W Muzeum Miejskim im. M. Chroboka w Rudzie Śląskiej można zwiedzać pokonkursową wystawę szopek. Prezentowane są prace, które wzięły udział w jubileuszowej, 25. edycji konkursu "Śląska Szopka Bożonarodzeniowa".
Drewno, węgiel, włóczka, wosk, kamienie, a nawet makaron... Dla uczestników 25. edycji konkursu „Śląska Szopka Bożonarodzeniowa” nie było rzeczy niemożliwych. Młodsi i starsi mieszkańcy Rudy Śląskiej wykonali w tym roku 60 prac z różnych materiałów, w wyszukanych formach i zaskakujących aranżacjach. Zwycięzców wyłoniło konkursowe jury, w skład którego wchodziły: dr hab. Dorota Świtała-Trybek, prof. Uniwersytetu Opolskiego i wiceprzewodnicząca rady wykonawczej ds. badań i praktyk kulturowych Międzynarodowej Organizacji Sztuki Ludowej, Anna Grabińska-Szczęśniak, etnolog, kierownik działu etnografii Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu, Grażyna Osmala-Schreiber, artysta plastyk, Ewelina Pieczka, etnolog, kierownik Działu Etnografii Muzeum Miejskiego im. M. Chroboka w Rudzie Śląskiej, oraz Irena Twardoch, pomysłodawczyni konkursu, historyk Muzeum Miejskiego im. M. Chroboka w Rudzie Śląskiej.
Pierwsza edycja konkursu odbyła się w styczniu 1997 roku. - Kiedy zaczęłam pracować w muzeum, stwierdziłam, że dobrze byłoby zrobić taki konkurs, żeby z każdej szkoły w Rudzie Śląskiej dzieci mogły wykonać szopkę. To też kultywowanie lokalnej tradycji. Dawnej na Śląsku w czasie Adwentu ludzie przygotowywali „betlyjki” i stawiali je na komodach, żeby w czasie Bożego Narodzenia śpiewać przy nich kolędy - mówi I. Twardoch.
W ciągu 25 edycji na konkurs zgłoszono łącznie 2811 „betlyjek” wykonanych przez 2910 osób. - Dużo było prac nieoczywistych, była szopka, która przedstawiała Świętą Rodzinę na przystanku, wokół pełno rozświetlonych wieżowców z choinkami w oknach, a oni stali samotnie, czyli jakby święta bez Świętej Rodziny. Była też szopka zrobiona w ekranie telewizora czy wykonana z gazetek reklamowych z marketu. Kiedyś w jednej z prac było lusterko, aby oglądający mógł zobaczyć siebie w tym wydarzeniu - opisuje I. Twardoch.
Do tegorocznej jubileuszowej 25. edycji konkursu prace zgłosiło 10 rodzin i 86 wychowanków i uczniów z rudzkich placówek oświatowych. Zgodnie z regulaminem prace muszą być wykonane własnoręcznie, nie mogą zawierać gotowych, kupionych elementów. Mile widziane są lokalne, śląskie akcenty. Ich autorami mają zaś być mieszkańcy Rudy Śląskiej. Co roku do udziału szczególnie są zapraszani uczniowie szkół z terenu miasta.
W tym roku odwiedzający wystawę zwrócą z pewnością uwagę na szopkę, której akcja toczy się przed budynkiem rudzkiego muzeum. Jest to wyraz wdzięczności wobec pracowników muzeum, którzy poprzez organizację konkursu nadal pielęgnują tradycję budowania śląskich „betlyjek”. Zaciekawienie wywołują prace ze śląskimi akcentami, m.in. lokalne budowle, szyby górnicze czy rudzkie kościoły.
Pracownicy Muzeum Miejskiego im M. Chroboka w Rudzie Śląskiej zapraszają do oglądania wystawy. - Wystawa pokonkursowa jest otwarta do 2 lutego. Każdy zwiedzający może zagłosować też na najpiękniejszą pracę, a 3 lutego wręczona zostanie nagroda publiczności - zaprasza I. Twardoch.
Oprócz pokonkursowej wystawy w przestrzeni muzealnej zostały wyeksponowane zdjęcia i materiały z poprzednich edycji konkursu. Odwiedziny wystawy w rudzkim Muzeum Miejskim mogą być także okazją do tego, aby zwiedzić stałą ekspozycję pt. „Czas to pieniądz. Historia cywilizacji i ekonomii na przykładzie Rudy Śląskiej” (w każdą niedzielę wstęp na wystawę stałą jest bezpłatny).
Nagrodę w kategorii dzieci do lat 6 zdobyli Natalia Danielczok i Artur Sprężak z Miejskiego Przedszkola nr 20. Tomasz Nocoń /Foto Gość Pierwszą nagrodę w kategorii uczniowie klas 1-3 zdobyli Natalia Nier i Karolina Michalska z SP nr 7 oraz Dominika Olszewska i Grzegorz Olszewski z SP nr 24. Tomasz Nocoń /Foto Gość Pierwszą nagrodę w kategorii uczniowie klas 4-5 zdobyli Stanisław Piątek, Wojciech Samisz i Sandra Sobańska z SP nr 41. Tomasz Nocoń /Foto Gość Pierwszą nagrodę w kategorii uczniowie klas 6-8 zdobył Wiktor Fojt z SP nr 30. Tomasz Nocoń /Foto GośćPierwszą nagrodę w kategorii rodzinnej zdobyła rodzina Sikorów. Tomasz Nocoń /Foto Gość