"W 2011 r. podczas polskiego Narodowego Spisu Powszechnego, narodowość śląską zadeklarowało 847 000 osób, w tym 376 tys. osób zadeklarowało ją jako jedyną narodowość, 436 tys. osób jako identyfikację pierwszą, a 411 tys. jako identyfikację drugą" Co chcesz z tymi ludźmi zrobić? Wysiedlić? Zamknąć w obozach? Chyba mają prawo w demokratycznym państwie do swojej reprezentacji?

Pytanie, czy każdy z zadeklarowanych jako narodowość śląska to jednocześnie miłośnik agresji i pogardy wobec Polski w wydaniu RAŚ i niektórych wspieraczy tego ruchu. A co zrobić z kilkoma milionami pozostałych? Żeby nikt w czapce esesmanskiej i z mauserem nie groził przed polską instytucją wladzy ani nie urągał nieswojej ojczyźnie: "pie...ol się Polsko", "wiejska wywłoka" itp.? To nie osoby publiczne czy ze świata polityki lub sztuki wywodzące się z tej większości posługują się chuligańskim słownictwem wobec owej mniejszości czy straszą przed biurem RAŚ pepeszką. Co chcielibyście z tymi "śląskimi" Polakami zrobić? O to można bardziej się niepokoić, niż o Wasze wymyślone lęki.

Nic się nie bój nieboraku, Wódz i niemiecka spółka was obronią.

Jak nie wiesz, to przeczytaj materiał do którego prowadzą zamieszczone powyżej linki a poza tym wklikaj do Googla : "Gorzelik" i "Ruch Autonomii Śląska" czy "RAŚ" to znajdziesz więcej danych.

Rozumiem, że RAŚ jest organizacją przestępczą, która głosi hasła totalitarne i jest antydemokratyczny?

Ty chyba w kwestii RAŚ niewiele rozumiesz albo liczysz na czyjąś naiwność.
Organizacja nie musi głosić totalitarnych haseł aby być szkodliwą dla kraju i państwa. Demokracja raś-owska z obelgami, pogardą i wojennymi pozami (przykłady poniżej), to prowokacja przed którą powinien się bronić każdy kraj.

"z obelgami, pogardą i wojennymi pozami (przykłady poniżej), to prowokacja przed którą powinien się bronić każdy kraj":http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/329293-ipn-oddzial-w-katowicach-atakuje-portal-wpolitycepl-za-krytyke-wspolpracy-instytutu-z-antypolskim-ras-odpowiadamy

W opartej na konkretnych przykładach krytyce niektórych poczynań katowickiego IPN przez Zespół portalu wpolityce, nie ma łobuzerskich obelg w stylu "pier...l się Polsko", "bękart wesalski" czy "wiejska wywłoka" ani fotek z fanem Polski, grożącym komukolwiek karabinem. Jest rzeczowa krytyka bez wyzwisk i groźnych póz

- Tak to prawda. I co w związku z tym? Czy to jest tematem artykułu albo sprawą równie ważną jak harce RAŚ, wspomagane od lat przez Platformę Obywatelską?

A potrafisz rozróżnić mniejszość etniczną (Polacy na Litwie, Niemcy w Polsce) od imigrantów (Turcy w Niemczech, Polacy w Niemczech)???? Napisz bliżej o dobrej stronie komunizmu i faszyzmu, chętnie poczytam co Polacy cenią w diabelskich totalitaryzmach/

Tu nie chodzi o to co my obaj potrafimy rozróżnić. Niemcy przed dojściem do władzy Hitlera na pewno potrafiły rozróżnić a jednak Polacy mieli swoją organizację "Polonię. Demokratyczne Niemcy po II wś. nie podjęły jednak decyzji Republiki Weimarskiej tylko utrzymały w mocy postanowienie III Rzeszy.
Tyranie słusznie osądza za to co strasznego i złego zrobiły. Czy jednak wszystkie posunięcia społeczno-gospodarcze najgroźniejszych dyktatur należy oceniać wyłącznie negatywnie i uważać za szkodliwe (choć nie brak zwolenników totalnej krytyki wszystkiego co reżimowe) ?
"Kryzys lat 1929-1933 w Niemczech był znacznie bardziej dotkliwy niż w innych państwach. Bezrobocie i spadki produkcji biły tragiczne rekordy. Banki nie wypłacały zachowanych przez nielicznych oszczędności. Rezerwy złota w banku centralnym spadły o 85% i Niemcy znalazły się na granicy bankructwa. Republika Weimarska była państwem pobitym, słabym, zrujnowanym i kontrolowanym przez państwa Ententy. Gospodarka nękana ogromnym bezrobociem i wstrząsami społecznymi znajdowała się na skraju rozpadu.
A jednak po dojściu Hitlera do władzy w ciągu zaledwie kilku lat zwielokrotniono produkcję i zanotowano znaczący brak rąk do pracy. I to pomimo, że emisja niemieckiego pieniądza była pod znacznym wpływem wrogich Niemcom państw Ententy. Wzrost gospodarczy był w Niemczech bez porównania większy niż w innych krajach – nikomu nigdy wcześniej ani potem nie udało się w tak krótkim czasie osiągnąć tak znacznego wzrostu gospodarczego. Naziści wybudowali obiekty, dużej ich części nie ukończono, których skala przewyższała wszystko co ludzkość wybudowała wcześniej. Niemieckie wojska podbiły tak dużą połać Europy jakiej nie udało się nigdy wcześniej nikomu. Wreszcie, Hitler miał poparcie swojego narodu jakiego nie doświadczył przed nim żaden inny przywódca. Taka jest opinia historyków."

Czyli dzisiejsi prawdziwipolacy, ślązakożercy z tego forum to francuscy i bolszewiccy postępowcy? Jak widać z wpisów powyżej

W esesmańskiej czapeczce i z szybkostrzelnym "znakiem pokoju" kolejny męczennik własnej wyobraźni w kolejce do wymyślonych ofiar lipnych ślązakożerców...

Patrząc na działania papieża Franciszka i jego najbliżej ekipy - to chyba tak. Choć religie i kościoły w dzisiejszych czasach nie zajmują się budowaniem i szerzeniem postępu, od tego są inne instytucję i ośrodki, to KK akceptuje i popiera wiele dążeń i osiągnięć w dziedzinach naukowo-technicznych, społecznych, gospodarczych czy politycznych. Część zmian i nowości KK przyswaja i korzysta z nich także w swojej misji, a inne traktuje z nieufnością bądź odrzruca.

czyli sam postęp to żadna wartość, oznacza zmianę, która może być na lepsze albo na gorsze, a poza tym zbyt częste zmiany są czymś złym, bo nie ma trwałości i odniesień, które budują minimum świadomości i rozeznania, a już skakanie z radości na samo hasło "postęp" jest śmieszne, szczególnie, że wychodzi najczęściej ze środowisk którym na zachowaniu człowieczeństwa w człowieku nie zależy, najczęściej na zysku, nie rzadko kosztem ludzkim, oczywiście najczęściej grup społecznych niereprezentatywnych, albo też wpisuje się w trendy mało wartościowe jak np. trend na wyższy komfort i wygodę lub wręcz niszczenie wspólnotowości w dotychczasowej formie, większą sztuką jest wyławianie i podtrzymywanie z tego co już jest i jest znane z rzeczy wartościowych, ewentualnie dostosowanie do nowych potrzeb, nie zaś koniecznie ciągła zmiana, gonienie za nowością i "zaskakiwanie" jak to w modzie u obecnego papieża