Święto Ofiarowania Pańskiego to dobry moment, żeby podziękować za posługę siostrom i braciom zakonnym żyjącym obok nas.
Przełomowy moment nadszedł w czasie zimowej sesji na IV roku. Nie zdałem kilku egzaminów. Zadzwoniłem do Czernej. Rozmawiałem z promotorem powołań, który zapytał, jak mi poszła sesja. Powiedziałem, że nie zdałem części egzaminów. A on na to: „Jak zdasz, to zadzwoń po sesji poprawkowej. Szczęść Boże” – i odłożył słuchawkę. Dziś wiem, że to był taki pierwszy test, czy naprawdę chcę być w zakonie. Ale wtedy to był szok. Zmotywowany, zdałem egzaminy i zgłosiłem się w maju na trzy dni powołaniowe. 2 lipca już wstąpiłem do postulatu, czyli wszystko poszło bardzo szybko… po moich czterech latach uciekania. Dla mnie czas postulatu był wakacjami z Panem Bogiem. Później czas nowicjatu dał mi taki pokój w sercu, czułem się jak ryba w wodzie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.