Zapisane na później

Pobieranie listy

Oddanie 33: piątek 3 maja (dzień 26)

W Twojej obecności, Maryjo, wyznaję dziś wiarę w Jezusa Chrystusa, mojego jedynego Pana i Zbawiciela

red.

dodane 03.05.2024 00:00

 

 

ODDANIE33 z kapłanami ziemi śląskiej / Dzień 26
APOSTOLAT33

Przed rozpoczęciem rozważania
Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań. 

Modlitwa do Ducha Świętego św. Miriam Arabki
Duchu Święty, natchnij mnie.
Miłości Boża, pochłoń mnie.
Drogą prawdy prowadź mnie!
Maryjo, Matko moja, spojrzyj na mnie.
Z Jezusem błogosław mnie!
Od wszelkiego zła,
Od wszelkiego złudzenia,
Od wszelkiego niebezpieczeństwa zachowaj mnie!

Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi    
Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją,    
zawierzam dziś Tobie te rekolekcje i proszę Cię
w imię Twojej miłości do Jezusa i Maryi:
opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają,
strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi,    
wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi,
abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej Niepokalanego Serca, które jest dla nas wielkim darem
Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

ROZWAŻANIE DNIA 
„To, co Ewa straciła przez nieposłuszeństwo, Maryja odzyskała przez WIARĘ” – tymi słowami modlimy się często w liturgii Mszy świętej. „Błogosławiona jesteś, któraś UWIERZYŁA, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana” (Łk 1,45) – wykrzykuje święta Elżbieta pod wpływem Ducha Świętego. Podczas męki oraz tuż po śmierci Zbawiciela – tylko w Niepokalanym Sercu Maryi trwała niewzruszona i niezachwiana wiara w Jezusa. Dlatego Kościół nazwał Maryję „Panną wierną” i „Matką Kościoła”. Przez akt poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi otrzymujemy udział w wierze Maryi.
Dziś, kiedy wydaje się, że Kościół i świat przeżywają swoją własną drogę krzyżową – potrzebujemy tej wiary Maryi bardziej niż kiedykolwiek. Wszyscy Jej potrzebujemy. Przez akt całkowitego oddania się otrzymujemy dar nieustannej obecności Maryi. Ten, kto Jej wszystko oddaje – pozwala Jej być obecną – WE WSZYSTKIM. Maryja jest ODTĄD zawsze przy tobie. 
Tak jak była obecna przy Jezusie. Tak jak była obecna przy świętym Janie i przy apostołach. Mamy prawo mieć pełną ufność, że w obecności Maryi i z Maryją u boku nasza wiara w Jezusa przetrwa wszystkie próby – nawet te najcięższe.

LEKTURA DUCHOWA

Z Listu Pasterskiego Augusta Hlonda: O życie katolickie na Śląsku, 1 marca 1924 roku, Katowice
„Ten dziejowy dla Kościoła śląskiego moment musi nas zastać przygotowanych i złączonych do obrony krzyża. A ponieważ tu chodzi o całe chrześcijaństwo i o wiarę całego ludu, musi stanąć do wielkiego wspólnego czynu z klerem swoim cały śląski lud. Jak kiedyś nasi królowie w niebezpieczeństwie ojczyzny ogłaszali pospolite ruszenie i wtedy całe rycerstwo polskie siadało na koń i nastawiało piersi w obronie kraju, tak i ja dziś wzywam was wszystkich do świętej wyprawy w obronie wiary i Kościoła. Zbierzemy się nie z trwogą w sercu, ale silni miłością Chrystusową wystąpimy z taką mocą, że nie tylko odwrócimy klęskę religijną od kraju naszego, ale go odrodzimy głęboko i zupełnie najczystszym duchem Chrystusa.
Przesilenie stanie się początkiem trwałego odrodzenia. (...)
Tego odrodzenia my sami z pomocą łaski Bożej dokonać musimy.
A najprzód i czym prędzej należy wzmocnić słabnącą w duszy śląskiej siłę żywotną. Tą siłą zaś nie jest nic innego, jak wiara i duch Chrystusowy. Właśnie ten duch Chrystusowy gaśnie. Z płomienia wielkiego zmalał do słabej iskry, która nie grzeje a mało świeci. Tę iskrę trzeba na nowo rozżarzyć, a nie rozżarzy się ona niczym innym, jak tylko nowym ożywczym tchnieniem tego samego Chrystusowego ducha. Aby się odrodzić, musi dusza śląska tego świeżego ducha jak najwięcej w siebie wchłonąć, musi się nim nasycić, ukarmić i musi go w sobie przeżyć. Musi się wiarą tak głęboką przejąć, iżby się w niej stała owym podkładem myślowym, na którym niby na bezpiecznym fundamencie opierać się mogą zasady katolickie, przekonanie katolickie i ustalony katolicki światopogląd. Duch Chrystusowy musi w duszy zrodzić owo poczucie katolickie i ów czuły zmysł kościelny, które w dziedzinie pojęć religijnych, niemal instynktownie rozeznawają fałsz od prawdy. Duch wiary musi w duszy wychowywać owo światłe a wyraźne sumienie katolickie, które, stojąc na straży prawa bożego i katolickiej moralności, nie da się niczym ni zamącić, ni przytłumić. Dusza wiarą owiana musi w sobie odczuć tętno owego czucia z Kościołem, ze Stolicą świętą i z Papieżem, które jest wykwitem chrześcijaństwa i znamieniem prawdziwej katolickości. Dopiero z serc tak w Chrystusie odrodzonych buchną, niby ze skalnego źródła, wody żywe i czyste, które odświeżą religijność, obmyją obyczaje i podniecą do bujnego życia wszystkie dzieła, wyrosłe na gruncie Kościoła. Z duszy odrodzonej wiarą tryśnie odrodzenie życia” (https://tinyurl.com/2cu4sxc2).

Z kazania bł. ks. Jana Franciszka Machy, wygłoszonego 7 kwietnia 1940 roku
w kościele św. Józefa w Rudzie Śląskiej
„Ludzkość dzisiejsza coraz mniej zna Chrystusa i coraz mniej w niej szczęścia i radości, a coraz więcej w niej nieszczęść i klęsk. Ciągłe zamieszki w świece naocznie nas przekonują, że wstrząsanemu ciągłymi niepokojami swiatu koniecznie trzeba odrodzenia. My wiemy, że jedno jest na to lekarstwo: powrót do Chrystusa. […]
Najbardziej charakterystycznym znamieniem dobrego pasterza, którego Pan Jezus opisuje w swej przypowieści, przedstawiając w niej siebie samego, jest to, że pasterz dobry zasłania samym sobą owieczki przed napastnikiem i życie swe oddaje w obronie owiec. Znać i szukać potrafi niejeden pasterz. Paść i żywić słowami - i to potrafi niejeden.
Ale iluż mamy takich, co by życie swe dali za owe swe? Takim jest dobry Pasterz Pan Jezus […].
Znakomity wynalazca Simpson zapytany, który ze swych wynalazków uważa za największy, odrzekł z największą prostotą: „Największe odkrycie, którego dokonałem to to, że jestem grzesznikiem, i że Jezus Chrystus jest moim Zbawicielem". Dopóki cala ludzkość nie zrobi tego odkrycia, nie zaświta jej lepsza przyszłość” (Gdzie skarb twój…, s. 32–33).

ŚWIATŁO Z FATIMY
Pierwsze słowa, których Anioł uczy dzieci w Fatimie, brzmią: „Boże mój! WIERZĘ W CIEBIE!”. Nasuwa to na myśl wyznanie wiary, które zaczynamy od słów: „Wierzę w Boga…”. Fatima prowadzi nas do źródła. Ukazuje to, co najważniejsze. Objawienie w Fatimie zaczyna się od wiary i zostaje od razu połączone z wynagrodzeniem: „Błagam, abyś przebaczył tym, którzy nie wierzą”. Przesłanie z Fatimy jest wielkim wezwaniem do wiary. Czyż nie takie wezwanie jest ukryte w różnych rodzajach kontaktu dzieci z Matką Bożą?
Łucja ma pełny kontakt – widzi, słyszy i rozmawia z Maryją. Hiacynta widzi i słyszy Matkę Bożą, ale z Nią nie rozmawia. Franciszek tylko widzi Matkę Bożą. I tutaj robi się miejsce dla WIARY. „Czwarty wizjoner” to ten, który uczestniczy w orędziu z Fatimy PRZEZ WIARĘ.
Jest jeszcze jedno światło związane z wiarą – Maryja składa obietnicę, że Portugalia będzie zawsze wierna dogmatom wiary. Przypomnijmy, że Portugalia była pierwszym krajem na świecie, który poświęcił się Niepokalanemu Sercu Maryi. Czy ta obietnica nie wskazuje i nie potwierdza tego, co pisał św. Ludwik Grignion de Montfort – że całkowite oddanie się daje nam udział w wierze Maryi?

WEZWANIE DNIA
Święty Jan Paweł II przez całe swoje życie prowadził notatnik. Nosi on wymowny podtytuł: „JESTEM BARDZO W RĘKACH BOŻYCH”.
Święta Tereska od Dzieciątka Jezus otrzymała tytuł Doktora Kościoła jako podkreślenie wagi i geniuszu ukazanej w jej pismach i życiu – drogi dziecięctwa duchowego. Pisze ona: „Jezus z upodobaniem pokazał mi jedyną drogę, która prowadzi w sam Boski Żar, a tą drogą jest ufność małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca…".
Spróbuj dziś wieczorem zasnąć w ramionach Ojca. Zamknij oczy i ufaj, że Bóg Ojciec jest przy tobie i przytula cię swoją kochającą Obecnością. Jeśli jest to dla ciebie trudne – poproś Maryję o pomoc. Ona nawet w najtrudniejszych i najboleśniejszych chwilach swojego życia wierzyła, że jest w ramionach Ojca. Również Teresie Wielkiej Pan Jezus wyjaśniał, że właśnie wtedy, kiedy wydawało się jej, że nie ma przy niej Jezusa –  On był najbliżej. Jeżeli chcesz kroczyć królewską drogą dziecięctwa – postanów sobie, aby każdego dnia zasypiać z większą ufnością w miłość Ojca, w którego ramionach jesteś. Bóg Ojciec marzy o twojej całkowitej ufności.

AKT ODDANIA
Napisz dziś na swoim akcie oddania słowa: 
W Twojej obecności, Maryjo – wyznaję dziś wiarę w Jezusa Chrystusa – mojego jedynego Pana i Zbawiciela.

ŚWIATŁO SŁOWA
Miłowałem Izraela, gdy jeszcze był dzieckiem, i syna swego wezwałem z Egiptu. Im bardziej ich wzywałem, tym dalej odchodzili ode Mnie, a składali ofiary Baalom i bożkom palili kadzidła. A przecież Ja uczyłem chodzić Efraima, na swe ramiona ich brałem; oni zaś nie rozumieli, że troszczyłem się o nich. Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę – schyliłem się ku niemu i nakarmiłem go” (Oz 11,1–4).

MAŁY WIECZERNIK MODLITWY
Znajdź dziś 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy.
Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce.
Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania.
Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.
Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.

AKT STRZELISTY
Akt strzelisty to krótkie wezwanie, które można sobie w duchu wielokrotnie powtarzać. Unosi ono nasze serce do Boga i sprawia, że możemy coraz głębiej przyjmować i doświadczać prawdy, którą wyraża. Powtarzaj w swoim sercu słowa aktu strzelistego przez cały czas trwania rekolekcji Oddanie33. Czyń tak jak siostra Dulcissima, która na wzór Maryi zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je. 

AKT STRZELISTY OD SIOSTRY DULCISSIMY
Jezu, napełnij mnie dziecięcą miłością, którą miałeś do Maryi!

DZIĘKCZYNIENIE
Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę: 
Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu, jak była na początku, teraz i zawsze, i na wieki wieków. Amen.

ŚWIADECTWO 
Kilka lat temu zdiagnozowano u mnie depresję...
Przez te ostatnie 33 dni tak wiele niecodziennych sytuacji miało miejsce w moim życiu, że musiałabym być ślepa, aby nie zauważyć ingerencji siły wyższej.
Chociaż pochodzę z rodziny katolickiej, kilkanaście lat temu zaczęłam oddalać się od Kościoła. Na studiach przestałam uczęszczać na Mszę świętą i modlić się. Z sakramentów korzystałam „od święta”. Postawiłam na rozwój naukowy i osobisty oraz podróżowanie. Przez wiele lat mieszkałam w kraju, w którym nawet nie było Kościoła katolickiego. Kilka lat temu zdiagnozowano u mnie depresję i nerwicę – konsekwencje kilku traumatycznych zdarzeń. 
Byłam tak daleko od Boga i Kościoła przez wiele lat. Dziś rano, dokładnie po 33 dniach, kiedy miałam dokonać zawierzenia, w drodze do pracy znalazłam na chodniku medalik Matki Bożej. Sprawdziłam, czym on jest, bo nigdy nie nosiłam medalików ani krzyżyka; nawet nie mam krzyża u siebie w domu – jedynie Pismo Święte. Teraz jest również i ten medalik :) Wiem, że to dopiero początek mojej drogi. Bóg zapłać za modlitwę i za te rekolekcje.
Ilona

1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..
TAGI: