Mafia i ekologia

Pięć naczep wypełnionych beczkami. Oprócz tego odpady w sąsiedniej hali i pod wiatą. W sumie 25 pojemników o pojemności 1000 litrów oraz 468 beczek 200-litrowych. Tykająca bomba ekologiczna.

W pojemnikach podrzucono prawdopodobnie resztki farb, lakierów oraz klejów i spoiw. Mieszkańcy Michałkowic każdego dnia zastanawiali się, czy kiedykolwiek uda się to składowisko rozbroić. – Cały czas pojawiały się pytania o te odpady, o to, czy są groźne dla mieszkańców. Dlatego podpisaliśmy bardzo ważną umowę, której nigdy w życiu nie moglibyśmy sfinalizować, gdyby nie zmiany legislacyjne i wsparcie premiera – informuje prezydent Siemianowic Śląskich Rafał Piech.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..