"Bóg zwycięża znowu". Homilia wygłoszona podczas Wigilii Paschalnej, 19.04.2025 r. - katedra Chrystusa Króla w Katowicach
W jednej z bocznych kaplic naszej katedry, w tej, w której co roku kontemplujemy tajemnicę uwięzienia Boga przez człowieka, w tej, która pełni rolę „Ciemnicy”, umieszczona jest pamiątkowa płyta z cytatem: „Niech w waszym trudnym życiu zwycięży Bóg”. Jest też informacja, że tablica jest pamiątką wizyty w tym kościele Ojca świętego Jana Pawła II i została tam umieszczona 10 lat po tym wielkim wydarzeniu. Ktoś, kto dzisiaj klęka w tej kaplicy i czyta te słowa może zadawać pytania: „Dlaczego życie jest trudne?”. „Dlaczego święty Jan Paweł II nazwał je trudnym mówiąc wprost do swoich odbiorców?” Nie należy się tym pytaniom dziwić. Bo życie jest trudne naprawdę.
Siostry i Bracia, świadkowie paschalnych tajemnic, którzy gromadzicie się w blasku paschalnej świecy w tej katowickiej katedrze...
Czy życie jest trudne? Czy może święty papież mówił wówczas do utrudzonych pracą górników? A może w ogóle do ludzi ciężkiej i trudnej pracy?
Nie, on mówił do chorych. Dodał jeszcze potem: „Cierpienie na to jest dane człowiekowi, ażeby Bóg szczególnie mógł w ludzkim życiu zwyciężać. On sam. Ten Bóg, który stał się człowiekiem i umarł na krzyżu i zwyciężył przez krzyż. Zwycięża również przez każdy ludzki krzyż”.
Idę dziś skoro świt do grobu nie niosąc przygotowanych wonności. Ale kamień od grobu i tak zastanę odsunięty. I kiedy wejdę, nie znajdę ciała Pana Jezusa. Nikt z was go nie znajdzie... Nie wiem, czy spotkam dwóch aniołów, czy może przyjdzie mi jedynie cytować w myślach Ewangelię Łukasza: „Dlaczego szukasz żyjącego wśród umarłych?” – zapytają mnie. „Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał”. Przypomną mi, jak mówił, będąc jeszcze w Galilei: „Syn Człowieczy musi być wydany w ręce grzeszników i ukrzyżowany, lecz trzeciego dnia zmartwychwstanie”. Odejdę od grobu i pójdę do moich braci i opowiem im. Ale gdzieś w wersety tej opowieści wplotę wątek św. Jana Pawła II z katowickiej katedry: „Niech w waszym trudnym życiu zwycięży Bóg”.
Nie zdradzę nikomu z nich, że przesłanie papieża skierowane było do chorych, ani tego, że gdy tu był nikt nie spodziewał się jaką cenę cierpienia sam będzie musiał pod koniec życia zapłacić.
Czasem o niektórych sprawach lepiej jest milczeć. Choć nie należy o nich zapominać. Trochę tak, ja ta liturgia Słowa w Wigilię Paschalną. Zastanawialiście się kiedyś dlaczego Kościół nie przeznaczył na tę celebrację fragmentu Księgi Rodzaju o upadku Pierwszych Rodziców?
W Wielki Czwartek rano odmawiałem Godzinę Czytań,
w hymnie zaś jedną ze zwrotek:
„Gdy praojciec zbuntowany
Wziął w swe usta zgubny owoc,
Uległ śmierci w nim ukrytej;
Wtedy Stwórca się zmiłował
Wybierając nowe drzewo,
By dawnego zniszczyć skutki”.
Przypomniało mi się wówczas, że w tę najważniejszą noc, w Wigilię Paschalną, tamta scena z raju zostanie pominięta.
Jest piękny opis stworzenia i zaraz potem próba wiary Abrahama.
Aż by się prosiło przecież, żeby w tę noc odczytać jedną z najbardziej istotnych historii dla tej historii, która dzieje się dziś.
Historię grzechu! Jakby to było pięknie, gdyby w blasku paschalnego płomienia, po uroczystym śpiewie i słowach „zaiste konieczny był grzech Adama!” pojawiło się to czytanie.
Nie ma go...
Czy dlatego, że czasem o niektórych sprawach lepiej jest milczeć?
Choć nie należy o nich zapominać? Czy to dlatego, że Adam śpiący jeszcze w mrokach śmierci dotyka właśnie dłońmi Chrystusa, Który go z tej śmierci wyprowadza?
Siostry i Bracia...
Tam, w raju, padła obietnica. Zaraz po pytaniu: „Gdzie jesteś?” Choć jeszcze przed obietnicą - zapowiedź trudnego życia. Twardej ziemi, męczącej pracy, bólu rodzenia... W tę noc ta pętla bólu ulega rozsupłaniu. Zwycięża Bóg i z tego zwycięstwa nikt z nas nie jest wyłączony. Czy kobieta, czy mężczyzna, stary, czy młody, chory, czy zdrowy, ubłocony tarzaniem się w grzechu na równi z zatroskanym o życie duchowe ascetą, każdy, ale to absolutnie każdy doświadcza zwycięstwa. Nie swojego – które staje się „swoim”. Jesteście zwycięzcami, witajcie w tym gronie zwycięzców, bo... „Cierpienie na to jest dane człowiekowi, ażeby Bóg szczególnie mógł w ludzkim życiu zwyciężać. On sam. Ten Bóg, który stał się człowiekiem i umarł na krzyżu i zwyciężył przez krzyż. Zwycięża również przez każdy ludzki krzyż”.
Nawet jeśli od pustego grobu z pustymi rękami i pełną zdziwienia głową odejdziesz w kolejny raz rozpoczynającą się szarość twojego codziennego losu, jesteś zwycięzcą. I to przez twój krzyż. I przez twoją szarość. Bóg zwycięża znowu.