Przez 32 lata był nieodłączną postacią Duszpasterstwa Akademickiego przy krypcie archikatedry Chrystusa Króla i trzymał silną dłonią stery samej katedry. Ks. Stanisław Puchała odchodzi na emeryturę.
Nie byliście dziś do Komunii – usłyszeliśmy raz od naszego proboszcza. Objął nas przenikliwym spojrzeniem. Kiedy na niedzielnej Mszy św. pojawialiśmy się nie w komplecie, bo wyjazd, bo choroba, bo... – słyszeliśmy: „Nie było was”. Ale czuliśmy troskę, nie wyrzut. Ktoś o nas, o jednych z tysięcy parafian największej śląskiej fary, dbał. Pamiętam, kiedy w 1998 r. jako studenci dowiedzieliśmy się, że nasz „Wujek” (tak mówiło się o ks. Stanisławie) będzie proboszczem, z podziemi krypty DA poszliśmy za nim do katedry.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.