerykańskich) filmach kobiety podrywają mężczyzn. W życiu - jeżeli samiec nie jest w stanie dojść do samicy, to z miłości są raczej nici.
Odpowiedzi na Twoje pytania są dokładnie odwrotne jak te których się spodziewasz (poza pytaniem o rodziców - tego nie wiem)
Wiedzę na temat płci kulturowej napewno mam większą niż Ty (sądząc po tym co tu prezentujesz)
Już pisałam, że stawianie w opozycji natury i kultury jest zupełnie sensu i wyjaśniłam dlaczego tak uważam,
najwyraźniej nie zrozumiałeś bo się do tego nie odniosłeś w żaden sposób tylko powtórzyłeś to co już napisałeś.
Mógłbyś sprecyzować kogo uważasz za tych "mądrych" na jakich mam się wzorować? Obawiam się, że masz na mysli tych, którzy nie za bardzo wiedzą o co chodzi w edukacji gender i tak już na wszelki wypadek krzyczą, że to dzielo szatana.
W innym poście piszę, że trudno mi ocenić jak taka edukacja jest prowadzona w praktyce, oceniam ogólne założenia i uważam, że wiedza o różnych aspektach tożsamosci płciowej jest każdemu człowiekowi potrzebna.
Do wszytkich - może ktoś wie gdzie znaleść w sieci jakieś materialy odnośnie edukacji gender realizowanej w Polsce, jakieś konspekty do zajęć, cokolwiek.
Byle to było w całości a nie w powyrywanych z kontekstu fragmentach.
wg. mnie niby o'kay, ale to bardzo nieusystematyzowanie dużo niedopowiedzeń i niepokoi rozłożenie akcentów
bardzo dobra część poświęcona rozróżnieniu miedzy płcią kulturową a biologiczną
niepokoi, że uczestniczący w zajęciach może odnieść wrażenie , że płeć kulturowa (zespół cech jakie w danej kulturze określanych jako "kobiece" i męskie") jest zawsze źródłem nietolerancji, dyskryminacji, nierówności, niesprawiedliwości, opresji
to może prowadzić do wniosku, że w ogóle mówienie o czymś, że jest "kobiece" czy "męskie" prowadzi do tych zjawisk prostą drogą
a do takich zjawisk prowadzi nieświadomość faktu, że są to co określane jest "kobiece", "męskie" nie jest raz na zawsze przypisane danej płci, że to jest uwarunkowane kulturowo (czyli zmienne i w przestrzeni i w czasie)
niepokoi też zachęta do "dekonstruowania" (cytat) ról społecznych mężczyzn i kobiet bez zachęty do ich konstruowania (nie ma czegoś takiego jak płeć społeczna bez przypisanej jej cech i roli społecznej)
Moja ocena konspektu? Przeważyły zdecydowanie minusy. Widzę niebezpieczeństwa, ale diabła tam nie znalazłam.
Nawet jeżeli UE wyłoży ogromna kase na promocję gander to nic nie pomoże. Tą ideologie potepiły już Chorwacja, Litwa, Węgry, Norwegia (o niedemokratycznych krajach nie wspominam)i potępią inni. Pożytecznych idiotów nie brakuje ale ich bełkot jest niczym w porównaniu do instynktu samozachowawczego większości ludzi. Film polecany tutaj na forum totalnie ośmiesza ideologów gander i ich dokumentnie dyskredytuje.
CO z tego,że to facet gotuje? Sami twierdzimy,że najlepszymi kucharzami są właśnie mężczyźni.Dlaczego programy kulinarne prowadzą zazwyczaj faceci? Ponoć dla niektórych babskie zajęcia.
1. Na pytanie nie odpowiedziałaś. Wnoszę z tego, że doświadczeń nie masz (co jest znacznie lepsze w mojej ocenie niż boje za gender. Sam czuję, że dziewictwo z wyboru jest dla kobiety wartością i jest sexy. Bo że na górze byłaś Ty - nie uwierzę, choć naturalnie sprawdzić tego nie jestem w stanie. Aha, nie musisz mi odpowiadać.)
2. Ależ oczywiście, że opozycja kultury i natury ma sens (i nie wyjaśniłaś niczego; przykład z Beethovenem jest chybiony). Ba, życie ją narzuca niemal codziennie, np. gdy bezmyślni pasażerowie autobusu czy tramwaju tkwią w przejściu, a Ty nie możesz wysiąść na przystanku. By o sytuacjach skrajnych jak obóz koncentracyjny nie wspomnieć. Nie da się z głodnym rozmawiać o filozofii.
3. W dziedzinie gender nikogo mądrego Ci nie wskażę, nie tylko dlatego, że się tą ideologią nie interesuję. Jest to taka sama nieprawda jak astrologia. Więcej: samo bycie zwolennikiem tych ideologii sugeruje, że ktoś ma kłopoty z percepcją rzeczywistości. Nie ma sensu zajmować się skrajnościami populacji ignorując jej całość.
4. Polecałbym Ci nauki ścisłe: medycynę (psychiatrię) w miejsce psychologii, ekonomię zamiast socjologii.
Jakimi drogami poszły moje myśli? Skoncentruj się, to zrozumiesz.
Nigdzie z tekstu nie wynika związek ekonomii z gender.
A ekonomia jest w znacznym stopniu nauką ścisłą. Liczy się tam, z definicji, całkiem sporo. Znacznie więcej niż w socjologii. I tu jest różnica.
Jeżeli okazujesz zainteresowanie mężczyźnie, który Ci się podoba, to jest to jak najbardziej zgodne z naturą. Bo - poza wspomnianymi filmami - robisz to tak, by to on się zainteresował Tobą.
I Twój kobiecy podryw będzie czytelny dla Ciebie i Twoich koleżanek. Raczej nie dla mężczyzny, szczególnie nie doświadczonego.
jedna osoba okazuje zainteresowania drugą licząc na wzajemność (czyli zainteresowanie drugiej strony) - i tak to działa nie tylko w wypadku kobiety ale mężczyzny też - to oczywiste i nie wiem po co o tym piszesz
stosowanie metod naukowych (badań, statystyki, generalnie metod matematycznych) nie czyni z danej dziedziny wiedzy nauki ścisłej
ekonomia, socjologia i psychologia stosują te metody a zaliczane są do nauk społecznych (radzę sprawdzić np. w wikipedii)
nigdy nie stosowałam "podrywu" i w ogóle gdyby tego słowa użyć w odniesieniu do zachowania jakiejś osoby z mojego środowiska uznałaby to za uwałaczające -
nie rozumiem czemu mężczyzna, nawet bardzo "niedoświadcziony" (cokolwiek miało to znaczyć) miałby nie rozumieć tego przekazu
- jak komuś zależy na czytelności to zrobi wszysko by był czytelny i mój przekaz taki był i będzie
Ty sprowadzsz okazywanie zainteresowania kontaktem z drugą osobą do jakiejś gry podyktowanej biologią gdzie role są przez biologię ściśle rozpisane, stosowane są jakieś tajemnicze kody w zachowaniach itd...
Nie pisz już więcej. Lub przynajmniej czytaj z koncentracją/zrozumieniem.
Jeżeli dokładnie prześledzisz mój poprzedni wpis, znajdziesz odpowiedź na Twoje najnowsze uwagi.
Tak, Skarbie, stosowanie matematyki, CZYNI naukę (bardziej) ścisłą, patrz np. fizyka.
Owszem, sprowadzam "okazywanie zainteresowania kontaktem z drugą osobą do (...) gry podyktowanej biologią", BO W ISTOCIE TAK WŁAŚNIE JEST.
I TU LEŻY SEDNO NONSENSU GENDER! Ta ideologia jest błędna, bo wypływa z błędnej przesłanki równorzędności kultury z naturą. Zrozum to wreszcie.
NIE MA w przyrodzie gatunku, w którym samica goni za zamcem i homo sapiens nie jest tu wyjątkiem. Bowiem wspomniany podryw kobiety polega na stworzeniu okazji, by to mężczyzna mógł poderwać ją.
- nie wiem czy jest w przyrodzie gatunek gdzie samica by była bardziej "wystrojona" niż samiec (wystarczy przywołać przykład pawia),
ptaki, ssaki, ryby - wszędzie gdzie wygląd w dobieraniu się w pary ma znaczenie - to samiec robi wszysko by wyglądać "strojnie" i by się samicy podobać - samica jest niepozorna i ma barwy "maskujące"
i w ten to o to sposób Twój sposób argumentowania obrócił się przeciwko Tobie....
jak chcesz poprzez porównanie do świata zwierząt wyciągać wnioski , co do tego co zgodne z naturą a co nie (co ja uważam za bezsensowne) to w tym momencie powinieneś dojść do wniosku, że każda kobieta, która się "stroi" i strojem zwraca na siebie uwagę jest jakimś wynaturzeniem
mnie dochodzenie do takich absurdów nie grozi bo uznaję wpływ kultury na zachowania ludzi za conajmniej równorzędny z biologią
proszę nie nazywać mnie "skarbem", skarbem jestem dla mojego męża i dla nikogo więcej
wyjaśnię Ci co zrobiłeś
- to co zrobiłeś to klasyczny sposób w jaki mężczyźni (na szczęście tylko niektórzy) gdy brakuje im argumentów lub nie chce im się wysilać sprowadzają kobiety "do parteru"
- zastosowanie zdrobnienia ma byc naturalnym wstępem do lekceważące traktowanie poglądów kobiety (i to lekcewarzenie niejako uprawomacniać)
Ciekawa jestem co sądzą na temat gender rodzice tych dzieci ,które chodzą do tego drugiego przedszkola w Chwałowicach,bo o tamtym przedszkolu im.Korczaka jakoś cicho jest. Ciekawe co na to tamtejsza dyrektorka.
Witam, znam doskonale Panią dyrektor tego przedszkola i nauczycieli tam pracujących, jest to świetna placówka wychowawcza, gdzie preferuje się tradycyjny model rodziny. Program który wywołał taką burzę jest programem obejmującym wiele placówek, ale tylko tutaj ( na gruncie naszego miasta) w dzielnicy Chwałowice urósł do rangi ogólnopolskiej. Dlaczego? A to dla tego że rodzice trójka rodziców poszła z "problemem" do miejscowego proboszcza, on ogłosił sprawę z ambony, itd. itp... i poszło. Uważam, że proboszcz przed szkalowaniem kogoś czy czegoś powinien wybrać się do przedszkola, zapytać o treści zawarte w programie itd. Jednak z tego co wiem tego nie zrobił, ale słysząc słowo "gender" wywołał lawinę krytyki, lejącego się zewsząd jadu i nieprawdy, która także ma miejsce w artykule. Rolą kościoła jest przewodnictwo duchowe i głoszenie prawdy nowego testmentamen ..."byście się wzajemnie miłowali..." a jest wręcz odwrotnie. Kłamliwą jest treść artykułu, dzieci nie zostały usunięte, lecz z braku miejsc w innych grupach nie było możliwości ich przesunięcia. Ewentualna rezygnacja leżała po stronie rodziców, więc proszę księdza redaktora o rzetelne i prawdziwe słowa.
Generalnie cała sprawę oceniam jako nadinterpretację treści zawartych w programie Szczęśliwej 15, z tego co wiem to dzieci mówiły o możliwości chodzenia w sukienkach przez mężczyzn w aspekcie kulturowym i zadane pytanie było jak najbardziej na miejscu. Bo przecież szkot, arab i ksiądz zakładają często nakrycie dolnej części suknią będące.
Dziwię się temu wszystkiemu, nie mogę zrozumieć postawy rodziców i ksiądza, jako dzielnica jesteśmy dość małą społecznośćią i dobrze się znamy. Wszyscy znamy Pania dyrektor oraz kadrę tej placówki i taki atak jest nie do pojęcia.
Mam nadzieję że nie jest on celowym zagraniem dla przykrycia grzechów kościoła, o których ostatnio słyszymy z wszech stron...
Serio? Ten gender to już powoli gardłem wychodzi.Kto po co dlaczego,Ten powiedział tak,ta powiedziała tak,ten zrobił tak,Ci zrobili tak...a ci się powadzili...i jeden drugiego obwinia.
Uważam, że powinno się zorganizować zmasowany protest wobec planów usunięcia z przedszkola tych dzieci, których rodzice zachowali się właściwie! To wstyd i hańba, że bandy zdemoralizowanych łajdaków chcą robić nam Polakom pranie mózgów! Jak teraz nie będzie zdecydowanej reakcji, to za chwilę może być za późno! Dlatego należy przepędzić z urzędów wszystkich, którzy na te wszystkie coraz bardziej szerzące się zboczenia dają swoje przyzwolenie! Czy to nie Polska zawsze była przedmurzem chrześcijaństwa?! Czy już zapomnieliśmy JANA PAWŁA II ?! Dlatego precz z Polski z wszelkimi eksperymentami urągającymi naszej kulturowej tożsamości narodowej i zdrowemu rozsądkowi!!!
Że Twój przykład pawia działa na moją, korzyść, nie Twoją, bo oznacza dynamizm (staranie się, działanie) samca i bierność samicy. I że znowu nawet tego nie dostrzegasz.
Że za każdym razem podawałem uzasadnienie, dlaczego mówię to, co mówię. Wystarczy przewinąć ekran do góry, by to sprawdzić.
Że najprawdopodobniej już nie odpiszę, nawet jeżeli odpowiesz. Nie z braku argumentów: z braku sensu.
Z tego co słyszałam,że rodzice podpisywali ten regulamin już wcześniej i najlepsze było to,że nie wiedzieli co podpisują bo nikt im nie wyjaśnił i jak się dowiedzieli o co biega to się to rozpętało.
Skandal co oni wyprawiają z tymi maluchami,po co czterolatkom wiedza o równouprawnieniu płci,mieszają tylko im w głowach,rodzice tych dzieci powinni stanowczo zaprotestować takim praktykom.
W przedszkolu literek i cyferek to dzieci się uczyć nie mogą ,ale o seksualności,równości płci i przerabianie książeczek -gdybym była chłopcem i gdybym był dziewczynką,przebieraniem chłopców w sukienki,dziewczynki w spodnie i owszem-koniec świata,co to teraz wyprawiają z tymi dziećmi,robią im wodę z mózgu a dyrekcja na wszystko przyzwala,brawo-już dawno słyszałam wiele złych rzeczy na temat tego przedszkola i pracujących tam pań,ale teraz to już przeszli samych siebie,mam nadzieję,że osoby za to odpowiedzialne będą się kiedyś smażyć w piekle.
Z tego co wiem to nie tylko Katolicy nie są za tym,ale także Protestanci.Gdzieś słyszałam,że w jednym z przedszkoli dyrektorką jest właśnie protestantka i w dodatku żona jednego z Pastorów.To tym bardziej ona na takie rzeczy nie może sobie pozwolić bo splamiłaby honor swojej rodziny a przede wszystkim swojego męża i tam u nich w kościele wybuchłaby afera.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
Z czasem amerykańscy lewicowcy rozszerzyli go na płeć, świadomie nie używając istniejącego słowa "sex", chyba po to by uniknąć skojarzenia z "rozrywką" i współżyciem fizycznym.
Gender to ideologia zakładająca, że mężczyźni nie (zawsze) są mężczyznami a kobiety kobietami. Że płeć jest sprawą wyboru.
Pozdrawiam.
Michał Obrębski
Jak wiadomo, mężczyźni również są wrażliwi (co według gender nie skreśla ich z bycia męskim) i kobiety uwielbiają sport (co też nie czyni z nich według gender mniej kobiecymi).
Zatem chodzi o to, że posiadając szerszy niż stereotypowo wachlarz cech nie stajemy się mniej mężczyznami czy kobietami, jakimi jesteśmy.
Ciekawe jak waleczne, półnagie feministki poradziłyby sobie kilometr pod ziemią w kopalni, albo w hucie na wytopie? Zaczęłyby obrzucać tortami facetów?
gender to płeć kulturowa
(nie ma się czego bać!)
a zajęcia "gender" mają na celu (a przynajmniej powinny mieć) uświadomienia tego, że płeć oprócz oczywistego aspektu biologicznego ma też (ale nie wyłącznie!) aspekt kulturowy
jakie aspekty są niezmienne (te związane z biologią) a jakie podlegają zmienności wraz z kulturą i od kręgu kulturowego zależą
i to jest ten "zdrowy rdzeń" gender
(nie wylewajmu dziecka z kąpielą!)
jak najbardziej zasadne jest pytanie w jakim wieku dzieci powinny być "uświadamiane" co do kulturowego aspektu płci
nie jest dobrze to robić zbyt wcześnie - gdy kształtuje się tożsamość płciowa dziecka w ramach kultury w jakiej żyje (czyli gender właśnie), dziecko poczuje się zdezorientowane - oczekuje jasnych i prostych przejazów
zbyt późno też nie jest to dobrze - naraża dziecko na przesiąkanie stereotypami na temat płci co ogranicza jego rozwój
To wymaga głebokiego namysłu, dyskusji i wysoce wykwalifikowanych, doświadczonych nie będących ideologami ekspertów
obrażanie się na "gender" rozumiane jako zaznajamianie dzieci z kulturowymi aspektami płci nie jest dobrym pomysłem
mamy dwa nieufne, uprzedzone do drugiej strony wrogie obozy - które przypisują drugiej stronie najgorsze intencje, starają ośmieszyć czy sprowadzić do absurdu poglądy drugiej strony, radykalizujące swoje poglądy - to droga do nikąd
* słowa "stereotyp" używam w ścisłym znaczeniu - cytuję za słownikiem
uproszczony, schematyczny, nieprawdziwy pogląd na temat osób, grup, stosunków społecznych ukształtowany na podstawie niepełnej lub fałszywej wiedzy, utrwalony, odporny na argumentację i trudny do zmiany.
Podchodźmy do wszystkiego zdroworozsądkowo, czyli po prostu zastanawiajmy się (niestereotypowo) nad życiem... :)
Bóg widzi wszystko!
Kłamstwa i szykany są karalne!
Możesz zerknąć na stronę
wsumie.pl/rodzina/73272-takie-eksperymenty-odzieraja-dzieci-z-godnosci#
Bóg widzi wszystko!
Kłamstwa i szykany są karalne!
Jestem mamą dziecka z tej grupy i wiem, ba! wszyscy wiemy, że takiego, jak w linku, ani żadnych innych programów w przedszkolu nie ma. Poprostu ci trzej rodzice powinni przeprosić za to zamieszanie, jakiego narobili... A nie truć życia innym. I skoro się nie podoba, bo P-13 jest siedliskiem złaaaaaaa (sic!) to po kiego grzyba tak strasznie chcą nadal pozostawać wśród społeczności przedszkolnej? Spadać won!
Przestańcie kłamać, bo to wam nie przystoi...
Naszukałem się - bo nie znałem tytułu w końcu znalazłem ten program na jednej ze stron promujących homoseksualizm (to tak na marginesie).
Program jednakże (na szczęście) - jeśli już ktoś wie jak się nazywa - można znaleźć i w innych miejscach. Należy wpisać w google: rownosciowe przedszkole program pdf Pod koniec są scenariusze lekcji - również o słynnym Kopciuszku w wersji męskiej itp.
Natomiast dla tych, którzy chcą poczytać więcej materiałów http://www.maleprzedszkola.pl/Pobieralnia
Choć może ten program pozornie wydaje się nieszkodliwy jednak osobiście nie wysłał bym dziecka na ten program - ponieważ za strategią gender (a nawet ideologią) która jest tu realizowana oprócz rzeczy dobrych (np. szanowanie i równe traktowanie kobiet i mężczyzn itp.) w rzeczywistości również promuje środowiska LGBT lub LGBTQ (Lezbijki Geje Biseksualiści Transeksualiści Queer) i również uczy, że powinni oni mieć RÓWNE prawa we wszystkim co każdy związek małżeński (np co do adopcji dzieci itd.)... a nawet aktywiści idą dalej - chcą sankcjonowania wielu rodziców dla jednego dziecka... Więc akurat ten program w moim odczuciu wprowadza zamieszanie.
Na koniec polecę jeszcze portal PCh24.pl - nowy ciekawy portal na którym znalazłem wiele interesujących i konkretnych informacji a nawet nagrania video i konferencje dotyczące gender. W kontekście całej rozmowy o edukacji dzieci polecam link: http://www.pch24.pl/szkola-dewiacji-i-patologii,14502,i.html?fb_action_ids=607789225943781&fb_action_types=og.likes&fb_ref=.UpT2E6vXYPo.like&fb_source=other_multiline&action_object_map=%7B"607789225943781"%3A368962193207814%7D&action_type_map=%7B"607789225943781"%3A"og.likes"%7D&action_ref_map=%7B"607789225943781"%3A".UpT2E6vXYPo.like"%7D
Coś takiego powinno zostać zgłoszone do konkretnych instytucji. Chociażby do Rzecznika Praw Dziecka i Prokuratury.
To początek niebezpiecznej drogi, na jaką wszedł beztrosko personel owego przedszkola.
Potem będzie tak:
http://3obieg.pl/stop-homodyktaturze
Dlatego już teraz warto poprzeć taką akcję:
http://www.stopdyktaturze.pl/
Proszę wkleić linka do niego bo z chęcią go przeczytam... Każdy z programów edukacyjnych w Polsce jest ogólnie dostępny w internecie.
No chyba, że go nie ma to nikt linka nie wklei... Pożyjemy zobaczymy
To tak, jakby ludzi oceniać po ubiorze...
Żal!
Naprawdę uważasz, że dzieci powinny się nad tym zastanawiać? Naprawdę nie powinny wiedzieć jakie cechy jakie kulturowa wiąże z płcią?
"Mam dłuższe włosy i spinki we włosach bo jestem dziewczyką, gdybym była chłopcem nosiłabym krótkie włosy."
Uważasz taką wiedzę za zbędną.
Uważasz taką wiedzę za szkodliwą?
Cieszę się, że ktoś jeszcze, wśród tu obecnych, jest tego samego, co ja, zdania :)
czasem owszem mylą,ale słyszałam od jednej z matek,która widziała owe książeczki co w nich było i podtrzymuję to co napisałam wcześniej-
uważam,że czterolatkom taka wiedza,że chłopcy mogą nosić sukienki,malować się,nosić długie włosy itp.jest niepotrzebna lepiej jakby się zaczęli uczyć literek lub cyferek...
Dlatego właśnie - dopóki dzieci nie nauczą się czytać same - czytają im dorośli... :)
Więc bez obaw :) Dorośli z pewnością czytając dzieciom doskonale pokazują im, że pozory jednak mylą...
jakiego typu "dzieła"? Niestereotypowe? Uczące tolerancji i szacunku do Innych?
Ciemność widzę, ciemność...
Warto więc zapalić światło. W świetle lepiej widać, co jest uczeniem tolerancji i szacunku, a co deprawacją.
Z 1 Listu świętego Jana:
"Bóg jest światłością,
a nie ma w Nim żadnej ciemności.
Jeżeli mówimy, że mamy z Nim współuczestnictwo,
a chodzimy w ciemności, kłamiemy
i nie postępujemy zgodnie z prawdą."
To, że "kłamiecie i nie postępujecie zgodnie z prawdą" - to wiemy. Dobrze, że jeszcze się przyznać potraficie. Ponoć lepiej późno, niż wcale...
"Pani DYREKTOR powinna polecieć za taki numer" - ??? ... Skąd w katoliku bierze się tyle nienawiści? Bo Pani na zajęciach nawiązała do innych kultur i pokazała ilustracje Szkota czy Araba? Za to ksiądz, który uczy religii w szkole w Michalowie mógł rozprowadzać zdjęcia pornograficzne z udziałem dzieci i nadal uczy w szkole i opiekuje się grupą ministrantów?????????????
Ludzie!!!! Przebudźcie się!
http://www.fakt.pl/ksiadz-skazany-za-zdjecia-z-nagimi-dziecmi-nadal-uczy-w-szkole-,artykuly,429307,1.html
Wiecie Państwo - żygać się chce.
Postęp od podstępu różni się tylko jedną literką ...
Ile razy tłumaczyć! Ile razy tłumaczyć!?
"Postęp to nie kategoria moralna. Jest postęp ku pożytkowi ludzkiemu idący i taki, który do zguby wiedzie".
Gender jest po(d)stępem szkodliwym - rzekłbym zwyrodnialczy.
Zapewne Pana edukacja była postępowa...
Panie Piotrze niech obieca Pan wszystkim tutaj, że osobiście pojedzie Pan do Tomka dziewięciolatka ze Święciechowy i powie mu Pan, że to dobrze, że wyśmiewający się z niego i dyskryminujący go koledzy dobrze a nawet bardzo dobrze zrobili, że włożyli mu pisak w odbyt przez co omal nie stracił życia. Bo widać przez kategorie moralne wyznawane przez Pana takie zachowania dopuszczają.
Zastanówcie się Państwo ile na co dzień mamy przypadków dyskryminacji innego człowieka oraz nie poszanowania jego zdrowia czy życia w Polsce. Odpowiednia edukacja nowych pokoleń może temu zapobiec. Trzeba uczyć szacunku oraz wpajać dzieciom że wszyscy ludzie są względem siebie równi!!!!!!
- nikt tu nie wie jak edukacja gender jest prowadzona w praktyce (w tym ja). nikt nie zna chociażby celów edukacyjnych, konspektów do zajęć.
Ja wiem czym edukacja gender jest w swoich założeniach i wiem, że jest potrzebna.
Nie mam wiedzy jak to wygląda w praktyce w skali kraju, w różnych grupach wiekowych
być może to co wychodzi poza "zdrową" edukację gender, jej wynaturzenia to wyłącznie epiozody, być może to jest echne - NIE WIEM
- trudno wyrabiać sobie zdanie na podstawie doniesień prasowych (np. z GN)- można się spodziewać, że są zmanipulowane - nie może być inaczej jak z góry zakłada się, że edukacja gender to samo zło i potem szuka faktów, dla poparcia z góry przyjętej tezy.
Nie dajmy się następnej bzdurnej ideologii , która z nauką nie ma nic wspólnego .Przeżyliśmy
,,kobiety na traktorach '' przeżyjemy i to .Szkoda tylko tych , którzy ulegną i ich dzieci.A ,,światłe " nauczycielki - no cóż ,
każda epoka ma swoich IDIOTÓW .
Z serdecznym pozdrowieniem.
Jak mąż "księżniczki" zachoruje ciężko i przyjdzie jej zakasać rękawy i zabrać się do ciężkiej roboty (być może fizycznej) oraz wziąć odpowiedzialność za rodzinę to stanie się głeboko nieszczęśliwa i umniejszona w swojej kobiecości (kobieta sprzątająca klatki schodowe to raczej już nie "księżniczka").
A mąż, ten rycerz to miał ją podziwiać, chronić i bronić będzie głęboko nieszczęśliwy i umniejszony w swej męskości.
Nie trzeba choroby.
A jak sytuacja na rynku pracy będzie taka, że on nie będzie w stanie być tym na którym opiera się byt materialny rodziny z powodu niskich zarobków i bezrobocia (tak może się zdarzyć - nikt nie jest w stanie przewidzieć trendów na rynku pracy kilkanaście czy kilkadziesiąt lat naprzód) a ona z racji swoich umiejętności będzie swoją pracą wnieść duży, decydujący, albo wręcz jedyny wkład w utrzymanie rodziny
to oboje będą głeboko nieszczęśliwi
- ona jako "księżniczka", której w tej sytuacji trudno grać swoją rolę, przeżywająca dramat, że staje się "niekobieca"
on jako "rycerz" który nie sprostał swojej roli i staje się "niemęski".
Rzeczywistość zmienia się bardzo szybko i te zmiany jeszcze bardziej przyspieszą
- to co kiedyś było wyposażeniem dzieci w jakiś kompas, który ułatwiał im orientację w życiu
teraz traktowane zbyt sztywno i zasadniczo może być w przyszłości ogromnym balastem, który sprawi, że życie, które może okazać się trudne będzie jeszcze trudniejsze...
Nie mam pojęcia jak dokladnie wygląda Twoje wychowanie - (księżniczka i rycerz to raczej "hasła" za którymi coś więcej się kryje) - przy tak nikłej wiedzy nie mam prawa go oceniać.
Wkazuję tylko na niebezpieczeństwa
wychowywania dzieci do "tradycyjnych ról"
- to miało dużo sensu, gdy rzeczywistość wokół miała cechy stabilności, dzisiaj zmienia się i to często nieprzewidywalny sposób (nie sposób przewidywać co będzie).
To o czym wiadomo, że na pewno się dziecku przyda to duża elastyczność w pełnieniu ról społecznych - bo nie ma nic bardziej pewnego niż coraz większa zmienność.
chodzi o to by dzieci bawiąc się w zamianę ról (dzieci powinny dokładnie wiedzieć, że to zabawa, jeżeli nie wiedzą - to wychowawcy popełniają jakiś błąd) uczyły się odróżniać płeć biologiczną od płciu społecznej
i zdobywały wiedzę o tym jakie cechy w naszej kulturze przypisywane są mężczyznom a jakie kobietom
- chodzi o zrozumienie kodów kulturowych związanych z płcią i to jest wiedza cenna
dzięki temu mogą być w sposób świadomy a nie poprzez powielanie stereotypu kobiety-kobiece, mężczyźni męscy
(pytanie czy wiek przedszkolny to jednak nie zbyt wcześnie jak na taką wiedzę)
mówienie, że to wychowywanie dzieci na transwertytów to nieporozumienie
Znalazłam stronę na której w ramach zbliżających się świąt :) można aktywować za darmo internet LTE w telefonie sami zobaczcie :) we24.pl
Zibim5 GENIALNE!
zibim5
Film naprawdę jest świetny.
Wyobraźmy sobie sytuację, kiedy to podobny film powstałby u nas. Twórca od razu w programie Liska Hytruska zostałby obwołany katolibem. W świetle tego filmu widać wyraźnie, że gender powinien zwać się nieco inaczej - genderopatia.
Gołym okiem widać, że gender to kolejne zwycięstwo idei nad rozumem.
Argumenty genderopatów są tak śliskie i pozbawione podstaw naukowych, że poza mocno naciąganą teorią brak w tym wszystkim jakichkolwiek uczciwych naukowych podstaw jako punktu oparcia.
W bogatych państwach widać nie mają na co wydawać pieniędzy skoro finansuje się z kieszeni podatników takie oczywiste marnotrawstwo . W naszych polskich warynkach z pewnością nie ma miejsca na takie głupie wydawanie publicznych pieniędzy.
Ktoś może powie: Unia dała. Zapytam zatem: a kto dał Unii ??
Zwłaszcza dwa dni po wyborze nowej minister edukacji...
Współcześnie, aby skutecznie reagować należy tworzyć akcje na portalach społecznościowych ponieważ dysksje na portalach obejmują dosyć wąską grupę odbiorców.
Za te pieniądze mozna by uratować nie jedno dziecko!
Równość płci zapewnia nam nawet konstytucja RP, więc to nie żaden wymysł UE. Kompletnie nie rozumiem tego wielkiego kłamstwa i gniewu, jakim karmi kościół biednych ludzi, którzy faktycznie mogą nie wiedzieć o co chodzi. To nieuczciwe. A przecież wystarczy rozmawiać. Niestety żaden kapłan nie zapytał, w jaki sposób realizuje się projekt w placówce... od razu zrzuciliście swoje bomby krzywdząc niewinnych ludzi. A dzieci - które są w tym wszystkim najważniejsze: może właśnie powinno się je wychowywać w duchu równości i tolerancji, ucząc akceptacji wobec innych kultur, innej wiary. Bo trzeba przyznać - nie tylko dzieci katolickie uczęszczają do naszych szkół.
Poza tym - może gdyby dzieci wychowywały się wiedząc, że mają równe prawa - zapobieglibyśmy przemocy domowej, dominacji patriarchatu, którego tak bardzo broni kościół.
Bo o co chodzi w tym genderze? Mianowicie - jest to równe podejście do chłopców i dziewczynek, przejawia się w obalaniu stereotypów nt. wykonywania zawodu, bycia katem i ofiarą, bycia wrażliwym, czy przedsiębiorczą. Gender mówi o tym, że nie rodzimy się "infantylne" jako kobiety i "bezwzględni" jako mężczyźni. Gender mówi, że nasze cechy charakteru zależą od wychowania, wykształcenia i kultury. Nikt tutaj nie podważa płci biologicznej, pokazuje się tylko, że facet również może być wrażliwy, a kobieta - inteligentna.
To nic złego że chcemy równości, którą gwarantuje nam prawo polskie.
Co do rzekomej "seksualizacji" - jest to oczywisty nonsens wynikający z bardzo nieudanej nadinterpretacji, za który kościół powinien przeprosić swoich wiernych.
Drogi Aniele!
Pod komentarzem, jaką udzieliłeś (-aś?) na temat mojego wpisu zabrakło opcji odpowiedzi, więc odzywam się dopiero tutaj.
Tylko Ci się wydaje, że wiesz, czym jest gender.
Ma on Z POZORU wyglądać na nastawiony na równość i tolerancję, w praktyce jednak jest przyczółkiem do szerzenia bałaganu w postaci rozmycia tożsamości seksualnej ludzi i wraz z homoseksualizmem wciskającym się wszędzie jest NIE DO POGODZENIA nie tylko z chrześcijaństwem (judaizmem zresztą też), ale także ze zdrowym rozsądkiem. Doświadczenia z zagranicy nie pozostawiają wątpliwości, że za nieśmiałymi "zabawami" dla dzieci pódą następne "śmiałe" kroki, jak np. "odważne sceny erotyczne" na gejowskim filmie promowanym ostatnio niestety przez "Rzeczpospolitą".
Za gender i homo stoi lobby, które tworząc poput na własne usługi NIE POPUŚCI - inaczej straci pracę. "Eksperci" i wykładowcy gender to poza tym ludzie sami zwichrowani, którzy nie mogąc się uporać z własnym problemem, próbują wmówić światu, a zwłaszcza samym sobie, że patologia jest normą.
A że patologia jest patologią - atanowi o tym pośrednio, tak, Kościół, ale bezpośrednio natura. A z naturą raczej wygrać trudno.
Od patriarchatu i męskiej dominacji się odczep, i to czym szybciej tym lepiej. Służą on mężczyznom, ale także kobietom. Czemuż to? Ano przy Twoim pierwszym razie - kto był na górze: mężczyzna czy kobieta?
Aha! Jeszcze jedno, Aniele. Jako instytucja nie kościół, ale Kościół.
Pozdrawiam.
Michał Obrębski
Nic nie dzieje się bez przyczyny,
jedną z przyczyn jest to że katolicy oddali problemetykę "gender" w takie ręce -
wybrali
_naśmiewanie się z "gender", _karykaturyzowanie "gender"
_straszenia "gender"
zamiast uprawiania edukacji "gender" po swojemu
tak było prościej
odpuscili temat :(
a edukację "gender" da się robić po katolicku i trzeba ją robić (i zaryzykuję twierdzenie, że wiekszość katolickich rodzin dzieci spotykają się z gender)
jeżeli dziecko wie, że babcia nie pracowałą zawodowo, piekła ciasto i cerowała dziadkowi skarpetki a mama żyje inaczej pracuje zawodowo, ciasto kupuje się w cukierni a skarpetki podarte wyrzuca do kosza
i przez to nie przestała być kobietą
to doskonale widzi zmienność ról płciowych, że to co kobiece i męskie związane jest chociażby z warunkami życia
dobra edukacja "gender" pozwalałaby zrozumieć przeszłe i obecne płciowe role społeczne związane z płcią
oraz kierunki w jakim one ewoluują i umożliwiałaby człowiekowi odnalezienie się w tym (co jest coraz trudniejsze - szybko się świat zmienia)
to się dało mądrze, rozsądnie zrobić
no, ale prościej było przyprawić "gender" diabelski ogon i rogi...
(ciąg dalszy nastąpi;)
Na portalu Fronda ukazał się ciekawy artykuł pokazujący podobieństwa dwóch ideologii: marksizmu i genderyzmu i co z tego wynika dla katolika. Cytuję:
"Głównym celem obu ideologii jest przywrócenie stanu pierwotnego (kiedyś było to społeczeństwo bezklasowe, a dziś płeć nieokreślona). Zatem, jeśli chcemy ten stan przywrócić, to najpierw trzeba zniszczyć to wszystko, co stworzyło i podtrzymuje w istnieniu cztery klasy społeczne (dla marksistów) i dwie płcie (dla genderystów). A tym, co je podtrzymuje, jest tradycja i kultura (obecnie chrześcijańska, dlatego jest wycinana). Ale to jeszcze nie wszystko, ponieważ tym, co umacnia tradycję i kulturę jest… religia. A więc, jeśli chcemy dokonać rewolucji i rozbić te całe domino oraz przywrócić stan pierwotny, należy najpierw podporządkować, a następnie zniszczyć religię, która jest przecież „opium dla mas” i „ostatnim bastionem zacofania”, a wtedy tradycja i kultura całkowicie będzie nasza. Tak, w wielkim skrócie, prezentuje się ideologiczna taktyka.
W świetle tego wszystkiego, co zostało dotychczas powiedziane, chyba jasnym jest, że jakiekolwiek próby uczciwego dogadania się z genderyzmem niewiele przyniosą. Wystarczy, chociażby, przypomnieć sobie, jak wyglądały rozmowy z marksistami (czy komunistami) i jakie było ich stanowisko wobec wiary i katolików. Zresztą, trudno, żeby było inne, skoro tamten system, podobnie jak ten, odrzucał istnienie sfery ducha, nadprzyrodzoności (czyli także duszy ludzkiej i Boga), a koncentrował się jedynie na tym, co cielesne, na materii. Wiara była czymś zbędnym, wręcz szkodliwym.
A czy można stworzyć katolicką odmianę genderyzmu? Może niektórzy chcieliby, za pomocą dialogu, niejako „ochrzcić” gender na naszym polskim gruncie i w taki sposób osiągnąć jakiś kompromis. Jednak wystarczy wrócić pamięcią do postaci kard. Stefana Wyszyńskiego, który również, początkowo, próbował stworzyć katolicką, polską odmianę marksizmu. Kiedy w 1953 roku został uwięziony, zrozumiał, że to jest niemożliwe. „Historia nauczycielką życia” – to chyba wystarczająca odpowiedź." Ks.Rafał Kaniecki "Czy istnieje możliwość stworzenia katolickiej odmiany genderyzmu"
Pracuję od wielu lat w przedszkolach i znam kilkudziesięciu nauczycieli przedszkolnych. Jest to środowisko, gdzie nauczycielki są osobami (w przytłaczającej większości) zdroworozsądkowymi i na nowinki genderyzmu wzruszają ramionami określając je jednym słowem: GŁUPOTA. Znają się na rozwoju dzieci, same mają dzieci i wiedzą, że niewielki procent dzieci to chłopcy mało chłopięcy (spinki we włosach, zabawy z dziewczynkami zamiast przepychanki z chłopakami itp.) oraz dziewczynki tzw. chłopcule, które bawią się przeważnie z chłopakami w ich typowe zabawy. Nikt z tego afery nie robi, nie przykleja do tego ideologii, nauczycielki uznają, że rozwój dziecka jest uwarunkowany w dużej mierze komponentą biologiczną odnośnie płci(m.in. chodzi o poziom testosteronu u dziecka przed urodzeniem), co chcieliby zanegować np. "naukowcy" genderyści w Norwegii. Natury jednak oszukać się nie da i w związku z tym większość dziewczynek jest dziewczęca, a większość chłopców jest chłopięca i tyle. A z chłopcul wyrastają często wspaniałe matki, dyrektorki lub inżynierki, a z chłopców bawiących się lalkami czuli tatusiowie i dobrze.
I wszystko byłoby ok. gdyby nie pieniądze z Unii, które nęcą lub nie, dyrektorów przedszkoli. Od ich decyzji bowiem wiele zależy, bo Unia daje kasę, ale i wymaga realizowania projektów równościowych. A rodzice mogą je "przyklepać" z niewiedzy lub obawy o miejsce dziecka w przedszkolu.
Za komuny ludzie byli mądrzejsi? Niestety z tym zgodzić nijak się nie mogę. Propaganda ma na celu "upośledzenie" społeczeństwa i zrobienie z niego ciemnej masy pełnej strachu i troski o swój los w momencie nie podporządkowania się. Ciemnotą i zacofaniem lepiej i łatwiej się rządzi.
Prawdą jest, że czasy komuny były innymi czasami czy lepszymi czy gorszymi to już zależy od konkretnych przypadków. Mi żyło się zdecydowanie lepiej.
W komunie podobało mi się również to, że ludzie byli sobie równi. Nikt nie miał nic albo wszyscy mieli to samo. Tamte czasy spajały społeczeństwo i tworzyły z ludzi nie tylko społeczności ale również rodziny.
Można było liczyć na drugiego człowieka jak na siostrę czy brata, przez tyle lat nawet nie musiałem zamykać drzwi do mieszkania i nikt mnie okradł. Teraz jest tylko zazdrość i zawiść, brat bratu jest wrogiem... a ludzie zamiast się jednoczyć to wynajdują sobie coraz to bardziej błahe powody do walki ze sobą i kłótni...
Jest Pan zapewne pełen dobrych intencji, ale dwie rzeczy chciałbym dodać.
Gender jest i będzie wstępem do homo, bo obie ideologie dążą do podkopania tożsamości seksualnej i zanegowania tradycyjnych wartości. Mają więc wspólny cel. I, jak wspomniałem powyżej, stoją za nimi lobby tworzące swój własny popyt.
Inne powiązanie terminu gender z płcią widoczne jest w języku; nowomowa poprawna politycznie używa właśnie gender w znaczeniu płeć (= sex), szczególnie w tekstach urzędowych i formularzach. W języku innym niż angielski tego zjawiska nie spotkałem.
Pozdrawiam.
Michał Obrębski
Jak już wspominałem gender stało się pojemnikiem do którego wpycha się również zagadnienia dotycząc homoseksualizmu i transseksualizmu,które de facto nie są elementem składniowym gender. Mówiąc "ziemniak" każdy może wrzucić tam również i "buraki", ale to nie znaczy, że w pierwotnym znaczeniu ziemiak miał coś wspólnego z burakami, ale ktoś niecnie wykorzystał niewiedzę społeczeństwa i kreuje ziemniaki na buractwo. Również pozdrawiam.
Taka wiedza jest waż na dla świadomego doświadczania swojej tożsamości płciowej.
To co się tu opisuje to jakieś wynaturzenia gender (nie wiem na jaką skalę rzeczywiście mają miejsce a na ile powstają w wyobraźni tych, dla których slowo "gender" to synonim szatana)
Ciekawe czy swoje dzieci też by chciały uczyć takich rzeczy ?
Moja siostra,która ma dziecko w tej grupie,widziała ten program i te książki pt:GDYBYM BYŁA CHŁOPCEM I
GDYBYM BYŁ DZIEWCZYNKĄ na jakimś zebraniu i też specjalnie nie była z takiego wyboru zadowolona,tym bardziej,że książeczki te jak i program mówił o zamianach płci,ponadto książeczki te są przeznaczone jak tu gdzieś na forum wyczytałam dla dzieci od 7 lat,więc tym bardziej nie rozumiem wyboru takich książeczek dla tych maluchów.
TAK ODESŁANO - PRZECIEŻ NAPISAŁAM TO JUŻ WCZEŚNIEJ !!!
i z tego faktu jak już też to wcześniej napisałam większość rodziców w tym moja siostra jest zadowolona.
Jak już również pisałam nie mam nic do dyrekcji ani do wychowawczyni,nie nasyłam na nikogo prasy,telewizji,nie oddaje spraw do sadu-zastanawiałam się jedynie czym kierowała się dyrekcja zamawiając te książeczki dla tych czterolatków,bo jednak zostały one zamówione i były już w przedszkolu !!!
Nie napisałam,że te książki są ogólnie złe,po prostu uważam( i znowu to powtórzę-jak i większość rodziców od tych dzieci)że książeczki te są nieodpowiednie dla 4-latków,tym bardziej jak wcześniej też już pisałam książki te są przeznaczone dla dzieci od 7 lat.
Zaczynamy niestety krążyć w błędnym kole. Każdy mówi o jakimś programie, którego notabene nikt nie widział. Program widmo... Nigdzie nie można go zobaczyć ani przeczytać. Zaczynam coraz bardziej wierzyć w to, że ów program jest tylko wymysłem rodziców zaszczutych przeciwko P-13
Przecież wszystkie programy nauczania dopuszczone przez MEN do stosowania w Polsce mają swój numer ISBN czyli są zatwierdzone przez ministerstwo i są udostępnione do wglądu chociażby na internecie
hmmmmm
I zeby bylo jasne, zarowno ja jak i moja siostra nie mam nic do dyrekcji ani do wychowawczyni, jedynie nie rozumiem wyboru tych ksiazek dla 4-latkow, ksiazki owszem zostaly odeslane, jednakze fakt jest faktem, ze zostaly wczesniej zamowione,a ja nadal bede obstawac przy tym, ze ksiazki od 7+ niekoniecznie sa odpowiednie dla 4-latkow.Jesli ktos uwaza inaczej to ok.-ile ludzi tyle opinii.
Jesli urazilam kogos pisząc Pan to przepraszam i zapewniam, ze nikogo tu nie oceniam i dziekuje za rade, mam nadzieje, ze autor badz autorka tez trzyma sie tej dewizy.
Jak to kiedyś ktoś ładnie wymyślił: "Kłamstwo ma krótkie nogi..."
I tu już powoli zaczyna to być widoczne.
Jaką bronią walczysz, od takiej giniesz!
Pozdrawiam
Kto chce wychować dziecko na Annę Grodzką, niech dalej nie czyta. -
to zdanie dyskwalifikuje autora tego tekstu jako dziennikarza. To czyste chamstwo, chyba że autor jest przyjacielem pani Grodzkiej i zna jej historię to wtedy jest to tylko brak wychowania i nietakt. Nie wypada w "Gościu" w ten sposób pisać. Niestety coraz więcej w "Gościu" tego rodzaju podtekstów. Polecam trochę więcej profeasjonalizmu!!!!!!!!!!!!!!!
a ja zyczliwie zycze @zyczliwemu wiecej czytania ze zrozumieniem zamiast zarzucania chamstwa innym. Otoz sformulowanie wychowac dziecko na Anne Grodzka nie ma de facto nic wspolnego z osobista historia imc Anny Grodzkiej / Krzysztofa Begowskiego (osoba ta cierpi na chorobe klasyfikowana przez DSM4 jako ICD-10 a jedynym znanym leczeniem tego stanu jest korekta plci). Mozna natomiast tak pokierowac rozwojem mlodego czlowieka, aby wypaczyc u niego tozsamosc plciowa oraz tzw. (ang.) maternal and parental patterns. Efekt moze przypominac stan psychiczny Anny Grodzkiej przez zabiegiem, czego nikomu nie zycze ani ja, ani zapewne sama Anna Grodzka.
PS. Naprawde polecam troche wiecej profesjonalizmu!!!!!!!!!!
Nic podobnego.
Anna Grodzka nie robi ze swojej płciowości tajemnicy i poza tym jest osobą publiczną. Zaś Pana zarzut do profesjonalizmu dziennikarskiego czy braku kultury ma się nijak.
Pozdrawiam.
Michał Obrębski
Ideologia gender to jedno z zagrożeń, dla naszych dzieci. W Sejmie trwają prace pod przewodnictwem p.Palikota o wprowadzenie obowiązkowej edukacji seksualnej w przedszkolach i szkołach. Debata ma się odbyć w grudniu nad tym projektem. Do edukacji mają być wprowadzone książki wydawnictwa "Czarna Owca". W książkach tych zawarte są treści które uwłaczają ludzkiej godności, sprowadzając ludzi do egoistów, którzy zaspokajają swoje potrzeby kosztem własnym lub innych (jedna z grafik przedstawia nagą kobietę na kżyrzu z koroną cierniowąna głowie). Apeluję o wysyłanie do Marszałka Sejmu petycji o wycofanie się tego projektu.
Treść tego artykułu niestety nie została opisana w sposób obiektywny i widocznie komuś zależy na tym aby tak było.
Mnie też zależy na moim dziecku i dokładnie sprawdziłam co się dzieje w tym przedszkolu.
Zarówno ja jak i reszta rodziców pozostałych dzieci jesteśmy za P.13 Od długiego czasu znamy P. Dyrektor oraz nauczycieli tego przedszkola i wiemy, że żadna krzywda się naszym dzieciom nie stanie!!!
Ludzie postronni powinni bardziej zaznajomić się z tym tematem zamiast słuchać plotek i troszkę je ubarwiając posyłać je dalej.
a tu takie pomówienia...wstyd.
Bóg widzi wszystko!
Kłamstwa i szykany są karalne!
Do Poirytowanego
Literatura znajduje się w wielu miejscach dookoła. Prac naukowych Panu nie przytoczę; być może są, ja jednak gender i homo nie śledzę, gdyż mnie nie interesują. Ot drażni mnie wciskanie się ich w coraz więcej miejsc dotąd światopoglądowo neutralnych.
Zabieram głos na podstawie obserwacji świata. Dookoła - chociażby Unia Europejska już ma "instytucje" czy "ekspertów" od "równego" traktowania kobiet, ale nie mężczyzn, gejów i lesbijek, ale nie transseksualnych, ateistów, ale nie wierzących itd.
Powie Pan może, że chodzi o poszanowanie praw mniejszości, ale niestety nie chodzi. Bo krzywdy wyrządzane mężczyznom, transseksualnym czy chrześcijanom nie tylko nie mają obrońców instytucjonalnych, ale także opisu w mediach. A prawda jest taka, że dzisiejsi męczennicy to niemal wyłącznie właśnie chrześcijańscy mężczyźni.
I za brak parytetów np. w parlamencie zostaną skrytykowane kraje, w których, jak sam Pan zauważył, prawa kobiet i mniejszości są przestrzegane. Na przykład Polska.
Zaś co do samego gender - proszę spojrzeć na wpis choćby Agnieszki, mieszkającej we Francji, na tym forum. Mogę też opisać osobiste doświadczenie: moja żona studiowała na jednym z zagranicznych uniwesytetów, gdzie gender był jako przedmiot obowiązkowy w programie (z dyskrecji nie powiem publicznie, gdzie i na którym uniwersytecie). Zdała egzamin, choć wcale nie na piątkę. U pani profesor lesbijki.
Żałuję, że nie podałem Panu publikacji i autorów. Pozdrawiam.
Michał Obrębski
Bóg widzi wszystko!
Kłamstwa i szykany są karalne!
- tak właśnie niewinnie sie zaczyna,
trzeba uważać gdzie Twoje dziecko idzie, RODZICE!
być może masło maślane z tego co napisałam,ale tak to właśnie widzę,to tylko moje skromne zdanie.
Oznaczałoby to, że nasz, a szczególnie brata rozwój psychofizyczny i seksualny powinien zostać zaburzony? W świetle artykułu tak. I co się stało? Obaj wyrośliśmy na heteryków nie mających żadnych problemów z podejmowaniem męskiej roli społecznej, żonatych, podejmujących odpowiedzialność za nasze partnerki. Nie mamy żadnych problemów z identyfikacją płciową.
... i jesteście Panowie jeszcze jednym dowodem na to, że żadne idee gender (czy homo) nie są potrzebne, bo mamy wystarczającą tolerancję. Przynajmniej w Polsce.
Ale jesteście też dowodem na co innego: że skoro aktywiści homo i gender działają niepotrzebni, to z własnej inicjatywy działać nie przestaną.
Pozdrawiam,
Michał Obrębski
Bóg widzi wszystko!
Kłamstwa i szykany są karalne!
Bóg widzi wszystko!
Kłamstwa i szykany są karalne!
Brawo E.! :)
A tak przy okazji, FANATYZM TO CHOROBA, PRZEBUDŹCIE SIĘ! A jak nie, to nic nie szkodzi, tyle, że na Sądzie Ostatecznym obudzicie się z ręką nie tam, gdzie byście chcieli...
a pozostali rodzice zgadzają się z programem no to chyba nie jest tak źle jak to wszystko zostało opisane.
Pozory mylą tylko czasami. Na pozór nieumiejący czytać czterolatek w większości przypadków rzeczywiście czytać nie potrafi i zadowala się oglądaniem książeczek.
Nie dziwi nikogo, że dziecko - jeśli okładka się mu nie spodoba - nie bierze książki do ręki. Ale dorosły umiejący czytać, który ocenia po okładce i odkłada na bok przy okazji komentując że to niesmaczne - nawet nie czytając??? Brak słów... I co tu dużo gadać, skoro wychodzi na to, że czterolatki są mądrzejsze od ich własnych rodziców..... Echh.... kompromitacja i tyle!
Juz nie wazne kto i gdzie powiedzial, ja osobiscie tych książeczek nie widzialam , ale juz same tytuly mi sie nie podobaja, jak dla mnie jest to macenie w glowach CZTEROLATKOM !!!!
Pozory jednak mylą...
Warto też zastanowić się, czy jak ktoś wygląda inaczej, to również ma prawo się nie podobać?...
Więcej tolerancji życzę i szacunku do Innych....
a my cały czas rozmawiamy o 4-latkach !!!
To, że od 7 to co? To nie wolno bo co, bo 4-latka nie zainteresuje? Tym bardziej więc, nie było moniko potrzeby się tak zamartwiać...
Zaklopotany rektor KUL-u się tlumaczył przed zgrają "oburzonych" jak uczniak, że wprowadzono te zajęcia, żeby poznać dokładnie przeciwnika, żeby wiedzieć jak go zwalczać.
Nie znalazłam nigdzie informacji (istotnej informacji!) czy chodziło o wykłady o płci kulturowej (zwalczanie płci kulturowej? - nonsens)
czy o wykłady na temat ruchu gender w takiej postaci w jakiej on się obecnie prezentuje (wtedy mowienie o nim jako o "przeciwniku" ma jakiś sens, ale jest kompromitacją sposobu uprawiania nauki Na KUL-u - nauka ma opisywać rzeczywistość w sposób obiektywny a nie przygotowywać do walki!)
*być może nie chodziło O KUL, ale o inną katolicką uczelnię - mogłam się pomylić - zainteresowani bez problemu z użyciem google to ustalą
Kiedyś nie miało nazwy, więc nie było się do czego przyczepić....
Żenada ile nam jeszcze brakuje do wcielania zasad równości i tolerancji... Była szansa żeby uczyć tego dzieci ale tu trzeba światłych rodziców niestety:(
kompromitacją to są pana komentarze,nikt nie mówi,że ocenia te książki tylko po okładce,ja napisałam jedynie,że mnie nie podobają się tytuły tych książek,bo uważam,ze taka wiedza czterolatkom nie jest potrzebna,jednakże pisząc moją pierwszą opinię nie sugerowałam się tylko tytułami tych książek tylko również tym co słyszałam od osoby,która ta książkę przeglądała.
Jednakże skoro Pan tak zaciekle broni tych książeczek,okładek i tytułów to rozumiem,że Pan te książeczki widział,oglądał i czytał,czy tak ???
Jedna baba drugiej babie... itd.
I również (bez względu na to, co do tej pory zostało powiedziane) POZORY MYLĄ...
Jeśli nadal uważasz, że nie -> patrz wyżej.
I prosze nagle nie wazne stalo sie to czy ktos widzial te ksiazeczki czy nie, ale przedtem jakoś to byl glowny argument...ech szkoda gadac
Kazdy z nas ma swoje zdanie na ten temat i niech tak zostanie..
Żegnam.
a za jakiś czas monika: "Nudne juz to jest z tym-Pozory myla !!! ...ech szkoda gadac
Kazdy z nas ma swoje zdanie na ten temat i niech tak zostanie.Żegnam."
Morał z tego wszystkiego nasuwa się sam: Znów aktualne okazało się powiedzenie "POZORY MYLĄ". ;)
Skoro Pan uwaza ze ksiazki przeznaczone dla dzieci od 7 lat sa odpowiednie dla dzieci 4 letnich to nawet nie mam o czym z Panem rozmawiac, bo to bezcelowe...madruje Pan we wszytkich swoich odpowiedziach wrzucajac swoje ozdobniki typu ech, ach, och jednakże na moje pytanie Pan nie odpowiedzial ,czyli przypuszczam nie widzial Pan tych ksiazek na oczy...wiec z czym do ludzi.
Zarówno przedszkole, jak też Wydział Edukacji doskonale wie, jak rozumie się gender w edukacji przedszkolnej. Napewno nie chorobliwie fanatycznie.... jak aferzyści.
Z resztą - wypowiedzi P. Dyrektor i P. Prezydent doskonale wyjaśniały całą sprawę i gdyby zostały przez autora obiektywnie zamieszczone w artykule, z pewnością nie byłoby teraz wątpliwości.
Ale nie ma to jak katolicki obiektywizm...
Dobrymi chęciami ponoć piekło jest wybrukowane.
Ale postawa rzeczywiście iście katolicka, ach, ta pewność siebie - TYPOWE...
A mi zawsze mówiono, że katolik to skromny i zawsze prawdę mówi, i unika pychy etc. Eeech...
Problem w tym, że są tak bardzo zaślepieni, że nie widzą w swoim zachowaniu nic złego a problemy dostrzegają tylko w innych...
Kiedyś trafią tam gdzie wszyscy a tam nie będzie pomiłuj :/ Każdy zostanie ze swojego rozliczony
Do "Jesiennej" (i poniekąd też do E, który wychowany był w tolerancji i odpowiedział na mój komentarz)
Jest Pani, zgaduję, psychologiem lub jedną z osób wierzących w kulturę na równi z naturą, czy nawet naturę przewyższającą.
Ja sam wymienionego poglądu nie podzielam. Dowody bowiem na to, że kultura nie ma z naturą szans po prostu przytłaczają. Ot choćby: co istniało najpierw - natura czy kultura?
Gender nie był do pogodzenia z chrześcijaństwem właśnie z powyższego powodu, trudno dyskutować z wolą i dziełem Stwórcy (a tak wierzący rozumieją naturę).
Jeżeli dziecko jest NATURALNIE, tj. rzeczywiście i w sposób wrodzony, odmienne, np. homo, to to wyjdzie, nawet jeżeli będzie wychowywane tradycyjnie. Uważam jednak, że jest tak najwyżej u 2% dzieci i zalecanie wszystkim recept dla tak wyraźnej mniejszości jest nieporozumieniem.
Jeżeli zaś nie, tak jak w przypadku Pana E na niniejszym forum, to z całą pewnością dziewczynka będzie męską, ale - dziewczynką, chłopak zaś kobiecym, lecz jednak mężczyzną.
W którymkolwiek przypadku - potrzebna jest miłość i szacunek. Te zaś od zawsze są. I w chrześcijaństwie, i w Polsce.
Symetria jednak nie zachodzi. Homo i gender nie tylko nie pomogą, ale mogą zaszkodzić. Ponieważ płeć przeciwna to niemal do końca życia terra incognita, znacznie łatwiej wybrać homoseksualizm. Choćby dlatego, że nie zapuszczamy się w nieznany, czyli groźny, ląd. I nie trzeba się trudzić, by go poznać.
Pozdrawiam.
Michał Obrębski
A Pan Panie MichałObrębski jak mniemam, jest księdzem...
- no to zakaż kobietom przyozdobiania ciała poprzez noszenie biżuterii - tak wyraża się m.in w naszej kulturze płeć kulturowa. (są, kultury gdzie przyozdabianie ciała to wyłacznie mężczyzn).
O istnieniu płci kulturowej jako fakcie naukowym uczą się kierunków społecznych studenci (również uczelni katolickich uczelni). Płeć kulturowa jest ważnym składnikiem kultury.
Gender (w znaczeniu płci kulturowej) jest nie tylko do pogodzenia z wolą stwórcy, ale jest wprost jego wolą!
Wolą stwórcy było zaistnienie płci kulturowej - skoro Bóg stworzył nas zdolnymi do stworzenia kultury.
Mówienie o wyższości natury nad kulturą (czy na odwrót) jest bez sensu - to zupełnie inne płaszczyzny - to tak mniej więcej tak jakbyś mówił o wyższości/niższości struktury oraz funkcji mózgu nad sonatami Beethovena
Płeć kulturowa nie stoi w sprzeczności z płcią biologiczną ale jest jej kulturowym wyrazem.
Homoseksualizm nie ma absolutnie nic z gender, jest orientacją seksualną i w żaden sposób nie jest związany z płcią płcią kulturową (homoseksualny mężczyzna uważa się za jak najbardziej za mężczyznę w sensie i biologicznym i kulturowym z popędem skierowanym w kierunku mężczyzn). Mówienie o nim w ramach edukacji gender jest zupełnie nieuzasadnione.
Gdyby za edukację gendr wzięli się rozsądni ludzie sprawa homoseksualizmu w ramach tej edukacji w ogóle nie byłaby poruszana!.
Co do transseksualizmu sprawa jest nieco inna
- zaburzenie tożsamości płciowej dotyczy poczucia płci biologicznej
i ta niewłaściwie odczuwana płeć biologiczna wyraża się przez zachowania charakterystyczne dla przeciwnej niż rzeczywista płeć biologiczna płci kulturowej.
Więc ma to o tyle coś wspólnego z gender (płcią kulturową) - że taki czlowiek zachowuje się w sprzeczności ze swoją płcią biologiczną, którą odczuwa w sposób zaburzony.
Przykład transeksualizmu to świetna ilustracja czym jest płeć biologiczna a czym kulturowa - (osoby trasseksualne kulturowo chcą funkcjonować inaczej niż wskazuje na to płeć biologiczna) i z tego powodu mówienie o nim w ramach edukacji gender ma jakieś tam uzasadnienie
trzeba pamiętać, że transeksualizm nadal jest uważany za zaburzenie orientacji płciowej (mozna sprawdzić w klasyfikacji zaburzeń psychicznych - transeksualizm nadal tam figuruje)
Oj, Jesienna! Psychologiem jesteś, psychologiem...
I tylko Ci się wydaje, że wiesz co piszesz.
1. Oczywiście, że przyozdabianie się jest głównie naturą, nie kulturą. Występuje spontanicznie nawet już u dziewczynek i w każdej kulturze. Wynika ze wzrokowego pubudzenia mężczyzny.
2. Oczywiście, że płeć kulturowa może być w sprzeczności z biologiczną (transseksualiści, homoseksualiści). I właśnie z tego powodu są niebezpieczne homo i gender: na siłę próbują uogólnić marginalne patologie.
3. Homo i gender są sojusznikami: mają ten sam cel stworzenia popytu na usługi swojego lobby. I żaden inny. Patrz np. uzasadnienie w wypowiedzi Agnieszki z Francji i odpowiedź E i Poirytowanemu mojej skromnej osoby na niniejszym forum.
3. Kultura nie jest zła. Jest wtórna w stosunku do natury i wobec niej bezbronna.
Pozdrawiam.
Michał Obrębski
w wielu kulturach Afrykańskich oraz kobiety są "szarymi myszkami" a mężczyźni się przyozdabiają, kolczykują, malują robią tatuaże itp. i robią to by być męscy
A kobiety nie mają potrzeby ozdabiania ciała bo w ich kulturze nie ma takiego zwyczaju, nikt ich nie uczył, że ozdabianie się jest elementem ich tożsamości płciowej,
a wręcz przeciwnie nauczono je, że kobioeta nie ozdabia ciała bo to "niekobiece"
zresztą w kulurze europejskiej też były okresy gdzie w pewnych kręgach
(kultura dworska) mężczyźni conajmniej dorównywali kobietom w wymyślnym ubiorze i zdobieniu ciała
- jaskrawe kolory odzieży, falbanki, koronki, kryzy, wzorzyste brokaty, hafty, ozdobne - bizuteryjne guziki z drogimi kamieniami, pierścienie, peruki, loki, trefione finezyjnie fryzury kapelusze z piórami, szarfy, delikatne, białe pończochy - tak właśnie było!
To nie efekt tego, że nagle wszyscy stali się transseksualistami ale tamtej kultury!
Nic o tym nie wiesz?
Jak widać edukacja gender jest potrzebna.
Ale przecież tak też można - pokazać opinię tylko jednej strony i te kłamstwa nawet "po chrześcijańsku" propagować. Wstyd!
Może świadczyć też o czymś innym - mianowicie o tym, że
część rodziców w ogole nie interesuje się tym co dzieje się w przedszkolu,
część ma zaufanie do tych co organizują edukację przedszkolną i nie wnika w to w jakich zajęciach uczestniczą dzieci
część nie czuje się kompetentna, że by oceniać zajęcia w jakich uczesniczą ich dzieci.
Malo prawdopodobny jest taki powód braku protestu jaki podajesz (to znaczy, że rodzice są zadowoleni z zajęć).
Byłam na zebraniu grupowym rodziców w tej grupie, potwierdzam - reszta rodziców pozytywnie ustosunkowuje się do całej sprawy i pozostałych 3-ech, wyśmiała. Oficjalnie wypowiedzieli swoje zdanie, więc można powiedzieć, że zaprotestowali przeciw tej trójce.
Stąd też myślę, że w pozostałych 14 przedszkolach, jak i w naszym (za wyjątkiem tego, co narobili ci trzej rodzice) nadal wszystko jest OK!
Pozdrawiam.
Z deklaracji o stosunku Kościola do religii niechrześcijańskich
Nostra aetate
- RN 3. Kościół spogląda z szacunkiem również na mahometan, oddających cześć jedynemu Bogu, żywemu i samoistnemu, miłosiernemu i wszechmocnemu, Stwórcy nieba i ziemi, Temu, który przemówił do ludzi;
Jego nawet zakrytym postanowieniom całym sercem usiłują się podporządkować, tak jak podporządkował się Bogu Abraham, do którego wiara islamu chętnie nawiązuje.
Jezusowi, którego nie uznają wprawdzie za Boga, oddają cześć jako prorokowi i czczą dziewiczą Jego Matkę Maryję, a nieraz pobożnie Ją nawet wzywają.
Ponadto oczekują dnia sądu, w którym Bóg będzie wymierzał sprawiedliwość wszystkim ludziom wskrzeszonym z martwych. Z tego powodu cenią życie moralne i oddają Bogu cześć głównie przez modlitwę, jałmużny i post.
Jeżeli więc w ciągu wieków wiele powstawało sporów i wrogości między chrześcijanami i mahometanami, święty Sobór wzywa wszystkich, aby wymazując z pamięci przeszłość szczerze pracowali nad zrozumieniem wzajemnym i w interesie całej ludzkości wspólnie strzegli i rozwijali sprawiedliwość społeczną, dobra moralne oraz pokój i wolność.
ale ty wiesz swoje - islam to samo zło!
Nigdy nie twierdziłem, że islam, to samo zło. Zresztą tutaj także napisałem, że z pewnością ideologia gender jest większym złem, niż islam. Dlaczego? Ano, właśnie dlatego, że w islamie można znaleźć pewne pozytywy, w ideologii gender nie.
Islam, to religia. Zbudowana na korzeniach chrześcijańskich. Niestety, muzułmanie poszli za fałszywym prorokiem, Mahometem, a Syna Bożego, Jezusa Chrystusa, zredukowali do roli zwykłego proroka. Z tego pójścia za fałszywym prorokiem wynika cało zło islamu, jednak nie bez wpływu jest też to, co religia ta wyciągnęła z judaizmu i chrześcijaństwa, pewien szacunek do zasad moralnych. Oczywiście zasady te zostały w dużym stopniu wypaczone przez fałszywych proroków, jednak jest tam jakiś pierwiastek dobra.
Natomiast ideologia gender to od początku do końca zła, powstała po to, żeby szkodzić, degenerować, niszczyć zastany ład moralny. Gender, to ideologia, nie nauka. Gdyby gender byłą nauką zajmującą się aspektem kulturowym płciowości, wtedy po pierwsze byłaby otwarta także na argumenty zaprzeczające, czy też umniejszające znaczenie aspektu kulturowego, a reklamowany tutaj przez niektórych filmik z YouTube bardzo dobitnie pokazuje, że u tak zwanych "naukowców" zajmujących się gender takiego otwarcia nie ma, a wszystko co jest nie po myśli jest odrzucane. Nie jest to naukowe podejście. Po drugie nauka zajmowałaby się badaniem, analizowaniem wpływu różnych kultur na zachowania płciowe, bez próby wpływu na te zachowania, natomiast ideologia gender stara się stara się zmieniać nasze zachowania, chce nam narzucać jedynie słuszne spojrzenie na płciowość. Zamiast badać stan istniejący, chce kreować nasze zachowania, chce nas pouczać, co jest postępowe, a co wsteczne, chce wymuszać pewne zachowania, innych zakazywać, chce żeby kobiety i mężczyźni ograniczali te wynikające rzekomo z kultury, a nie z natury różnice, żeby mieli podobne cele, podobne zachowania. Od czegoś takiego nie jest nauka, tylko ideologia. Zresztą sama dałaś tutaj przykład takiego pokazywania, co przyszłościowe i dobre, a co wsteczne i złe, kiedy krytykowałaś człowieka, chcącego wychować córkę na księżniczkę, o którą zabiegają męscy rycerze. Nauka bada zachowania płciowe, a nie narzuca, jak się mamy zachowywać, nie ubiera chłopców w dziewczęce sukienki, nie każe się dziewczynkom bawić koparkami, nie każe się zastanawiać chłopcom, co by było, gdyby byli dziewczynkami. Bzdurą jest twierdzenie, że to ma uczyć tolerancji dla przeciwnej płci. Żebym był tolerancyjny na przykład w stosunku do Żydów, nie muszę świętować sobót i nie jadać wieprzowiny przez trzy tygodnie, żeby poczuć się przez jakiś czas Żydem. A jeśli byłbym nietolerancyjny, to nawet roczne noszenie jarmułki niczego by nie zmieniło. Ubieranie chłopców w dziewczęce ciuszki nie uczy żadnej tolerancji, tylko miesza dzieciom w głowach. A zastanawianie się nad kulturowymi aspektami płciowości, to zadanie ani do czterolatków, ani do siedmiolatków, ale do socjologów, seksuologów i innych fachowców interesujących się tą sferą życia. Można temu poświęcić parę lekcji w którejś ze średnich klas, a nie indoktrynować przedszkolaków.
Co do tego czlwieka, który wychowuje dzieci na księżniczkę i rycerza - przeczytaj doklądnie - wskazałam na niebezpieczeństwa, a nie krytykowałam. Chcialabym żebyś spostrzegł tą różnicę.
Kategoria postępu jest kategorią dla mnie obcą której nie stosowałam i nie stosuję.
edukacja gender miała w swoim zamyśle prowadzić do refleksji na toższmością płciową mężczyzn i kobiet, której celem mialo być głebsze i bardziej świadome jej przeżywanie
CDN.
@jesienna:
Bardzo proszę darować sobie to "CDN.". P. Jacek Nowak precyzyjnie wyjaśnił różnicę między agresywną ideologią i jej hunwajbinami narzucającymi "Co ma być", a nauką i naukowcami badającymi "Co jest".
Artykuł dotyczy sytuacji zinstytucjonalizowanego szantażu Unii Europejskiej: "Chcecie 'pomocy'? To się demoralizujcie! Sami się niszczcie.", a nie historii motywacji plażowania.
Naprawdę, proszę nie bronić Zła. Nie warto. Broniąc zła w zawsze w końcu wychodzi sie na głupca.
PS.
P. Jacku: "Islam, to religia. Zbudowana na korzeniach chrześcijańskich.". W żadnym przypadku. Przede wszystkim na korzeniach talmudyzmu. I to tego wschodnigo, babilońskiego, z naleciałościami kabały (a więc magii, satanizmu). Nie ma praktycznie żadnych świadectw o chrześcijanach w okolicach Mekki i Medyny w czasach Mahometa, natomiast diaspora żydowska była tam od kilku wieków dość liczna. Odniesienia do chrześcijaństwa pojawiły się w islamie dopiero gdy muzułmanie zetknęli się z chrześcijanami podbijając schrystianizowane peryferia Bizancjum. Chrześcijaństwo tego głównego nurtu piotrowo-pawłowego nigdy nie cieszyło się powodzeniem wśród nomadów. Zbyt duża bariera w sposobie myślenia? Nie wiem, Tylko nestorianie odnieśli pewne sukcesy, ale też wśród ludów irańskich, tureckich, mongolskich. To tak na boku, Pozdrawiam.
@jesienna:
Bardzo proszę darować sobie to "CDN.". P. Jacek Nowak precyzyjnie wyjaśnił różnicę między agresywną ideologią i jej hunwajbinami narzucającymi "Co ma być", a nauką i naukowcami badającymi "Co jest".
Artykuł dotyczy sytuacji zinstytucjonalizowanego szantażu Unii Europejskiej: "Chcecie 'pomocy'? To się demoralizujcie! Sami się niszczcie.", a nie historii motywacji plażowania.
Naprawdę, proszę nie bronić Zła. Nie warto. Broniąc zła w zawsze w końcu wychodzi sie na głupca.
PS.
P. Jacku: "Islam, to religia. Zbudowana na korzeniach chrześcijańskich.". W żadnym przypadku. Przede wszystkim na korzeniach talmudyzmu. I to tego wschodnigo, babilońskiego, z naleciałościami kabały (a więc magii, satanizmu). Nie ma praktycznie żadnych świadectw o chrześcijanach w okolicach Mekki i Medyny w czasach Mahometa, natomiast diaspora żydowska była tam od kilku wieków dość liczna. Odniesienia do chrześcijaństwa pojawiły się w islamie dopiero gdy muzułmanie zetknęli się z chrześcijanami podbijając schrystianizowane peryferia Bizancjum. Chrześcijaństwo tego głównego nurtu piotrowo-pawłowego nigdy nie cieszyło się powodzeniem wśród nomadów. Zbyt duża bariera w sposobie myślenia? Nie wiem, Tylko nestorianie odnieśli pewne sukcesy, ale też wśród ludów irańskich, tureckich, mongolskich. To tak na boku, Pozdrawiam.
PPS.
Gdyby mojego wpisu z wczoraj niewiedzieć czemu Wiara nie zablokowała, być może uchroniło by to jesienną przed dalszym brnięciem w, jak napisałem, obronę zła.
Komu Wiara służy, zaczynam się coraz częściej zastanawiać. Czy to tylko indywidualne humory, tego/tej co to akurat na dyżurze, czy to raczej obowiązująca zasada.
http://www.youtube.com/watch?v=5oGL7njQwrg
hihihhiihihhiihihihihihhiiii
Do "Jesienna"
Naczytałaś się, nasłuchałaś...
(I lepiej już nic nie mów, przynajmniej według mnie.)
Bo niektóre Afrykanki godzą się nawet usunięcie ozdoby seksualnej zwanej łechtaczką, zaś to mężczyźni Siuksów stroili głowy pięknymi pióropuszami, nie kobiety.
Bo co z tego wynika? To, że strojenie się męskie oznacza nie urodę lecz bogactwo, status społeczny nie aparycję, a wyeliminowanie podobania się u kobiet, jak sama zauważyłaś niezwykle trudne, dowodzi, że przy nawet niezdrowej męskiej dominacji wspolnoty mogą trwać; nie tego, że kobietom kiedykolwiek i gdziekolwiek było obojętne, jak wyglądają.
Pozdrawiam.
Michał Obrębski
Nie rozumiem jak to, że słucham i czytam miałoby dyskredytować moje poglądy. Byłabym bardziej wiarygodna gdybym nie słuchała i czytała? To chciałes napisać?
Sam przyznajesz, że ozdabianie ciała nie jest cechą typową u kobiet a nietypową u mężczyzn i pełni różne funkcje (jakie - to zależy od kultury).
Ozdabianie ciała w celu zademonstrowania bogactwa to nie domena wyłącznie mężczyzn. U kobiet w naszej kulturze "zadbany wygląd" też pełni taką funkcję.
Jeszcze nie tak nie dawno (zanim pojawiły się solaria a wczasy nad morzem były pewnym luksusem) kobiety leżały godzinami na plaży by opalić się na heban wcale nie po to, żeby ładnie wyglądać - ale żeby swoim wyglądem obwieścić całemu światu "stać mnie na wczasy nad morzem".
To wszystko wcale nie jest takie proste jak Ci się wydaje....
Mniej czytaj i słuchaj (przyjmuj poglądy innych), więcej (sama) obserwuj i myśl.
Zapewniam Cię, że w każdych czasach panie leżały na plaży czy przeciwnie wybielały płeć, by ładnie wyglądać.
I tylko nawiedzone "mąąądre" panie wykładowcy gender - skupiające się na 1% przypadków, lecz nie na 99% - twierdzą, że jest inaczej.
Pozdrawiam.
Michał Obrębski
Nie stać mnie na podróżowanie po świecie i osobistą obserwację zwyczajów różnych kultur czy robienie wykopalisk archeologicznych by ustalić jakie zwyczaje mieli ludzie z przeszłości,
nie mam też odpowiednich kompetencji by wyciągać jakieś ogólne wnioski opierając się wyłącznie na własnej refleksji
W dużej mierze jestem zdana na innych, korzystam z wiedzy tych, których wiarygodność i kompetencje cenię wysoko.
To o czym piszę to nie są sprawy nowe - te sprawy znane nauce (antropologia kultury, socjologia, etnologia) conajmniej od stu lat.
naukowcy spierają się czasem co do interpretacji jakichś konkretnych zachowań - ale to subtelności,
twierdzenie, że
płeć ma aspekt również kulturowy i toższmość płciowa wyraża się różnie w różnych kulturach a sposoby jej wyrażania są składnikiem kultury, bywają różne i zmieniają się z czasem
nie jest dyskutowane, jest przyjmowane jest jako mocno osadzone w faktach i oczywiste
I tego uczą również na uczelniach katolickich.
A co do osobistego doświadczenia - jestem kobietą i chyba wiem najlepiej dlaczego dbam o wygląd - i wiem, że częściej robię to dla prestiżu czy podkreślenia przynależności do pewnej grupy spolecznej a nie by się podobać
(to działa na poziomie niezupełnie świadomym - dopiero jak się swoje zachowanie podda refleksji wychodzą takie sprawy).
Nie będę dłużej prowadzić tej dyskusji - nie jestem w stanie Cię przekonać - w tej chwili jest to już zupełnie jasne.
Droga Jesienna,
W jednym masz rację. Faktycznie, nie masz kompetencji, by samej wyciągać wnioski.
Nawet nie zauważyłaś, że w każdej mojej (i Twojej) wypowiedzi jest dowód na to, że ludzie warunkowani są w 99% przez naturę i w jednym może procencie przez kulturę.
Zachód od lat co najmniej pięćdziesięciu nie ma poważnych problemów. I zajmuje się bzdurami takimi jak gender, menopauza kobiet Kaliforni, stowarzyszenie właścicieli kotów z nadciśnieniem czy jak schudnąć nie przestająć jeść i nie wstając z tapczanu.
Skoro sama nie wiesz, jak jest, to przynajmniej wzoruj się na ludziach mądrych, a jeszcze lepiej zadawaj sobie pytanie, dlaczego on/ona myśli to, co myśli? Dlaczego ja sama myślę to, co myślę?
Nikt nie twierdzi, że kultura nie kształtuje płci. Ale jej wpływ jest znacznie słabszy niż biologii.
A żeby ostatecznie to zobrazować, pozwlę sobie na pytanie: Podczas Twojego pierwszego razu, kto był na górze? Ty czy mężczyzna? (Zakładam, że jesteś hetero.) A podczas jego pierwszego razu?
Zadaj to pytanie też np. Twoim rodzicom. I zobaczysz, jaką dostaniesz odpowiedź.
Tylko na (amerykańskich) filmach kobiety podrywają mężczyzn. W życiu - jeżeli samiec nie jest w stanie dojść do samicy, to z miłości są raczej nici.
Pozdrawiam.
Michał Obrębski
Wiedzę na temat płci kulturowej napewno mam większą niż Ty (sądząc po tym co tu prezentujesz)
Już pisałam, że stawianie w opozycji natury i kultury jest zupełnie sensu
i wyjaśniłam dlaczego tak uważam,
najwyraźniej nie zrozumiałeś bo się do tego nie odniosłeś w żaden sposób tylko powtórzyłeś to co już napisałeś.
Mógłbyś sprecyzować kogo uważasz za tych "mądrych" na jakich mam się wzorować? Obawiam się, że masz na mysli tych, którzy nie za bardzo wiedzą o co chodzi w edukacji gender i tak już na wszelki wypadek krzyczą, że to dzielo szatana.
W innym poście piszę, że trudno mi ocenić jak taka edukacja jest prowadzona w praktyce, oceniam ogólne założenia i uważam, że wiedza o różnych aspektach tożsamosci płciowej jest każdemu człowiekowi potrzebna.
Do wszytkich - może ktoś wie gdzie znaleść w sieci jakieś materialy odnośnie edukacji gender realizowanej w Polsce, jakieś konspekty do zajęć, cokolwiek.
Byle to było w całości a nie w powyrywanych z kontekstu fragmentach.
http://amnesty.org.pl/fileadmin/user_upload/KONSPEKT_SZKOLENIA_gender.pdf
wg. mnie niby o'kay,
ale to bardzo nieusystematyzowanie dużo niedopowiedzeń i niepokoi rozłożenie akcentów
bardzo dobra część poświęcona rozróżnieniu miedzy płcią kulturową a biologiczną
niepokoi, że uczestniczący w zajęciach może odnieść wrażenie , że płeć kulturowa (zespół cech jakie w danej kulturze określanych jako "kobiece" i męskie") jest zawsze źródłem nietolerancji, dyskryminacji, nierówności, niesprawiedliwości, opresji
to może prowadzić do wniosku, że w ogóle mówienie o czymś, że jest "kobiece" czy "męskie" prowadzi do tych zjawisk prostą drogą
a do takich zjawisk prowadzi nieświadomość faktu, że są to co określane jest "kobiece", "męskie" nie jest raz na zawsze przypisane danej płci, że to jest uwarunkowane kulturowo (czyli zmienne i w przestrzeni i w czasie)
niepokoi też zachęta do "dekonstruowania" (cytat) ról społecznych mężczyzn i kobiet bez zachęty do ich konstruowania (nie ma czegoś takiego jak płeć społeczna bez przypisanej jej cech i roli społecznej)
Moja ocena konspektu?
Przeważyły zdecydowanie minusy.
Widzę niebezpieczeństwa, ale diabła tam nie znalazłam.
Do Jesiennej raz jeszcze
1. Na pytanie nie odpowiedziałaś. Wnoszę z tego, że doświadczeń nie masz (co jest znacznie lepsze w mojej ocenie niż boje za gender. Sam czuję, że dziewictwo z wyboru jest dla kobiety wartością i jest sexy. Bo że na górze byłaś Ty - nie uwierzę, choć naturalnie sprawdzić tego nie jestem w stanie. Aha, nie musisz mi odpowiadać.)
2. Ależ oczywiście, że opozycja kultury i natury ma sens (i nie wyjaśniłaś niczego; przykład z Beethovenem jest chybiony). Ba, życie ją narzuca niemal codziennie, np. gdy bezmyślni pasażerowie autobusu czy tramwaju tkwią w przejściu, a Ty nie możesz wysiąść na przystanku. By o sytuacjach skrajnych jak obóz koncentracyjny nie wspomnieć. Nie da się z głodnym rozmawiać o filozofii.
3. W dziedzinie gender nikogo mądrego Ci nie wskażę, nie tylko dlatego, że się tą ideologią nie interesuję. Jest to taka sama nieprawda jak astrologia. Więcej: samo bycie zwolennikiem tych ideologii sugeruje, że ktoś ma kłopoty z percepcją rzeczywistości. Nie ma sensu zajmować się skrajnościami populacji ignorując jej całość.
4. Polecałbym Ci nauki ścisłe: medycynę (psychiatrię) w miejsce psychologii, ekonomię zamiast socjologii.
Pozdrawiam.
Michał Obrębski
ekonomia jest nauką społeczną
a nie ścisłą
- możesz mi wytłumaczyć
jaki związek widzisz między ekonomią i psychiatria a omawianym zagadnieniem?
z psychiatrią jeszcze rozumiem,
może uważasz, że kobieta okazująca zainteresowanie mężczyźnie, ktory jej się podoba to przypadek psychiatryczny
ale ekonomia??
trudno się nawet próbować domyślać jakimi drogami poszły tu Twoje myśli
Jakimi drogami poszły moje myśli? Skoncentruj się, to zrozumiesz.
Nigdzie z tekstu nie wynika związek ekonomii z gender.
A ekonomia jest w znacznym stopniu nauką ścisłą. Liczy się tam, z definicji, całkiem sporo. Znacznie więcej niż w socjologii. I tu jest różnica.
Jeżeli okazujesz zainteresowanie mężczyźnie, który Ci się podoba, to jest to jak najbardziej zgodne z naturą. Bo - poza wspomnianymi filmami - robisz to tak, by to on się zainteresował Tobą.
I Twój kobiecy podryw będzie czytelny dla Ciebie i Twoich koleżanek. Raczej nie dla mężczyzny, szczególnie nie doświadczonego.
Pozdrawiam.
Michał Obrębski
stosowanie metod naukowych (badań, statystyki, generalnie metod matematycznych) nie czyni z danej dziedziny wiedzy nauki ścisłej
ekonomia, socjologia i psychologia stosują te metody a zaliczane są do nauk społecznych (radzę sprawdzić np. w wikipedii)
nigdy nie stosowałam "podrywu" i w ogóle gdyby tego słowa użyć w odniesieniu do zachowania jakiejś osoby z mojego środowiska uznałaby to za uwałaczające -
nie rozumiem czemu mężczyzna, nawet bardzo "niedoświadcziony" (cokolwiek miało to znaczyć) miałby nie rozumieć tego przekazu
- jak komuś zależy na czytelności to zrobi wszysko by był czytelny i mój przekaz taki był i będzie
Ty sprowadzsz okazywanie zainteresowania kontaktem z drugą osobą do jakiejś gry podyktowanej biologią gdzie role są przez biologię ściśle rozpisane, stosowane są jakieś tajemnicze kody w zachowaniach itd...
Dla mnie jest to (na szczęście!)
dużo prostsze.
Jesienna, Skarbie!
Nie pisz już więcej. Lub przynajmniej czytaj z koncentracją/zrozumieniem.
Jeżeli dokładnie prześledzisz mój poprzedni wpis, znajdziesz odpowiedź na Twoje najnowsze uwagi.
Tak, Skarbie, stosowanie matematyki, CZYNI naukę (bardziej) ścisłą, patrz np. fizyka.
Owszem, sprowadzam "okazywanie zainteresowania kontaktem z drugą osobą do (...) gry podyktowanej biologią", BO W ISTOCIE TAK WŁAŚNIE JEST.
I TU LEŻY SEDNO NONSENSU GENDER! Ta ideologia jest błędna, bo wypływa z błędnej przesłanki równorzędności kultury z naturą. Zrozum to wreszcie.
NIE MA w przyrodzie gatunku, w którym samica goni za zamcem i homo sapiens nie jest tu wyjątkiem. Bowiem wspomniany podryw kobiety polega na stworzeniu okazji, by to mężczyzna mógł poderwać ją.
Michał Obrębski
- nie wiem czy jest w przyrodzie gatunek gdzie samica by była bardziej "wystrojona" niż samiec (wystarczy przywołać przykład pawia),
ptaki, ssaki, ryby - wszędzie gdzie wygląd w dobieraniu się w pary ma znaczenie - to samiec robi wszysko by wyglądać "strojnie" i by się samicy podobać - samica jest niepozorna i ma barwy "maskujące"
i w ten to o to sposób Twój sposób argumentowania obrócił się przeciwko Tobie....
jak chcesz poprzez porównanie do świata zwierząt wyciągać wnioski , co do tego co zgodne z naturą a co nie (co ja uważam za bezsensowne) to w tym momencie powinieneś dojść do wniosku, że każda kobieta, która się "stroi" i strojem zwraca na siebie uwagę jest jakimś wynaturzeniem
mnie dochodzenie do takich absurdów nie grozi bo uznaję wpływ kultury na zachowania ludzi za conajmniej równorzędny z biologią
proszę nie nazywać mnie "skarbem", skarbem jestem dla mojego męża i dla nikogo więcej
wyjaśnię Ci co zrobiłeś
- to co zrobiłeś to klasyczny sposób w jaki mężczyźni (na szczęście tylko niektórzy) gdy brakuje im argumentów lub nie chce im się wysilać sprowadzają kobiety "do parteru"
- zastosowanie zdrobnienia ma byc naturalnym wstępem do lekceważące traktowanie poglądów kobiety (i to lekcewarzenie niejako uprawomacniać)
no i co Ty na to wszystko serduszko ..?
prawda koteczku?
znam doskonale Panią dyrektor tego przedszkola i nauczycieli tam pracujących, jest to świetna placówka wychowawcza, gdzie preferuje się tradycyjny model rodziny.
Program który wywołał taką burzę jest programem obejmującym wiele placówek, ale tylko tutaj ( na gruncie naszego miasta) w dzielnicy Chwałowice urósł do rangi ogólnopolskiej. Dlaczego? A to dla tego że rodzice trójka rodziców poszła z "problemem" do miejscowego proboszcza, on ogłosił sprawę z ambony, itd. itp... i poszło. Uważam, że proboszcz przed szkalowaniem kogoś czy czegoś powinien wybrać się do przedszkola, zapytać o treści zawarte w programie itd. Jednak z tego co wiem tego nie zrobił, ale słysząc słowo "gender" wywołał lawinę krytyki, lejącego się zewsząd jadu i nieprawdy, która także ma miejsce w artykule.
Rolą kościoła jest przewodnictwo duchowe i głoszenie prawdy nowego testmentamen ..."byście się wzajemnie miłowali..." a jest wręcz odwrotnie.
Kłamliwą jest treść artykułu, dzieci nie zostały usunięte, lecz z braku miejsc w innych grupach nie było możliwości ich przesunięcia. Ewentualna rezygnacja leżała po stronie rodziców, więc proszę księdza redaktora o rzetelne i prawdziwe słowa.
Generalnie cała sprawę oceniam jako nadinterpretację treści zawartych w programie Szczęśliwej 15, z tego co wiem to dzieci mówiły o możliwości chodzenia w sukienkach przez mężczyzn w aspekcie kulturowym i zadane pytanie było jak najbardziej na miejscu. Bo przecież szkot, arab i ksiądz zakładają często nakrycie dolnej części suknią będące.
Dziwię się temu wszystkiemu, nie mogę zrozumieć postawy rodziców i ksiądza, jako dzielnica jesteśmy dość małą społecznośćią i dobrze się znamy. Wszyscy znamy Pania dyrektor oraz kadrę tej placówki i taki atak jest nie do pojęcia.
Mam nadzieję że nie jest on celowym zagraniem dla przykrycia grzechów kościoła, o których ostatnio słyszymy z wszech stron...
/mis/
Za to, co ci rodzice zrobili, powinni zostać oddani do prokuratury...
polecam książkę Dr Gabriele Kuby Ideologia gender jej wykłady też są w internecie
Do Jesiennej
Co ja na to wszystko?
Że Twój przykład pawia działa na moją, korzyść, nie Twoją, bo oznacza dynamizm (staranie się, działanie) samca i bierność samicy. I że znowu nawet tego nie dostrzegasz.
Że za każdym razem podawałem uzasadnienie, dlaczego mówię to, co mówię. Wystarczy przewinąć ekran do góry, by to sprawdzić.
Że najprawdopodobniej już nie odpiszę, nawet jeżeli odpowiesz. Nie z braku argumentów: z braku sensu.
Pozdrawiam.
Michał Obrębski
Rebelya.TV: Gender Equality Paradox (polskie napisy)
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.