Drugiego dnia pielgrzymki wierni modlili się w bazylice św. Jana na Lateranie, która jest jednocześnie katedrą biskupa Rzymu.
Po porannej audiencji generalnej z Ojcem Świętym Leonem XIV pielgrzymi wyruszyli na historyczny spacer przez centrum Rzymu. Zobaczyli w jego trakcie najważniejsze, a zarazem najbardziej charakterystyczne obiekty Wiecznego Miasta, m.in. Zamek św. Anioła, Piazza Navona czy Panteon. Czas ten był nie tylko okazją do podziwiania zabytków, ale doświadczenia bogactwa kulturowego i historycznego Rzymu.
W tym samym czasie abp Andrzej Przybylski wraz z biskupami pomocniczymi odwiedzili watykańską Dykasterię ds. Dyscypliny Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów. W tym właśnie urzędzie od 1996 roku pracuje ks. Arkadiusz Nocoń z naszej archidiecezji. Biskupi mieli okazję do spotkania z prefektem dykasterii kard. Arthurem Roche oraz jej podsekretarzem ks. Krzysztofem Marcjanowiczem. Podczas spotkania duchowni rozmawiali o aktualnych sprawach i wyzwaniach liturgicznych.
Następnie kroki pielgrzymów skierowane były na Lateran, do bazyliki św. Jana, która jest katedrą biskupa Rzymu. Najważniejszy kościół na całym świecie, nazywany Głową i Matką wszystkich kościołów miasta i świata, był miejscem wspólnej Eucharystii wszystkich grup pielgrzymkowych z archidiecezji katowickiej. Mszy św. przewodniczył abp Andrzej Przybylski, metropolita katowicki, a homilię wygłosił bp Adam Wodarczyk, biskup pomocniczy archidiecezji katowickiej.
W homilii kaznodzieja przywołał własne doświadczenia z przeżywania Roku Świętego 2000, kiedy to w Rzymie uczestniczył w kanonizacji s. Faustyny Kowalskiej. Razem z kilkoma innymi osobami bp Adam udał się wtedy do Watykanu samochodem, a dzień później pielgrzymi postanowili odwiedzić katakumby św. Kaliksta. - Pięknie przeżyliśmy modlitwę w katakumbach. To były czasy, kiedy tam w podziemiach można jeszcze było swobodnie celebrować Mszę św. Po około dwóch godzinach modlitwy, nawiedzania tego miejsca, wędrówki z przewodnikiem poszliśmy na parking do naszego samochodu. Przyszliśmy, zaczynamy szukać tego samochodu i nie potrafimy go znaleźć. Krążyliśmy wokół katakumb, aby w końcu wrócić do parkingu i stwierdzić, że po prostu naszego samochodu nie ma i że doświadczyliśmy czegoś bardzo bolesnego, bo ten samochód został skradziony - powiedział bp Adam.
Po załatwieniu formalności z lokalnymi służbami, pielgrzymi wrócili do centrum Rzymu miejską komunikacją i udali się do bazyliki św. Jana na Lateranie, gdzie bp Adam zachęcił towarzyszące mu osoby, by właśnie w tej bazylice przejść przez Drzwi Święte. - Kiedy przyszliśmy pod te drzwi, przez które myślę dzisiaj wszyscy albo już większość z was przeszła, wchodząc do tej bazyliki, przyszła mi do głowy pewna myśl. Mówię do naszej siedmioosobowej grupy: "Słuchajcie, aby zyskać łaskę odpustu Roku Jubileuszowego, trzeba nie tylko być w stanie łaski uświęcającej, ale mieć łaskę wolności od przywiązania do jakiegokolwiek nawet lekkiego grzechu. Dlatego zanim przejdziemy przez te drzwi, musimy pomodlić się za tych, którzy ukradli nam samochód, pomodlić o ich nawrócenie, ale także im przebaczyć" - wspominał bp Wodarczyk i dodał: - Tę Modlitwę Pańską odmawianą w tamtej sytuacji będę pamiętał do końca życia.
Nawiązując do sytuacji sprzed ćwierćwiecza, bp Adam przywołał także postawę czcigodnego sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego. - W najbardziej dramatycznych sytuacjach swojego życia mówił on swoim współpracownikom, że kiedy Bóg dopuszcza na nas rzeczy trudne, których nie rozumiemy, które są dla nas niełatwe, powinniśmy uwielbiać Boga wraz z Maryją, odmawiając "Magnificat" - wskazał biskup. Przywołując kolejne momenty historii z Roku Świętego 2000, bp Adam zaakcentował, że dzięki pomocy jednego z księży, pielgrzymi znaleźli nocleg i kolejnego dnia mogli wyruszyć w podróż powrotną do kraju. Po powrocie do Polski, ówczesny metropolita katowicki abp Damian Zimoń zlecił ks. Wodarczykowi przygotowanie się do roli postulatora procesu beatyfikacyjnego ks. Franciszka Blachnickiego, co wiązało się z tym, że na kolejne lata zamieszkał w Wiecznym Mieście.
- Jeśli opowiadam tę historię, to dlatego, że mam wręcz duchową pewność, że cała moja dalsza droga była zakorzeniona w tym momencie, kiedy staliśmy przed tymi drzwiami, w tej bazylice i jakby to było na zawsze. I w trudnym momencie naszego życia z kilkoma znanymi mi bliskimi osobami uczyliśmy się, co to znaczy przebaczenie oprawcom - powiedział bp Adam i zwrócił uwagę wiernych na to, że wszystko, co dzieje się w naszym życiu jest Bożym planem. - Mówię to przede wszystkim po to, abyście odkrywali, że ten czas, który przeżywacie tu jako pielgrzymi odkrywania wielu pięknych miejsc, słuchania wielu informacji o wspaniałych bogactwach i dziedzictwie Wiecznego Miasta. Jednak w tym wszystkim jest coś najważniejszego, że Bóg nas tu zebrał, abyśmy doświadczyli, jak wielka jest Jego moc i miłosierdzie - zakończył biskup.
Bazylika św. Jana na Lateranie to jedna z czterech rzymskich bazylik większych. W związku tym wszyscy pielgrzymi, którzy przybyli na Eucharystię przeszli przed Drzwi Święte - Porta Santa, które są otwierane tylko i wyłącznie w czasie Roku Jubileuszowego. W bazylice św. Jana na Lateranie nie brakuje także polskiego akcentu: w jednej z bocznych kaplic znajduje się obraz Matki Bożej Częstochowskiej, który w Roku Świętym 1975 papieżowi Pawłowi VI podarowali polscy pielgrzymi.
Obok bazyliki laterańskiej znajduje się także wyjątkowa kaplica, którą odwiedza wielu wiernych każdego dnia. W środę 15 października modlili się w niej także pielgrzymi archidiecezji katowickiej. Znajdują się w niej schody, po których - według tradycji - miał wchodzić Jezus na sąd u Poncjusza Piłata. Z Ziemi Świętej, wraz z wieloma innymi relikwiami, miała je przywieźć św. Helena, matka cesarza Konstantyna, który w 313 roku wydał tzw. edykt mediolański, uznający religię chrześcijańską, która od tego momentu mogła być swobodnie i jawnie praktykowana w Cesarstwie Rzymskim.
W kolejnym dniu pielgrzymowania wierni będą modlić się m.in. przy grobie św. Jana Pawła II w bazylice św. Piotra.