Ostatni był Walenty

Telefon na parafię. – Po drugiej stronie odezwała się pani mówiąca po polsku z silnym niemieckim akcentem. Chciała zapytać, czy to możliwe, że jej mąż był spokrewniony z biskupem Walentym Wojciechem – wspomina ks. Paweł Łazarski, proboszcz parafii pw. Męczeństwa św. Jana Chrzciciela w Grzawie.

Zdziwienie proboszcza spod Pszczyny było ogromne. – „A skąd pani zna tę postać?”, dopytywałem. Okazało się, że mąż niedawno zmarł i w trakcie załatwiania formalności w niemieckiej parafii nazwiskiem zainteresował się tamtejszy ksiądz. Ponoć o biskupie Walentym Wojciechu uczył się w niemieckim seminarium – przytacza rozmowę ks. Paweł Łazarski. – Niestety miałem zbyt mało danych, żeby móc jednoznacznie udzielić odpowiedzi – dodaje. – Wojciechów tu jest dużo, wywodzą się z dwóch linii – uzupełnia Alojzy Wojciech, parafianin. – Wielu stąd wyjechało przed laty na Zachód, więc to całkiem możliwe, że ten pan też pochodził stąd – zamyśla się.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..