Pielgrzymka to droga do prawdy i wolności

Homilia bp. Marka Szkudło wygłoszona podczas Mszy św. na zakończenie 80. Pieszej Pielgrzymki Rybnickiej na Jasną Górę 2 sierpnia 2025 r.

Więc przyszliście. Jesteście. Trudna i wyczerpująca fizyczne siły droga z Rybnika na Jasną Górę kończy się właśnie. A może zaczyna? Może te wszystkie pytania, które dzisiaj postawicie Maryi i wszystkie uczucia, którymi ją obsypiecie, będą dopiero początkiem drogi? Kolejnego etapu życia? Może: najważniejszego etapu życia? 

„Ziemia wydała swój owoc; Bóg, nasz Bóg, nam pobłogosławił” – usłyszeliśmy w dzisiejszym psalmie responsoryjnym. Jaki owoc wydały te połacie ziemi, którą każdy z was przemierzył w tych dniach? To wiecie tylko wy! Ja natomiast wiem, z całkowitą pewnością to wiem, że… Bóg wam pobłogosławił.
Nawet jeżeli nie wszyscy z was już to wiedzą. 

Siostry i Bracia w Chrystusie, 
kochani pielgrzymi, uczestnicy 80. pielgrzymki rybnickiej na Jasną Górę!

Bóg wam pobłogosławił – to nie ulega dla mnie wątpliwości. Pobłogosławił wam tak, jak pobłogosławił swojemu ludowi, ustanawiając dla niego rok jubileuszowy. Nie wiem, czy się domyślacie, ale to pierwsze czytanie nie pojawiło się w naszej liturgii dlatego, że postanowiliśmy tak przed Mszą świętą, ponieważ jest jubileusz. Nie – ono pojawiło się dlatego, że akurat na dzisiaj w lekcjonarzu Kościół ten fragment Księgi Kapłańskiej zaplanował. I to jest wielka rzecz. Tyle mówimy w trakcie ostatniego roku o jubileuszu, tyle już o nim słyszeliśmy, a tu – akurat w dniu, w którym Kościół czyta o początkach jubileuszu w Narodzie Wybranym, wy kończycie pielgrzymkę. 

W przypadki nie wierzę, twierdzę raczej, że dla każdego z was – uczestników tej pielgrzymki – jest to szczególne wezwanie, żebyście ten jubileusz osobiście przeżyli! To tutaj, na Jasnej Górze, patrząc w Oblicze Jasnogórskiej Matki, macie szczególne prawo i szczególny obowiązek, aby swoje życie przejrzeć pod kątem łaski Bożej. Ona jest naczelną ideą jubileuszu. 

Łaska – coś jest za darmo, co stanowi ingerencję Boga w nasze życie, w każdą jego część. 

W tej przemowie Boga do Mojżesza na górze Synaj jest wezwanie – „zadmiecie w róg”: 

„Pan powiedział do Mojżesza na górze Synaj:» (…) Dziesiątego dnia siódmego miesiąca zadmiesz w róg. W Dniu Przebłagania zadmiecie w róg w całej waszej ziemi. Będziecie święcić pięćdziesiąty rok, obwieścicie wyzwolenie w kraju dla wszystkich jego mieszkańców. Będzie to dla was jubileusz – każdy z was powróci do swej własności i każdy powróci do swego rodu«”. 

Dwa razy słowo Boga podkreśla tę czynność „obwieszczenia” głośnym dźwiękiem jubileuszu, czyli roku wyzwolenia. Dzieje się dokładnie to samo, co dzisiaj dokonuje się w waszym życiu. Wracacie „do swojej własności”, każdy wraca do „swojego rodu”. Wyzwolenie, które się dokonało, dokonywało się w trakcie tej pielgrzymki, ale i dokonuje się teraz, na Jasnej Górze. Dokonuje się, ponieważ wysiłek drogi, który podjęliście, oznacza szczerość wobec własnego życia, oznacza życie w prawdzie, bez unikania tego, co trudne i co wymagające. 

Siostry i Bracia, 

w tej dzisiejszej Liturgii Słowa spotykamy również człowieka, który żył prawdą. Nie tylko żył, ale i ją głosił. Zapisał ewangelista Mateusz, że Jan Chrzciciel upominał Heroda w sprawie jego związku z żoną brata, ten zaś chciał go zgładzić, ale się bał. I oto przyszła sposobna chwila – Herod zachwycony tańcem córki Herodiady posuwa się w obietnicach za daleko, ulega – można tak powiedzieć – emocjom, pod przysięgą obiecuje dać dziewczynie wszystko, o co poprosi, i tak… prorok traci głowę. 

Można by oczywiście zapytać, kto tu naprawdę głowę stracił, bo z pewnością Herod przede wszystkim, skoro posunął się do tak skrajnych emocji i do tak skrajnego czynu. Jest jednak faktem, że to Jan Chrzciciel traci życie. Ginie, bo był niewygodny, traci życie, bo mówił prawdę, bo wyraźnie wskazywał granicę pomiędzy dobrem a złem. 

Wpatrując się w ikonę Czarnej Madonny, myślę o tej scenie z Ewangelii, w której padają słowa „daj mi tu na misie głowę Jana Chrzciciela”. I o tym, że zanim Jan Chrzciciel zobaczył światło dzienne, jeszcze w łonie matki, spotkał Jezusa. Poruszył się z radości na to spotkanie, a Elżbieta, jego matka, powiedziała o tym Maryi. Pamiętamy o tym spotkaniu, ponieważ różaniec, nasza ukochana modlitwa i nasza najlepsza tarcza przeciwko złu, zawiera słowa, które wówczas padły. „Błogosławiona jesteś, Któraś uwierzyła” – mówi matka proroka, który wskaże Baranka Bożego, ochrzci Go, a na koniec odda życie niedługo przed nim. Tak, jak On – za prawdę. Pamiętajcie o tym proszę, że akurat w tym dniu, w którym w  liturgii Słowa spotykamy tego niezwykłego człowieka, wy zakończyliście waszą pielgrzymkę. Zrobiliście to, żeby wasze życie mogło zostać przemienione. Aby mogło zakorzenić się w prawdzie, która jest zalążkiem i spełnieniem naszej ludzkiej wolności!

Moi kochani, 
uczestnicy tegorocznej, jubileuszowej pielgrzymki rybnickiej!

Modlitwa papieża u zarania jubileuszowego roku stała się modlitwą całego Kościoła. Odmawiając ją – chcę podkreślić jeszcze raz: droga, którą zakończyliście, to droga ku wierze, nadziei i miłości. Ale przed tym wszystkim – to droga prawdy, która prowadzi do wewnętrznej wolności. To jest sedno jubileuszu,
który przeżywa Kościół! Wraz z tym Kościołem, ale i z każdym z was osobiście modlę się więc u stóp Matki Bożej Jasnogórskiej: 

Ojcze, który jesteś w niebie,
niech wiara, którą nam dałeś
w Twoim Synu Jezusie Chrystusie, naszym Bracie,
i płomień miłości
rozlany w naszych sercach przez Ducha Świętego,
obudzą w nas błogosławioną nadzieję
na przyjście Twojego Królestwa.

Niech Twoja łaska przemienia nas
w pracowitych siewców ewangelicznych ziaren,
które będą zaczynem ludzkości i kosmosu,
w ufnym oczekiwaniu
nowego nieba i nowej ziemi,
gdy moce Zła zostaną pokonane,
a Twoja chwała objawi się na wieki.

Niech łaska Jubileuszu
ożywi w nas, Pielgrzymach nadziei,
pragnienie dóbr niebieskich
i rozleje po całej ziemi
radość i pokój
naszego Odkupiciela.
Tobie Boże, błogosławiony po wsze czasy,
niech będzie cześć i chwała na wieki.
Amen.
 

« 1 »