Nie chodzi o litość

Był Oskar – nieformalny założyciel. Był Grzegorz z niesamowitym talentem rzeźbiarskim. I inni, w których żorski Exodus zobaczył człowieka.

Wszystko zaczęło się od świąt Bożego Narodzenia. – Siedzieliśmy w aucie i od słowa do słowa uznaliśmy, że chcemy zrobić coś dobrego. Postanowiliśmy, że pójdziemy z kanapkami, ciastami i ciepłymi napojami do bezdomnych – wspomina Beata Szczepańska, założycielka Stowarzyszenia „Exodus”.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..