– Polska, nasza ojczyzna, potrzebuje pojednania. Nie możemy z tym czekać do kolejnych wyborów prezydenckich, parlamentarnych. To pojednanie jest konieczne już dzisiaj! Dzisiaj musimy umieć podać sobie dłonie, musimy się pojednać wszyscy – mówił na piekarskim wzgórzu abp Józef Kupny.
Pieszo, na rowerach, samochodami. Środki transportu były różne. Cel – jeden: spotkanie u Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej w Piekarach Śląskich. Pielgrzymka, jak każdego roku, w ostatnią niedzielę maja na kalwarii zgromadziła tysiące mężczyzn z archidiecezji katowickiej i nie tylko. Wśród pątników wyróżniały się grupy, które drogę do bazyliki piekarskiej pokonały, niosąc ze sobą wota i relikwie. Jedną z nich byli pielgrzymi z Chorzowa z sanktuarium św. Floriana. – Święty Florian to patron hutników, ale też strażaków. Właściwie każdy w nim może odnaleźć swojego patrona, bo to żołnierz, który zginął za wiarę. Ja sam mam też na trzecie imię Florian, to jest mój patron z bierzmowania. W drodze wymienialiśmy się, kolejne osoby kawałek niosły relikwiarz – wyjaśniał Kamil. – Szło się bardzo lekko – deklarował Hubert. – Zwłaszcza, że ta pielgrzymka to dla mnie tradycja już od trzydziestu lat. Zawsze raczej dziękuję za opiekę niż mam jakieś prośby – dodał.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.