Jubileusz chorych. Homilia abp. Wiktora Skworca

"Czyż oto nie ma tu mnie, twojej Matki?" - homilia arcybiskupa seniora - 13.05, Piekary Śl.

Przed rokiem, 9 maja 2024 r., papież Franciszek wydał bullę - list ogłaszający jubileusz zwyczajny roku 2025 - pt. "Spes non confundit".

         W podtytule napisał takie słowa: „Wszystkim, którzy przeczytają ten tekst niech nadzieja napełni serce”. Niech spełni się to życzenie w nas, osobach chorych i niepełnosprawnych, którzy w Roku Jubileuszowym, w roku 100-lecia naszej archidiecezji i 100-lecia apostolstwa chorych, przybywamy jako „Pielgrzymi nadziei” do piekarskiego sanktuarium, gdzie czczona jest Maryja jako Lekarka. Spełni się to życzenie, jeśli zapoznamy się przynajmniej z kilkoma myślami papieskiego dokumentu. Oto one:

  1.  „Wierzę.., Wyznaję, I oczekuję życia wiecznego w przyszłym

świecie”. W ten sposób wyznajemy w Credo naszą wiarę, a chrześcijańska nadzieja znajduje w tych słowach fundamentalną podstawę. Jest ona bowiem „cnotą teologalną, dzięki której pragniemy jako naszego szczęścia [...] życia wiecznego” . Sobór Watykański II stwierdza: „Jeżeli brakuje Bożego fundamentu i nadziei życia wiecznego, godność człowieka, jak to się często dzisiaj stwierdza, doznaje bardzo poważnego uszczerbku, a tajemnice życia i śmierci, winy i cierpienia pozostają bez rozwiązania, tak że ludzie nierzadko popadają w zwątpienie” . Z przejęciem śpiewamy w pieśni: „Gdy trwoga nas ogrania” następujące słowa:

„Gdy wiarę tracim żywą, Matko wspomóż nas.
Nadzieję wzbudź prawdziwą, Matko wspomóż nas”.

Na mocy nadziei prawdziwej, w której zostaliśmy zbawieni, patrząc na upływający czas, mamy pewność, że dzieje ludzkości i każdego z nas nie biegną w kierunku ślepego zaułku czy ciemnej otchłani, ale są ukierunkowane na spotkanie z Panem chwały. Żyjmy zatem w oczekiwaniu na Jego powrót i w nadziei życia wiecznego w Nim: to w tym duchu czynimy naszym poruszające wezwanie pierwszych chrześcijan, którym kończy się Pismo Święte: „Przyjdź, Panie Jezu!” (Ap 22,20).

  1. Jezus, który umarł i zmartwychwstał, jest centrum naszej wiary.

Św. Paweł, używając tylko czterech czasowników przekazuje nam „rdzeń” naszej nadziei: „Przekazałem wam na początku to, co przejąłem: że Chrystus umarł — zgodnie z Pismem — za nasze grzechy, że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem; i że ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu” (1 Kor 15,3-5).

Chrystus umarł, został pogrzebany, zmartwychwstał, ukazał się. Dla nas przeszedł przez dramat śmierci. Miłość Ojca wskrzesiła Go w mocy Ducha, czyniąc z Jego człowieczeństwa pierwociny wieczności dla naszego zbawienia. Chrześcijańska nadzieja polega właśnie na tym: w obliczu śmierci, gdzie wszystko wydaje się kończyć, otrzymujemy pewność, że dzięki Chrystusowi, dzięki Jego łasce przekazanej nam w chrzcie, „życie [...] zmienia się, ale się nie kończy”. W chrzcie bowiem, pogrzebani razem z Chrystusem, otrzymujemy w Nim zmartwychwstałym dar nowego życia, które burzy mur śmierci, czyniąc z niej przejście do wieczności.

  1. Nadzieja znajduje swoje najwznioślejsze świadectwo w Matce

Bożej. W Niej widzimy, że nadzieja nie jest naiwnym optymizmem, lecz darem łaski w realizmie życia. Za każdym razem, gdy Maryja patrzyła na swego Syna, myślała o Jego przyszłości i z pewnością w Jej sercu pozostały wyryte te słowa, które Symeon skierował do Niej w świątyni: „Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie” (Łk 2, 34-35). A u stóp krzyża, gdy widziała, jak niewinny Jezus cierpi i umiera, chociaż odczuwała potworny ból, powtórzyła swoje „tak”, nie tracąc nadziei i ufności w Panu. W ten sposób współpracowała dla nas w wypełnianiu tego, co powiedział Jej Syn, zapowiadając, że będzie musiał „wiele cierpieć, że będzie odrzucony przez starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; że będzie zabity, ale po trzech dniach zmartwychwstanie” (Mk 8, 31). A w udręce tego bólu, ofiarowanego z miłości, stała się naszą Matką, Matką nadziei. To nie przypadek, że pobożność ludowa stale przyzywa Najświętszą Dziewicę jako Stella Maris jako Gwiazdę Morza, tytuł wyrażający pewną nadzieję, że w burzliwych wydarzeniach życia Matka Boża przychodzi nam na pomoc, wspiera nas i zaprasza do ufności i do zachowania nadziei. Tak o Maryi – Gwieździe śpiewamy:

         „Ty, co jak słońce w niebie jaśniejesz i nam w ciemnościach swym światłem siejesz,
Rozpędź te burze, groźne nawały, By serca nasze w cnocie wytrwały”. W cnocie nadziei przede wszystkim!

Sanktuarium Matki Bożej z Gwadelupy, w Meksyku, przygotowuje się do obchodów 500. rocznicy pierwszego objawienia Maryi. Za pośrednictwem młodego Juana Diego, Matka Boża zaniosła rewolucyjne przesłanie nadziei, które do dziś powtarza wszystkim pielgrzymom i wiernym: „Czyż oto nie ma tu mnie, twojej Matki?”.

I do nas w piekarskim sanktuarium Maryja mówi te same słowa:

„Czyż oto nie ma tu mnie, twojej Matki?”. Czyż nie ma mnie tu jako Lekarki? Jako Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej? Czyż nie ma mnie tu jako „Uzdrowienia Chorych”, „Pocieszycielki Strapionych” i „Wspomożenia wiernych”?

Jest tu od wieków w znaku cudownego obrazu i w tajemnicy świętych obcowania. A my przybywamy, aby oddać cześć Dziewicy Maryi i przyzywać Jej opieki. Razem z papieżem Franciszkiem „Jestem przekonany, że wszyscy, zwłaszcza cierpiący i udręczeni, będą mogli doświadczyć bliskości najczulszej z matek, która nigdy nie opuszcza swoich dzieci, która dla świętego Ludu Bożego jest „znakiem niezachwianej nadziei i pociechy” .

Trwając w świętowaniu Jubileuszy, powróćmy do Pisma Świętego i usłyszmy te słowa skierowane do nas: „My, którzyśmy się uciekli do uchwycenia zaofiarowanej nadziei, trzymajmy się jej jak bezpiecznej i silnej dla duszy kotwicy, która przenika poza zasłonę, gdzie Jezus poprzednik wszedł za nas” (Hbr 6,18-20).

Obraz kotwicy jest sugestywny, aby zrozumieć stabilność i bezpieczeństwo, jakie mamy pośród wzburzonych wód życia, jeśli polegamy na Panu Jezusie. Burze nigdy nie mogą zwyciężyć, ponieważ jesteśmy zakotwiczeni w nadziei łaski, która jest w stanie uczynić nas żyjącymi w Chrystusie, przezwyciężając grzech, lęk i śmierć. Ta nadzieja, znacznie większa niż satysfakcje każdego dnia i poprawa warunków życia, przenosi nas ponad próby i zachęca, byśmy szli, nie tracąc z oczu wielkości celu, do którego jesteśmy powołani - Nieba.

Niech trwający Jubileusz będzie czasem pełnym nadziei, która nie gaśnie, nadzieją w Bogu, która zawieść nie może! Niech świadectwo wiary będzie w świecie zaczynem prawdziwej nadziei, głoszeniem nowych niebios i nowej ziemi (por. 2 P 3,13), gdzie możemy mieszkać w sprawiedliwości i zgodzie między narodami, dążąc do wypełnienia obietnicy Pana.

Prośmy, by od teraz – od chwili spotkania Matki i Jej Syna – w tajemnicy świętych obcowania, w godzinie Eucharystii, umocniła się nasza nadzieja i pozwólmy, by przez nas stała się bliższa tym, którzy jej pragną. Niech nasze życie mówi im: „Ufaj Panu, bądź mężny, niech się twe serce umocni, ufaj Panu!” (Ps 27,14). Niech moc nadziei wypełnia naszą teraźniejszość, w ufnym oczekiwaniu na powrót Pana Jezusa Chrystusa, któremu niech będzie cześć i chwała teraz i na przyszłe wieki.

Tak! Bądźmy „być bogaci w nadzieję” (por. Rz 15,13), aby w sposób wiarygodny i przekonujący dawać świadectwo wiary i miłości, które nosimy w naszych sercach; aby wiara była radosna, miłość entuzjastyczna; aby każdy był w stanie podarować choćby tylko uśmiech, gest przyjaźni, braterskie spojrzenie, szczere wysłuchanie, bezinteresowną posługę, wiedząc, że „w Duchu Świętym” może to stać się owocnym ziarnem nadziei dla tych, którzy je przyjmują.

Więc po przeistoczeniu wiedząc, że Chrystus nie trzyma nas w niepewności, co było obawą Żydów jak słyszeliśmy w Ewangelii, bo mówi nam otwarcie, że nasza ojczyzna jest w niebie! Dlatego mocni nadzieją wyśpiewajmy z wiarą słowa: „Chrystus umarł. Chrystus zmartwychwstał. Chrystus powróci”.

Nasza Pani Piekarska: „Pobłogosław wszystkich chorych i w cierpieniu przy nich trwaj. Spraw niech pojmą jego wartość, nieś otuchę, pomoc daj”. Niech się tak stanie. Amen.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..