Wykładowcy i profesorowie spotkali się z metropolitą katowickim 13 grudnia.
Tegoroczne spotkanie rozpoczęło się od wykładu dr. hab. Roberta Żurka z Fundacji „Krzyżowa” dla Porozumienia Europejskiego pt. "Pojednanie z Niemcami - 60 lat po Orędziu biskupów polskich do biskupów niemieckich - historyczny sukces czy porażka?". Następnie w seminaryjnej kaplicy odprawiona została Msza św. pod przewodnictwem abp. Andrzeja Przybylskiego. - Uczestniczymy w Eucharystii III niedzieli Adwentu, nazywanej niedzielą Gaudete, czyli radości. Kolor różowy w liturgii oznacza barwę przełamaną, a to znaczy, że coraz bliżej do światła, jasności i bieli, tajemnicy wcielenia - mówił na początku Eucharystii ks. Krzysztof Matuszewski, rektor WŚSD. - Jak dzieci w prostocie wiary otwórzmy swoje serca. Niech Jezus teraz narodzi się na tym ołtarzu. Niech ponownie nawiedzi nasze życie, nasze serca, naszą posługę myślenia jako nauczycieli akademickich - zachęcił zgromadzonych do modlitwy abp Andrzej.
W homilii metropolita katowicki zwrócił uwagę na podwójny aspekt adwentowego oczekiwania. - Ten, który przyszedł i narodził się w Betlejem, zapowiedział nam wszystkim kolejne swoje przyjście - paruzję, pełnię. Może apostołowie, pierwsi uczniowie Chrystusa, pierwsi chrześcijanie, kiedy słyszeli te zapowiedzi, że Pan przyjdzie niebawem, byli przekonani, że to będzie za kilka miesięcy, może za kilka lat, no może za 50 lat, a może za jeden wiek. A my już mamy rok 2025. I wielu już się znudziło tym czekaniem, wielu zwątpiło, czy jest jeszcze na coś czekać, bo tej paruzji, jak nie było, tak nie ma - mówił abp Przybylski. - Święci jasno mówili, że pomiędzy tymi właśnie przyjściami, Bóg nieustannie do nas przychodzi. To wcielenie Boga jest nieustanne w tym czasie pomiędzy - dodał i wyjaśnił, że realizuje się ono zarówno w spotkaniu ze słowem Bożym oraz na Eucharystii.
Wskazując na postać św. Jana Chrzciciela, abp Andrzej wyraził przekonanie, że współcześnie człowiekowi mogą towarzyszyć podobne rozterki co prorokowi. - I w naszym Adwencie są takie momenty wiary, ale są momenty zwątpienia. Kiedy niepoprawnie politycznym jest wierzyć, kiedy za wiarę można coś stracić, kiedy próbują nam wmawiać, że prawo Boże już nie obowiązuje - mówił. Wskazał również, że jak w uprawianiu nauki nie stosuje się pośpiechu i pochopności, tak i wiara wymaga czasu, cierpliwości i wytrwałości. - Wiara wymaga właśnie czekania wytrwałego i cierpliwego. Dlatego św. Jakub Apostoł mówił, że chrześcijanin musi mieć coś z rolnika, który sieje, ale czeka, nie ciągnie roślinki za liście, żeby szybciej wyrosła, żeby była większa. Myślę, że jako naukowcy wiecie ile trzeba mieć wytrwałości dla nauki. Ile cierpliwości, ile czekania, ile czytania, ile studiowania? Jak ktoś chce być mądry za szybko, jak ktoś chce za szybko coś wymyślać, to może szybko popełnić błąd. I tak jest w oczekiwaniu na Mesjasza. Mamy być jak prorocy, którzy cierpliwie Go głoszą w prześladowaniach i w sukcesach - powiedział arcybiskup. - Bądźmy adwentowi, to znaczy bądźmy pewni, że Pan przychodzi. Jeśli ktoś umie czekać, to będzie się cieszył z Bożego Narodzenia. Ale kto już nie czeka, może się minąć z samym Bogiem - podsumował.
W imieniu zebranych słowa podziękowania skierował na ręce metropolity katowickiego oraz gospodarzy miejsca ks. dr Wojciech Surmiak, duszpasterz pracowników naukowych oraz prodziekan ds. studenckich i kształcenia WTL. - Dziękuję za obecność na tym wydarzeniu, na tym spotkaniu adwentowym, że mogliśmy kolejny raz w naszym życiu nawiedzić to miejsce - Wyższe Śląskie Seminarium Duchowne i mogliśmy tworzyć tę wspólnotę na Eucharystii zgromadzoną wokół Jezusa Chrystusa, jedynego mostu, który jest między niebem a ziemią. Tego mostu, który jest mostem pewnym, wiodącym nas do wieczności - mówił ks. Surmiak.
- Dziękuję wam za wasze powołanie, za to, że służycie nie tylko posługą myślenia, pracą naukową, dydaktyczną, ale że pośród tej ważnej pracy i posługi jesteście też świadkami Boga, świadkami jego Obecności, nauki jego Słowa. Bardzo to potrzebne i bardzo ważne. Jesteście Bogu bardzo potrzebni - mówił do wykładowców na zakończenie Mszy św. abp Andrzej.
Po Eucharystii odbył się recital w wykonaniu prof. Juliana Gembalskiego (organy) i prof. Adama Musialskiego (skrzypce). Następnie zebrani udali się do seminaryjnego refektarza, gdzie zebrani złożyli sobie życzenia, łamali się opłatkiem, a potem zasiedli przy stole. Głos w tym miejscu zabrała prof. Celina Olszak, rektor Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach. - Święta Bożego Narodzenia przypominają nam o narodzinach Jezusa. Narodzinach, które dokonały się ponad 2000 lat temu. To narodziny kruchej istoty, która rodzi się w skromnych warunkach, w ubogiej szopce, bez rozgłosu. Ale paradoksalnie nad tą kruchością pochylają się i składają hołd wielcy tego świata i aniołowie. Jakże ten obraz jest adekwatny do naszych czasów. Jakże dzisiaj potrzebujemy tej mądrości, tych autorytetów, tej roztropności, tego "adwentowania", o którym dzisiaj słyszeliśmy w trakcie homilii. Ale jakże także potrzebujemy aniołów, takich zwykłych, ludzkich. Często mówi się aniołów bez skrzydeł. Z okazji zbliżających się świąt Bożego Narodzenia życzę wszystkim Państwu, aby każdy z nas wynalazł sobie takiego anioła, który byłby pomostem pomiędzy ziemią i niebem - mówiła do zgromadzonych prof. Olszak.