Dzieci Bogurodzicy, czyli... aby wierni rodzili się w Kościele - 3.05.2025 r. - katedra Chrystusa Króla w Katowicach.
Bogurodzica, dziewica, Bogiem sławiena Maryja!
Twego syna, Gospodzina, matko zwolena Maryja,
Zyszczy nam, spuści nam.
Kiryjelejzon...
Maj się rozpoczął trzy dni temu. Miesiąc, w którym nazywać Ją będziemy Wieżą z Kości Słoniowej i Stolicą Mądrości, Matką Kościoła i Królową Apostołów. Warto o tym pamiętać w dniach, w których czekając na rozpoczęcie konklawe Jej – Oblubienicy Ducha Świętego – polecamy sumienia i myśli kardynałów. A dzisiaj warto, żebyśmy nosili Ją w pamięci jako Rodzicielkę Boga – Bogurodzicę, której i my jesteśmy dziećmi.
Bogurodzica, dziewica, Bogiem sławiena Maryja!
Siostry i Bracia w Chrystusie,
drodzy uczestnicy tej Najświętszej Eucharystii
sprawowanej dzisiaj w intencji naszej Ojczyzny.
Większość z nas przechodzi dreszcz, kiedy słyszymy te słowa pieśni. Bardzo starej, przypisywanej przez niektórych Boguchwałowi, spowiednikowi królowej Kingi. Jest w niej nastrój tak uroczysty, że skojarzenia z hymnem są oczywiste. Mało kto z nas jednak wie, że w rzeczywistości pieśń ta streszcza Historię naszego zbawienia. I to jest pierwsza, zasadnicza cecha, naszego maryjnego, polskiego kultu. Powiązanie Maryi z dziełem Jej Syna, dla nas, jako narodu, zawsze stanowiło nieodłączną całość, z Jej opieką szczególną, jaką polski naród otaczała.
Nas dla wstał z martwych Syn Boży,
Wierzyż w to człowiecze zbożny,
Iż przez trud Bog swoj lud odjął diablej strożej.
Przydał nam zdrowia wiecznego,
Starostę skował pkielnego,
Śmierć podjął, wspominął człowieka pirwego.
Tajemnicę zmartwychwstania celebrujemy szczególnie od dwóch tygodni. A dzisiaj... wracamy do Wielkiego Piątku. Ta scena z dzisiejszej Ewangelii jest ponadczasowa. Dzieje się na Golgocie. Ale i działa się przez wieki wielokrotnie w różnych miejscach. W naszej Ojczyźnie również.
Bardzo rzadko zdajemy sobie sprawę z tego, że jest to jedna z najbardziej intymnych scen Nowego Testamentu. I jedna z najważniejszych dla Historii Zbawienia w ogóle. Oto kobieta, która ponad trzydzieści lat wcześniej usłyszała: „Bądź pozdrowiona, Pełna Łaski”, oraz „oto poczniesz i porodzisz”, dzisiaj z ust Tego, Którego poczęła i porodziła, słyszy, że Jej synem jest jeszcze ktoś: mężczyzna, którego Ewangelia nazywa „uczniem, którego Jezus kochał”. Ten sam zaś mężczyzna, „uczeń, którego Jezus kochał”, słyszy z tych samych ust, że jego matką jest inna, niż ta, która go urodziła przed laty. Wszystko to dokonuje się na kilka chwil przed śmiercią Osoby, Którą oboje ukochali. I Maryja, i Jan, doświadczają traumy odejścia Ukochanego. I Maryja, i Jan, widzą Go upodlonego, „Męża boleści oswojonego z cierpieniem”, widzą Go takim, że trudno było na Niego patrzeć. Proroctwo Izajasza spełnia się w tej chwili w całej pełni. Ta, Która wedle proroczej zapowiedzi Księcia Proroków „porodziła”, teraz robi to ponownie. Jej dzieckiem staje się „uczeń, którego Jezus kochał”, w nim zaś wspólnota, która z dwunastu najważniejszych uczniów powstała, Kościół.
Ostatni Sobór napisze o tym wprost:
Bóg, najłaskawszy i najmądrzejszy, chcąc dokonać odkupienia świata, „gdy nastała pełność czasu, zesłał Syna swego powstałego z niewiasty, … żebyśmy dostąpili przybrania za synów” (Gal 4,4-5). „On to dla nas ludzi i dla naszego zbawienia zstąpił z nieba. I za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy”. (...) Maryja Dziewica, która przy zwiastowaniu anielskim poczęła i w sercu, i w ciele Słowo Boże i dała światu Życie, uznawana jest i czczona jako prawdziwa Matka Boga i Odkupiciela. (...) Jednocześnie zaś złączona jest ze wszystkimi ludźmi, którzy mają być zbawieni, pochodzeniem z rodu Adama, a co więcej, jest „zgoła matką członków (Chrystusowych), … ponieważ miłością swoją współdziała w tym, aby wierni rodzili się w Kościele, którzy są członkami owej Głowy”. Dlatego to doznaje Ona czci jako najznakomitszy i całkiem szczególny członek Kościoła i jako jego typiczne wyrażenie oraz najdoskonalszy wzorzec wiary i miłości, Kościół też katolicki pouczony przez Ducha Świętego darzy Ją synowskim uczuciem czci jako matkę najmilszą .
Siostry i Bracia,
to „synowskie uczucie”, o którym napisali ojcowie soborowi, jest uczuciem, które w naszym narodzie trwa od wieków. Nie przez przypadek cytowany przeze mnie hymn był hymnem tegoż narodu.Nie przez przypadek duchową stolicą nazywa ten naród najważniejsze polskie sanktuarium maryjne.
W dziejach narodu polskiego nieustannie przewija się ten wątek,który po raz kolejny usłyszeliśmy w dzisiejszym pierwszym czytaniu:
Świątynia Boga w niebie się otwarła, i Arka Jego Przymierza ukazała się w Jego świątyni. Potem wielki znak się ukazał na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu.
Znak ten pojawia się w kontekście duchowej walki. Nie wolno o niej zapominać, również w czasach, w których temu, co duchowe, odmawia się powagi. Wszystko, czym żyjemy, wszystko, co nas buduje, albo rujnuje, jest z duchem powiązane. I nie mam na myśli tutaj „ducha narodu”, raczej sumienia poszczególnych jego członków, również tych, którzy wobec tego narodu spełniają posługę – bo tak to trzeba nazwać – posługę władzy. Wszystko, co z nią związane, łączy się automatycznie z odpowiedzialnością, ta zaś jest obowiązkiem sumienia i to sumienia dobrze ukształtowanego. Nie można dobrze sprawować tej posługi, jeżeli o sumieniu się zapomina. Sumieniu w każdym, najmniejszym nawet aspekcie, sumieniu, którego absolutnym gwarantem nie jest wąsko rozumiany interes, ale dobro jako takie. Dobro, którego nie można zdefiniować wedle przypadkowych kryteriów. Dobro, które jest realizacją przyporządkowania woli Stwórcy wszystkiego, co od Niego pochodzi. Również – i przede wszystkim – życia ludzkiego oraz podstawowych praw, którymi to życie się rządzi. Praw niezależnych od kogokolwiek na tej ziemi. Praw, które pochodzą od Boga!
Z radością dziękujcie Ojcu, który was uzdolnił do uczestnictwa w dziale świętych w światłości – napisał święty Paweł w Liście do Kolosan, którego fragment przed chwilą usłyszeliśmy. I dodał: On uwolnił nas spod władzy ciemności i przeniósł do królestwa swego umiłowanego Syna, w którym mamy odkupienie – odpuszczenie grzechów.
Drodzy słuchacze Słowa Bożego,
„królestwo”, o którym pisze Apostoł, nie jest oczywiście królestwem ziemskim, nie należy tych królestw utożsamiać i nie możemy pozwalać na to, by ktokolwiek je utożsamiał, zbijając na tym swój polityczny kapitał.
– A więc jesteś królem? – zapytał Piłat. A Jezus odpowiedział, że – owszem – jest Królem – ale nie w takim znaczeniu, o jakim namiestnik myślał.
Jako dzieci Bogurodzicy jesteśmy członkami tego Królestwa, w którym Jezus króluje. Tworząc je w ziemskim porządku nie możemy zapominać, że „królestwo Jego nie jest z tego świata”. A zatem: jako ludzie sumienia mamy obowiązek żyć według jego zasad, mamy obowiązek o nich mówić i świadczyć, bo to zawsze jest świadectwo. Nie wolno nam od nich odstępować.
W tej walce jednak, która rozgrywa się nieustannie, w tej duchowej walce, naszym orężem jest siła naszego sumienia, nasze wybory dobra, nasze podporządkowanie woli Stwórcy.
Niewiasta zbiegła na pustynię, gdzie miejsce ma przygotowane przez Boga. I usłyszałem donośny głos mówiący w niebie: Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego Pomazańca.
Zbawienie, królowanie, potęga... iluż to ludzi uległo złudzeniu, że są w stanie osiągnąć je ludzkimi siłami, mocą ludzkich argumentów siły. Pycha zmiotła z tej ziemi najpotężniejsze mocarstwa, ale nie przemogła Kościoła. I nie przemoże, o ile pokora Matki Chrystusa, Tej, Która przyjęła Bożą wolę od pierwszych chwil spotkania z Archaniołem, będzie naszym podstawowym punktem odniesienia w chwilach, gdy mówimy o Królestwie Bożym i o królowaniu Bogurodzicy.
Twego dziela krzciciela, Bożyce,
Usłysz głosy, napełń myśli człowiecze.
Podniosły ton naszego pierwszego narodowego hymnu, który przyprawia o dreszcz wzruszenia, niech nie będzie dla nas jedynie estetycznym doznaniem, ale niech nas uczy mądrości. „Napełń myśli człowiecze” znaczy: chcemy, żeby nasze myśli i działania przesiąknięte były Twoją, Panie wolą. I tego sobie życzmy w dniu narodowego święta. W uroczystość naszej Królowej i Matki.
Amen.